Dawno się tu nie udzielałam, ale muszę to skomentować.
CO TO ZA CYRK??
Za Divą nie nadążysz. Najbardziej żal mi Allanka. Jeszcze kilka dni temu pisano, że chce uczyć się w USA bo to jego marzenie, a tu Diva po raz kolejny komplikuje mu życie.
Nie zdąży się z kimś zaprzyjaźnić a tu znów ucieka na drugi koniec świata..
A co z przapsiułką Bożenką, która tak świetnie gotuje? Co z występami dla bogaczy przy biznesowym obiedzie? Co z karaoke na którym Diva robi furorę?
Co z wolnością i anonimowością na ulicy?! Co z pięknym zachodem słońca nad LA? Co z Fosterem, na którego Diva czeka kilka lat, by miał wolny termin?
Fakt - Diva zarabia złotówki, wydaje dolary. Życie jest drogie, szkoła jest droga, amerykański sprzęt Allanka jest drogi, taxówki są drogie. Samoloty są drogie. Teraz trochę przyoszczędzi i ma wszystko na miejscu.
Mimo wszystko coś tam za wielką wodą tworzyła, miała jakieś biznesowe spotkania, miało być kilka dużych projektów - oby to wszystko nie poszło na zmarnowanie.
Tak to jest bez menadżera, że kilka lat trzeba poświęcić na zbudowanie relacji, zanim wejdzie się do studia i coś wyda. Cały wysiłek poszedł na marne.
Nie sądzę, aby ten związek przetrwał próbę czasu. Był Nocny, był William teraz jest Mati.
Po rozpadzie związku chyba nie wróci ponownie do LA?
Oby z tej miłości powstała jakaś płyta
albo chociaż EP-ka