DODA o Edycie i Majce:
Zmieniłaś managera. Nie uważasz, że to hipokryzja, że osoba z którą wydawać by się mogło, stanowisz zgrany duet, przejmuje konkurencję?
- Oczywiście, ale pewnie kiedyś zobaczymy jeszcze większe akty hipokryzji w showbiznesie. Na pewno jest to bolesne chociażby z tego względu, że traktowałam ją prawie jak siostrę. Natomiast jak widać, można sobie kupić przyjaźń za każdy pieniądz. Kolejna nauczka w życiu.
Dlaczego Maja Sablewska przejęła konkurencję? Przecież ona była prekursorką różnego rodzaju akcji przeciwko Edycie np. ten incydent w ''Jak oni śpiewają'', kiedy to część twoich fanów bojkotowała przemówienia Górniak?
- Nie wiem . Szczerze mówiąc nie dziwię się jej. Trzeba skądś brać budżet. Dziwię się Edycie, bo jak trzeba sprać mózg osobie, która była przedmiotem kpin, szyderstwa, a po dwóch miesiącach później udaje, że jest jej koleżanką i przyjaciółką. Taka naiwność, że szok!
Żałujesz, że tak się to potoczyło?
- Kroki Mai tylko potwierdziły mnie w przekonaniu, że dobrze zrobiłam rezygnując z jej przyjaźni. Chociażby z prasy dowiedziałam się, że Maja będąc moją managerką, wzięła pod opiekę również Marinę.
źródło:
http://www.wiadomosci.bstok.pl/?news=2001