A różne takie

Artykuły o Edycie znalezione w Internecie

Znalazłeś w mass mediach coś na temat Edyty, zamieść to tutaj.
Magda M
VIF czyli Very Important Fan
VIF czyli Very Important Fan
Posty: 5847
Rejestracja: 10 sty 2005, 20:40

Re: A różne takie

Post autor: Magda M »

monia80 pisze:upsior to ja jednak nieuwaznie czytalm , wiec madziumiecz nie obras sie jak zerzne od cibie :P Marcinku sto lat :D
monia chyba zle zrozumiałas :D:D:D w tym texcie nic nie było o jego urdzinach.. po prostu mi sie przypomniało :D:D:D no ale marcinkowi bedzie miło ;) :D:D:D:D:D
monia80
Impossible
Impossible
Posty: 1520
Rejestracja: 08 gru 2004, 16:56
Ulubiony album: Wszystkie!
Ulubiona piosenka: Never will I!!!!
Lokalizacja: Myślenice

Re: A różne takie

Post autor: monia80 »

magdamiecz pisze:
monia80 pisze:upsior to ja jednak nieuwaznie czytalm , wiec madziumiecz nie obras sie jak zerzne od cibie :P Marcinku sto lat :D
monia chyba zle zrozumiałas :D:D:D w tym texcie nic nie było o jego urdzinach.. po prostu mi sie przypomniało :D:D:D no ale marcinkowi bedzie miło ;) :D:D:D:D:D
:P :P :oops:
Awatar użytkownika
vanity
VIF czyli Very Important Fan
VIF czyli Very Important Fan
Posty: 9129
Rejestracja: 14 lut 2005, 2:21
Lokalizacja: 666

Re: A różne takie

Post autor: vanity »

obiecany artykuł

„życie podkarpackie” okolice koncertu z Carrerasem

Wiedziałem, że coś z niej będzie. Ale że aż tak do góry zajdzie, to nie myślałem! – mówi Jan Górniak o karierze córki Edyty

OJCIEC EDYTY

Mieszka w Przemyślu od kilku lat. Jak każdy Cygan jest smagły, ma ciemne oczy i krucze włosy. Z zawodu murarz, tynkarz, malarz, operator sprzętu średniego i kierowca. Z zamiłowania – muzyk. Najczęściej można go spotkać w Rynku albo na nadsańskim tarasie. Wszędzie z gitarą, czasami w towarzystwie akordeonisty. W soboty – dzień ślubów – przygrywa wychodzącym z magistratu nowożeńcom. Często wtedy myśli o córce. O tym, jak to by było. Gdyby i na jej ślubie mógł zagrać i zaśpiewać „sto lat”. Jego córka to Edyta Górniak, znana piosenkarka, gwiazda show biznesu.
Jan Górniak lubi to co robi, bo lubi grać i śpiewać. Najczęściej na weselach, w restauracjach i kawiarniach. I kiedy tak przygrywa do zabawy obcym ludziom, myśli o córce. O tym, że jak mówią w telewizji o niej o jej kolejnych narzeczonych, to pewnie niedługo będzie ślub i wesele. I że najbardziej ze wszystkich wesel, chciałby być właśnie na tym. I zagrać. Z dobrym cygańskim zespołem, po cygańsku.

