Michael pisze:Mam nadzieję, że P. Schramm nie podzieli w przyszłości losu D. Krupy .
Na Krupę miałem alergię od samego początku, ale Schramma nawet da się lubić .
Bedzie harsh...
Krupa nigdy nie pasowal do Edyty
Mial/ma ciezkie zycie z byla zona - ona tez winna DRUGA STRONA MEDALU - PienkowskaChannel sie klania.... Ale niezaprzeczalna prawda jest taka, ze kiedy Edyta z nim byla nie byla soba. Jakby spala przez kilka lat i nic do niej nie docieralo. Sama sobie tego nie zrobila. Wrocila do zycia przy Sablewskiej, ktora pod niebiosa wychwalala a teraz...jest jak jest..
Piotr Schramm wyzsza liga - lepszy zawodnik, ale tez zaczyna miec parcie na szklo. Nie wroze dlugiej przyszlosci, bo z Edyta trudno wytrzymac - poza tym zawod ma trudny, stresujacy, ciagla presja, zycie pod mikroskopem, chaotycznie, wielka gwiazda wielkie potrzeby, materialne, emocjonalne, czasowe. To wyniszcza zwiazek - wypala ludzi, a Edyta to cyganskie serce....
Drugi niepokojacy objaw to to ze zaczela sie litania opowiesci w prasie kolorowej jaki to on wspanialy... jak wyniosl czy tez czysta relacja z nim zaniosla Edyte do studia i prosze: 1 miesiac pozniej: PLYTA jest.... , jak cudownie usynawia sie z Allankiem. Dla rodziny Krupy i jego samego to musialo byc gorzkie do polkniecia. Prywatna sprawa, delikatna sprawa dla dziecka ktore usiluje pozbierac rozbity swiat a tu prosze cala Polska wie, ze z nowm "tatusiem" dobrze sie uklada. Bardzo nie na miejscu. Jedynie moge sobie wyobrazic rozgoryczenie tej rodziny..., bo na pewno to nie jest sposob na budowanie relacji z bylym mezem i jego rodzina.
Czytam te wywiady i za kazdym razem czuje niesmak...mam wrazenie ze Edyta wykorzystuje te okazje do rozliczania prywatnych porachunkow bez wzgledu na cene. Dziwne wypowiedzi jak na buddystke...
Przeczytalam jeszcze raz i nie miesci mi sie w glowie jak mozna takie walenie w bambus autoryzowac... A o plycie prawie nic. Ale nie ma co narzekac beda 2 firmy, trzy dodatkowe plyty, dziecko i film z dobrymi aktorami
Gdyby gazeta wyszla 1 Kwietnia mozna by spokojnie traktowac to jako kiepski aprilisowy zart