Ten Mateusz raczej nie wyrwał się z jakiegoś zarośniętego pajęczynami Kopytkowa Dolnego i pewnikiem wiedział w co wchodzi tym bardziej, że jej związek z jego poprzednikiem ponoć właśnie rozpadł się z powodu pracy, że
poświęca mu za mało czasu itp itd... więc co wszedł w to zupełnie nieświadomy specyfiki jej zawodu? A może nie we wszystko trzeba wierzyć, nie w każdy przekaz brukowców i donosów tych "bliskich" osób z otoczenia divy.
Może po prostu się coś wypaliło, albo z biegiem czasu, lepszego poznania wyszło na to, że do siebie nie pasują? Tak jak w życiu... Ludzie tak po prostu czasem mają...
A te brukowe plotki to wygodna zasłona a do tego tak sprytnie ułożona by właśnie wywołać taki pęd domysłów, spekulacji, by się klikało i by diva nie stała się taka zwyczajna, jak zwykłe "szaraczki" co to się zwyczajnie rozstają bo im tak zwyczajnie nie wyszło?
100 plotek na jeden temat zawsze wygeneruje więcej klików, niż jedna nudna proza życia bo kogo dzisiaj tak naprawdę obchodzi prawda w internecie?
Nie ważne co mówią byle po nazwisku...
Nie wydaje mi się by się to zakończyło na jednym oświadczeniu.
Jak mawiał klasyk: gdzie drwa rąbią tam kliki lecą...