Można by tak, jak w brukowcach i popołudniówkach, które już kilkakrotnie wysyłały swoich paparazzich na pełne ruder podwórko starej kamienicy czy Czarneckiego w poszukiwaniu ojca Edyty Górniak. Można by tak: Sensacja! Jan Górniak, cygański grajek, żyje na skraju ubóstwa, podczas gdy jego córka, Edyta, robi w wielkim świecie zawrotną karierę! Jej twarz zdobi okładki kolorowych czasopism, po jego twarzy płyną łzy! Ona nie chce go widzieć, on widzi ją prawie codziennie, ale tylko na ekranie telewizora, w gazetach.... i we wspomnieniach. Można by....
Pisano już tak nie raz, wykorzystując naiwność, a niekiedy i niewiedzę Jana Górniaka. Na pytania dziennikarzy „czy to pana córka?” nie odpowiadał „nie”. Bo i dlaczego miałby tak odpowiadać, kiedy jego. Na inne pytania, często bardzo wścibskie, też odpowiadał. Dlaczego dziennikarze mieliby mu uświadamiać, że może odmówić, że w ogóle ma prawo do prywatności? I dlaczego mieliby autoryzować cytowane wypowiedzi zwykłego cygańskiego grajka, skoro się tego nie domagał? Pal sześć, że o istnieniu czegoś takiego najprawdopodobniej nie wiedział. Tym lepiej dla gazety, która żywi się „z życia wziętymi” sensacjami i dla czytelników, którzy „z życia wziętych sensacji” tak bardzo się domagają.
Jana Górniaka w domu zastać trudno. – Pojechał do Opola – mówi żona pod koniec czerwca. Akurat trwa festiwal. Edyta Górniak śpiewa stary szlagier Dziś prawdziwych Cyganów już nie ma... W oknach przemyskich kamienic, tej przy Czarneckiego też, błękitne światła telewizorów. Dużo świateł. Dużo oczu wpatrzonych w Edytę.
Na początku sierpnia Jan Górniak wraca wreszcie z kolejnego wyjazdu. Do Opola pojechał z myślą spotkania córki, ale – wspomina – nie dopuścili. No to pojechał nad Solinę. Lato to dobry okres na zarobek z gitarą, letnie kurorty to miejsca, gdzie ludzie mają czas, żeby przystanąć i rzucić kilka złotych.
Dobre miejsce to także przemyski USC w sobotnie przedpołudnie. – Dzisiaj jest trzynaście ślubów, tak co pół godziny jeden. To nie powinien być zły dzień – mówi po polsku. To do mnie. Z akordeonistą rozmawia w języku Romów.
Jednak dzień nie jest najlepszy. Pierwsi nowożeńcy po wyjściu z budynku nawet nie przystają, żeby posłuchać dedykowanych im „stu lat”. Żaden z weselnych gości nie sięga po portfel. Samochody szybko odjeżdżają. Gitarzysta czeka jednak na następny ślub. Czeka i opowiada: - Ja gram już od trzynastego roku życia, trzydzieści jeden lat będzie. Samoukiem jestem. Przypatrywałem się jak zespoły grają, jak ojciec na skrzypcach.... No i szybko się nauczyłem, bo ja to czuję.
Repertuar zespołu „Amen Roma” (Jan Górniak – gitara i Pruteanu Sorin – akordeon) to raczej stare polskie tanga i walce. Są też i cygańskie, ale mniej i raczej dla siebie.
Jan Górniak urodził się w Świebodzicach koło Wałbrzycha w 1951r. Wychował się w Ziębicach, na Dolnym Śląsku. Tam urodziła się Edyta: - To był czternasty listopada, rok siedemdziesiąty drugi, godzina wpół do piątej. Pamiętam.
Jan Górniak miał wtedy dwadzieścia jeden lat. Dzisiaj ma czterdzieści siedem, a córka dwadzieścia sześć. Kiedy miała dziewięć, rodzice rozwiedli się. Jan Górniak nie chce o tym rozmawiać. Tłumaczy tylko, że żona była Polką, że się bardzo kochali, aż tak, że ona za nim uciekła z domu. Mówi, że pobrali się z miłości i z powodu Edyty – była już w drodze. Rozwód był chyba dlatego, że on, Górniak, w drodze był cały czas, jak to Cygan. Ale opowiadać o tym nie chce i kropka: - Takie życie. Cygańskie życie...
