Strona 1 z 1

Edytko, uratowałaś życie nieznajomej...

: 02 lis 2013, 0:29
autor: Lina
Przepraszam, że usunęłam post, ale był on nacechowany niezwykle prywatnymi zdarzeniami, a znalazłam kontakt, w którym (mam nadzieję) jestem w stanie napisać do Edytki w miarę bezpośrednio. Mam nadzieję, że nikogo tym nie uraziłam.

Re: Edytko, uratowałaś życie nieznajomej...

: 02 lis 2013, 0:59
autor: addar
yyyy...nie wiem co powiedzieć ...co napisać ...odsłoniłaś przed nami całe swoje życie.... tajemnice które każdy stara się ukryć...podziwiam odwage..ale jednoczesnie zastanwiam sie co skłoniło cię do zwierzenia się nam tutaj, na forum...

słysząc takie historie człowiek uświadamia sobie jak lekkie beztroskie ma zycie.
Jestem członkiem tego forum , i lubię tu przebywać , ale musze cię ostrzec! od pewnego czasu ci bardziej wrażliwsi przenieśli sie na facebooka , i tam dzielą się emocjami, na forum niestety została w wiekszosci grupa "tych co przejrtzeli na oczy, " tych co zawiedli się edytą" jedną z ich rozrywek stało sie nabijanie z Edyty i wytykanie jej błędów...jest jak jest, tacy tez sa potrzebni, ale obawiam sie że jeżeli tu zostaniesz odbijesz sie boleśnie i zniechęcisz do fandomu edyty, a w najgorszym wypadku twoje nastawienie do edyty straci na czystości....jezeli szukasz podobnych sobie , obawiam się że tu ich nie znajdziesz , a szkoda :(


tyle dobrego w ekshibicjonizmie emocjonalnym edyty że mogłas podzielić się swoim, jak pisałem podziwiam , ja bym nie potrafił, nawet wirtualnie

Re: Edytko, uratowałaś życie nieznajomej...

: 02 lis 2013, 10:11
autor: Piter
Lina, jeśli możesz, napisz to Edycie na FB - wtedy istnieje większa szansa, że to przeczyta.
Myślę, że takie słowa są jej teraz bardzo potrzebne.

Re: Edytko, uratowałaś życie nieznajomej...

: 02 lis 2013, 10:55
autor: Lina
Nie mam facebook'a i nie chcę mieć. Jak pisałam, zbyt wiele osób kiedyś zalazło mi za skórę i nie chcę być częścią portalu, który pomaga się odnaleźć dawnym szkolnym znajomym. Może ktoś jest w stanie podać adres, pod którym można wysłać "papierkowy" list? Byłabym wdzięczna. :)