theshape pisze:No, bez jaj, sa granice wciskania kitow, naprawde nie trzeba miec zadnej zazylosci z niczyim stylista, wystarczy looknac na portal pani Jastrzebskiej, zeby dowiedziec sie od A do Z, co kto kiedy nosi.
Nie zaglądam na portal pani Jastrzębskiej, bo jej po prostu nie lubię. Uważam, że ma wielkie parcie na szkło, i cały czas mam w pamięci, że to właśnie ona przeprowadziła z Edytą sławetny wywiad w 500 numerze "Gali". A Gadomski ma wśród facebookowych znajomych całe tabuny gejuszków, więc tym bardziej to, o czym pisałem, wydawało mi się możliwe.
MacLean pisze:Pomyłka, rzeczywiście
Ale przecież nie moja pierwsza tutaj. Jestem zawsze wdzięczny za takie uwagi
Uważam krytyczne podejście za jeden z ważniejszych walorów dyskusji, a kreowanie tej sytuacji na opisywaną w przysłowiu "kto mieczem wojuje..." jest nieuzasadnione
Zdarzyło Ci się 2 czy 3 razy szydzić z moich drobnych pomyłek, wiesz o tym.
MacLean pisze:Maryla śpiewa najczęściej swoje samograje, od czasu do czasu wzbogacając koncert czy recital o coś mniej znanego. Ma swój żelazny repertuar, który jest nikłą częścią ogółu jej nagrań. Przywoływany tu przeciętny odbiorca może mieć więc wrażenie, że odgrzewa kotlety i odcina kupony od kilku hitów.
Zgadzam się z tym, że przeciętny odbiorca może mieć takie wrażenie odnośnie do Maryli. Ale nie zgadzam się z tym, że ona "od czasu do czasu wzbogaca koncert o coś mniej znanego" - na biletowanych koncertach Maryla śpiewała 26-27 piosenek (w całości!), z których przynajmniej 10 można uznać za bardzo rzadko wykonywane. Oczywiście na jej otwartych koncertach jest inaczej - wtedy liczba mniej znanych utworów maleje do 1-2.
Flux pisze:Widać nie tylko Edyta przechodzi ze skrajności w skrajność
Edyta i Gadomski mają trochę wspólnego. Niby oboje kochają muzykę, a tak naprawdę oboje kochają blichtr. Pasują do siebie. Edyta powinna zaprosić go na scenę podczas koncertu walentynkowego w Krakowie, przygotować dla niego drugą parę tęczowych skrzydeł, które mu się tak szalenie podobają, i niech razem zaśpiewają "Your high".