O córce Jan Górniak mów dobrze: - Edyta była od małego fajna dziewczyna. Chciałem syna, ale jak się urodziła nie żałowałem. Często grywaliśmy na gitarze, na organach. Interesowała się muzyką od małego. Ja myślę, że to po mnie...
Jako mała dziewczynka Edyta byłą dzieckiem żywym, ale grzecznym i raczej nie sprawiającym kłopotów. Ojciec pamięta tylko, że z jedzeniem był kłopot. – I tak chyba do dziś jej zostało, bo taka szczuplutka!
Co do talentów córki ojciec nigdy nie miał wątpliwości: - Już w pierwszej klasie zajęła pierwsze miejsce z malowania. A do śpiewu to od pieluch była chętna. Głos miała ładny... Wiedziałem, że coś z niej będzie. Ale że aż tak do góry zajdzie, to nie myślałem!
Górniak opowiada spokojnie. Nie chełpi się córką (bo sławna), ani nie gani ( bo w wielkim świecie o ojcu zapomniała). Pilnie śledzi jej karierę, ogląda festiwale, zabiera wycinki z gazet. – Wszystkie mam w barku, wszystkie!
Uważa, że poza talentem swoją pozycję Edyta zawdzięcza ciężkiej pracy. – Cieszę się, jak o niej jest głośno. Masę razy płakałem ze wzruszenia. Głos ma niesamowity! Słyszałem, że nawet z Madonną będzie śpiewać. Potem jeszcze ma zagrać w jakimś filmie.
Ojciec mówi, że jest dumny z Edyty i że ją szanuje. – To moja córka w końcu! Szkoda tylko, że spotkać się jakoś nie możemy... Wszyscy dziennikarze się domagają i nie wychodzi.
Jan Górniak zaczyna opowiadać, jak to „dziennikarze się domagają”. Mówi coraz szybciej, coraz bardziej zdenerwowany: - Przyjechali po mnie z „Super Expressu”. Trzy dni trzymali mnie w hotelu Forum, płacili sto trzydzieści pięć marek za dobę. Za jedzenie i wszystko inne też płacili. Ona wtedy była w Warszawie, z tym Carrerasem miała śpiewać... Napisałem wtedy do niej liścik, zanieśli jej ci z gazety. I nic z tego nie wyszło, nie przyszła. Odpisała tylko dwa słowa, pozdrowienia czy coś takiego.
Jan Górniak kilkakrotnie powtarza, że nic od niej nie chce. Powtarza z naciskiem, żeby przekonać, że ma czyste, niematerialne pobudki. Mówi, że chciałby ją po prostu wyściskać, powspominać czasy, kiedy byli razem. I jeszcze chciałby, żeby się do niego przyznała, bo to w końcu on jest jej ojcem. Nie kto inny, tylko on.
Jan Górniak żałuje, że do spotkania z Edytą nie doszło. – Jaki ojciec nie chciałby po kilkunastu latach zobaczyć własnej córki? – pyta.
Nie oburza się też na dziennikarzy, którzy wszystko zaaranżowali. Wcale nie uważa, że został źle potraktowany. – No, głupio wyszło, ale ona widać nie mogła albo czasu nie miała. Zły trochę byłem, bo jak to tak? To jest ból. Nic jej nie zrobiłem. Może być zła, że ich opuściłem... Ale ja przecież wziąłem, rozwód z matką, a nie z córką! Odwiedzałem ją zresztą potem. Nawet ze szkoły wykradałem, żeby na trochę za miasto pojechać, bo inaczej to matka jej do mnie nie dopuszczała!
Jan Górniak lubi to co robi, bo lubi grać i śpiewać. Najczęściej na weselach, w restauracjach i kawiarniach. I kiedy tak przygrywa do zabawy obcym ludziom, myśli o córce. O tym, że jak mówią w telewizji o niej o jej kolejnych narzeczonych, to pewnie niedługo będzie ślub i wesele. I że najbardziej ze wszystkich wesel, chciałby być właśnie na tym. I zagrać. Z dobrym cygańskim zespołem, po cygańsku.
Olga Hryńkiw
Awatar użytkownika
Aro
VIF czyli Very Important Fan
VIF czyli Very Important Fan
Posty: 11046
Rejestracja: 07 mar 2005, 17:57
Ulubiony album: Dotyk
Ulubiona piosenka: Nieśmiertelni
Lokalizacja: Sosnowiec
Kontakt:

