Edyta Górniak forum dyskusyjne

Nuklodem pisze:Widzieliście Edi, jej twarz, może i jestem naiwny, ale ona tekst według mnie zna od A-Z, jednak tak na nią działa stres, emocje. Może sobie gadać o "njuu bejbi", ale jak przychodzi do śpiewania to jest EDYTA, ta która ma to coś w środku, to co często uszlachetnia, jednak czasami daje też takie bączki, przez które zapomina tekstu.

A może to oznacza ze nie czuje tego utworu?

bączki

Nie wiem czy czuję czy nie, ale na pewno nie pamięta...

Stres to mogą mieć dzieci w The Voice Kids a nie ludzie w branży od tylu lat jak Edyta. Bez jaj.

Stres może się pojawiać niezależnie od tego, czy ktoś debiutuje czy robi to od lat, jeśli mu zależy.

Problem w tym, że Edyta ani nie pracuje nad tym, żeby ten stres okiełznać, ani nie wyciąga wniosków z poprzednich wtop i nie szuka rozwiązań, żeby go przynajmniej ukryć.

Duncan niczym Edyta 20 lat temu nie potrzebuje ani konfetti , dymu . Prawda zawsze się obroni .

Magia.

Ja nie rozumiem czym ona się tak stresuje przy każdym występie, sama się nakręca. Walczy o przetrwanie ? Jest największą gwiazdą i największym talentem w tym kraju, taki Sopot po tylu występach to powinien być dla niej pryszcz. A ona się zachowuje jakby zależało od tego całe jej życie i wychodzą takie klocki i te wzdychania . Denerwuje mnie to już ,zamiast bawić się piosenką i czerpać z niej przyjemność, to spina się jak przedszkolak.

To trzeba iść do specjalisty który zbada nasza Edi i wskaże przyczynę.

Występ ogólnie spoko. To, że zapomina tekstu mnie w ogóle nie rusza. Każdemu się zdarza, nawet pierdyliard razy, problemem jest to jak ona z tych wpadek wychodzi, a jak widać puszcza buraka. Po tylu latach na scenie nie potrafi tego wypracować na tyle, żeby widz/słuchacz się nie kapnął, że walnęła gafę.

Nowy utwór wydaje się być lepszy od Andromedy. Ciężko coś więcej dodać po jednym przesłuchaniu.

Niestety ale dzisiejszy występ kolejny raz mi udowodnił, że ruchy sceniczne Edyty i jej wygląd na scenie jest tak samo kiczowaty jak Iwony Węgrowskiej, sztuczny, wymuszony i kwadratowy. Dobra, niech będzie, że "bywa" kiczowaty.

Wczoraj ktoś napisał, że fajny festiwal bo nie ma disco polo i dennych kabaretów jak na polsacie czy tvp2. No faktycznie nie ma, ale kabanosy rozdają..... Cieńkie te telewizyjne festiwale.

A ja z występu, pomijając wpadki z tekstem, jestem zadowolony Rzadko się zdarza widzieć Edytę z premierowym materiałem. Na pewno "Król" podoba mi się bardziej niż "Andromeda", zobaczymy w piątek co z tego wyszło. Natomiast co do "One and One" - owszem, Gromee remixem się szczególnie nie popisał, ale po stokroć wolę oglądać taką nieco zapomnianą przez Edytę perełkę niż po raz milionowy "Your High"

Wejście dobre, a potem nuuudy. Na scenie nic się nie działo. Występ niedopracowany, brak choreografii, oprawy scenicznej, brak luzu i zabawy muzyką. Porównując z występem Sylwii, Edyta wypadła blado...

Edyta zapomina tekstu od lat. To nie odkrycie. Od zawsze mówi, że stres wraz z biegiem lat i nabytym doświadczeniem wcale jej nie opuszcza. Sądzę, że to nie kokieteria. Zapewne ma to też związek z tym, że jej forma wokalna bywa kapryśna, no i ma też świadomość, co może pójść nie tak. Ludzki pierwiastek. To jeszcze nie zbrodnia, że zapomni czy pomyli nieco słowa, jednak ją to blokuje, czasami niemal paraliżuje. Zamiast wybrnąć z uśmiechem, kładzie występ. I to nie tylko przy premierach, ale również do bólu ogranych numerach. Zdarza się wszystkim artystom, ale są na taką ewentualność lepiej przygotowani. Nie dają po sobie poznać, że coś poszło nie tak. Szkoda, bo wejście miała dobre a chełpi się profesjonalizmem jak nikt inny na rodzimej scenie. Przy okazji przypomniały mi się dwa nagrania:

Edyta Górniak - Wywiad
https://www.youtube.com/watch?v=PG5cFjRgp3c

Edyta wspomina swoją młodzieńczą fascynację Eurythmics i Annie Lennox.

The Voice of Poland VI - Ana Andrzejewska vs. Sara Girgis - „Naucz mnie” - Bitwy
https://www.youtube.com/watch?v=dx3YnKtw8HY

"Cóż z tego, że macie niesamowite głosy, jak zabrakło koncentracji?".


Następnym razem pójdzie lepiej.

tomek7 pisze:OMG Sylwia chyba pod wrażeniem koncertu z trasy Pink! I po co ten cyrk?

Z pewnością jest podobieństwo do Pink. Trzeba jednak przyznać, że dziś jako jedyna stworzyła prawdziwe show. I jako jedyna wokalnie nie poległa. Z całym szacunkiem dla talentu Edyty, ale dziś była totalna porażka. Tradycyjnie problem z tekstem. Niby były tancerki, ale praktycznie niezauważone, więc i zbędne. Wokal piękny, ale jakby zabrakło formy. A i nie wnoszący nic nowego. Edyta śpiewała tak samo pięć, dziesięć, piętnaście lat temu. Jak po dzisiejszej premierze wytłumaczyć wyjazd do LA w poszukiwaniu najlepszych brzmień i twórców, biorąc na miejscu podrzędnego Gromee? Weselne pogrywanie, ratowane tekstem i dobrym wokalem, jednak bardzo mało świeżym. Tak więc ani dobrego wokalu, ani dobrej kompozycji, ani dobrego występu. To jest ten głoszony zawsze przez Edytę profesjonalizm? To już wolę amatorskie występy koleżanek po fachu. Niestety, ale dziś Edyta poległa.

Cóż w ostatnim czasie Edyta non stop była na wakacjach. Wczoraj zamiast szlifować występ, była na ustawce z paparazzi, przechadzała się po Sopocie, siedziała na insta... Nie przyłożyła się i tyle, taki ot jest tego efekt.

Tak sobie czytam... Wy tak na poważnie z tym stresem?
Cały początek Edyta stała nieruchomo przy prompterze nawet nie podnosząc wzroku... Przy ujęciach z tyłu (których raczej nie powinno być) doskonale widać, ze ma przed sobą tekst...
Ale rozumiem... stres, nowy utwór, brak szczęścia debiutantki...

Nie oceniajcie utwory przez pryzmat premiery live, bo Edyta wypadła kiepsko.
Tutaj łapcie nagranie z próby - moim zdaniem jest dużo lepiej

https://youtu.be/7LsBGsMQUs4