Re: A różne takie

Post autor: Aro »

Skoro różności to ja zeskanowałem coś z "Chwili dla Ciebie":

Obrazek
monia80
Impossible
Impossible
Posty: 1520
Rejestracja: 08 gru 2004, 16:56
Ulubiony album: Wszystkie!
Ulubiona piosenka: Never will I!!!!
Lokalizacja: Myślenice

Re: A różne takie

Post autor: monia80 »

to sie Vani opisalas :D dzieki :)
Awatar użytkownika
Estratos
Że kim ja jestem?
Że kim ja jestem?
Posty: 5339
Rejestracja: 20 maja 2008, 2:42
Lokalizacja: zza swiatow

Re: A różne takie

Post autor: Estratos »

Z Gazety Wyborczej:
Serbski piosenkarz otrzymał wczoraj w Bielsku polskie obywatelstwo

Sasza, który śpiewa w Polsce już od ponad 40 lat, zawsze czuł się Polakiem. W czwartek został w końcu prawowitym obywatelem naszego kraju.

Jego ojczyzną jest Serbia i Czarnogóra, a od wczoraj także Polska. 63-letni muzyk Aleksandar-Sasza Popaz wraz z sześcioma innymi cudzoziemcami odebrał z rąk wicewojewody śląskiego Konrada Imielskiego dokumenty, poświadczające że jest obywatelem Polski. - To dla mnie tylko formalność, bo Polakiem czuję się, odkąd tutaj zamieszkałem - mówi Sasza.

Po raz pierwszy przyjechał do naszego kraju 40 lat temu, kiedy poproszono go, aby zaśpiewał na koncercie Violetty Villas. Potem występował z różnymi polskimi artystami. W 1967 roku poznał swoją przyszłą żonę Barbarę i na stałe zamieszkał w Polsce.

Został piosenkarzem, bo według niego muzyka zacieśnia więzi między ludźmi. Śpiewa po włosku, francusku, angielsku, a także po serbsku. Bez problemu nauczył się też naszego języka. - Język polski jest dla mnie jak muzyka, sam wchodzi do głowy - wyjaśnia Aleksandar.

Wraz ze swoim zespołem koncertuje na całym świecie, ma na swoim koncie sześć płyt. Najbardziej lubi występować w Polsce, gdzie towarzyszy gościnnie m.in. zespołom Leszcze i Blue Cafe. Uważa, że polska muzyka jest w bardzo dobrej formie. Jego ulubioną artystką jest Edyta Górniak.

Aleksandar wraz z żoną mieszka w Bielsku, ma też domek letniskowy w Szczyrku. Jego córka aktorka mieszka w Serbii.
Zbigniew Górny. Człowiek orkiestra [fragment]

Rozmawiał Robert Sankowski


Wśród programów, które zrobił Pan w telewizji, było też "Śpiewać każdy może". Pamięta Pan, kto zawdzięcza mu debiut telewizyjny?

- Co najmniej parę osób. Na szczęście dla mnie, bo ona pewnie i bez tego zrobiłaby karierę - pierwszą postacią, którą w tym programie zauważyłem, była Edyta Górniak. Przez kilka lat, gdy robiłem w Opolu "Debiuty" i właśnie "Śpiewać każdy może", w telewizji przez moje ręce przeszło sporo osób, które do dziś są w branży. Albo jako gwiazdy, albo przynajmniej jako ludzie pracujący w teatrach muzycznych. Na obozach przygotowawczych do Opola pracowałem na przykład z zespołem Raz, Dwa, Trzy.
.
Ostatnio zmieniony 29 kwie 2005, 15:32 przez Estratos, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
vanity
VIF czyli Very Important Fan
VIF czyli Very Important Fan
Posty: 9129
Rejestracja: 14 lut 2005, 2:21
Lokalizacja: 666

Re: A różne takie

Post autor: vanity »

jakoś mnie to nie dziwi hehe. z takim głosem Edzia wypłynęłaby to pewne.... :D
Awatar użytkownika
Kamui Shiro
Edytomaniak: ja tu nocuję!
Edytomaniak: ja tu nocuję!
Posty: 3530
Rejestracja: 27 gru 2004, 12:17
Ulubiony album: Perła
Ulubiona piosenka: Niebo to my

Re: A różne takie

Post autor: Kamui Shiro »

"Popcorn" :P numer najnowszy czyli 5/'05

Najnowsza płyta EG powinna ukazać się latem. Nowe piosenki mają róznić się od poprzednich dokonań artystki. Cały album ma zawierać relaksującą i elektroniczną muzykę.
Magda M
VIF czyli Very Important Fan
VIF czyli Very Important Fan
Posty: 5847
Rejestracja: 10 sty 2005, 20:40

Re: A różne takie

Post autor: Magda M »

Kamui Shiro pisze:"Popcorn" :P numer najnowszy czyli 5/'05

Najnowsza płyta EG powinna ukazać się latem. Nowe piosenki mają róznić się od poprzednich dokonań artystki. Cały album ma zawierać relaksującą i elektroniczną muzykę.
uuuuuuu 8) 8) 8) ciekawe co to bedzie..... ciekawe ;d:D:D:D:D:D
Titter
Edytoświrek: ja tu mieszkam!
Edytoświrek: ja tu mieszkam!
Posty: 4106
Rejestracja: 09 gru 2004, 14:13
Ulubiony album: Edyta Gorniak
Ulubiona piosenka: Bede snila
Lokalizacja: Wichrowe Wzgorze

Re: A różne takie

Post autor: Titter »

magdamiecz pisze:
Kamui Shiro pisze:"Popcorn" :P numer najnowszy czyli 5/'05

Najnowsza płyta EG powinna ukazać się latem. Nowe piosenki mają róznić się od poprzednich dokonań artystki. Cały album ma zawierać relaksującą i elektroniczną muzykę.
uuuuuuu 8) 8) 8) ciekawe co to bedzie..... ciekawe ;d:D:D:D:D:D
Będzie dobrze :D
Awatar użytkownika
ANETA
VIF czyli Very Important Fan
VIF czyli Very Important Fan
Posty: 5726
Rejestracja: 08 gru 2004, 14:14
Ulubiony album: Edyta Górniak
Lokalizacja: Łomża

Re: A różne takie

Post autor: ANETA »

Już gnije z niecierpliwości 8) Mam nadzieje ze płyta ukaze sie przed Festiwalem w Opolu by Edyta mogła tam zaprezentować nowe utwory...
monia80
Impossible
Impossible
Posty: 1520
Rejestracja: 08 gru 2004, 16:56
Ulubiony album: Wszystkie!
Ulubiona piosenka: Never will I!!!!
Lokalizacja: Myślenice

Re: A różne takie

Post autor: monia80 »

Kamui Shiro pisze:"Popcorn" :P numer najnowszy czyli 5/'05

Najnowsza płyta EG powinna ukazać się latem. Nowe piosenki mają róznić się od poprzednich dokonań artystki. Cały album ma zawierać relaksującą i elektroniczną muzykę.
relaksujaca super to cos dla mnie ,bo ostatnio przezywam trudne chwile tu -strata pracy , mieszkania wszystko sie wali ale tak to zwykle bywa ,ze wszystko naraz w jednym czasie tak powazne problemy mi sie zwalily na glowe -dzieki Bogu jestem myslami o Edzi jej nowej plycie i wierzcie to daje sily duzo i pozwala mi w tym calym chaosie ,ktory teraz przezywam-miec ten duzy zastrzyk nadzieji ,optymizmu:)
Awatar użytkownika
karol
The story so far
The story so far
Posty: 562
Rejestracja: 08 gru 2004, 20:29
Ulubiony album: Perła
Ulubiona piosenka: Miles&Miles Away
Lokalizacja: Zgorzelec

Re: A różne takie

Post autor: karol »

ANETA pisze:Już gnije z niecierpliwości 8) Mam nadzieje ze płyta ukaze sie przed Festiwalem w Opolu by Edyta mogła tam zaprezentować nowe utwory...
Z tego co wiem,to festiwal jest w maju,a plyta ma wyjsc po koniec lata :roll:
Awatar użytkownika
vanity
VIF czyli Very Important Fan
VIF czyli Very Important Fan
Posty: 9129
Rejestracja: 14 lut 2005, 2:21
Lokalizacja: 666

Re: A różne takie

Post autor: vanity »

tak byłoby ekstra gdyby Edzia znów w Opolu wystąpiła, pozatym jeśli w tym czasie ma być płyta to przy okazji świetna reklama. tylko żeby Edzia znowu nie przedłużała w nieskończoność....
Awatar użytkownika
Aro
VIF czyli Very Important Fan
VIF czyli Very Important Fan
Posty: 11046
Rejestracja: 07 mar 2005, 17:57
Ulubiony album: Dotyk
Ulubiona piosenka: Nieśmiertelni
Lokalizacja: Sosnowiec
Kontakt:

Re: A różne takie

Post autor: Aro »

karol pisze:
ANETA pisze:Już gnije z niecierpliwości 8) Mam nadzieje ze płyta ukaze sie przed Festiwalem w Opolu by Edyta mogła tam zaprezentować nowe utwory...
Z tego co wiem,to festiwal jest w maju,a plyta ma wyjsc po koniec lata :roll:
Opole w tym roku w pierwszym tygodniu czerwca, ale kiedy my płytę zobaczymy jak jeszcze singla nie widac, a miał być po świętach :?: :? Śmierć papieża opóźniła premierę, ale od śmierci papieża minął ponad miesiąc...
ODPOWIEDZ