Bo?milencia1992-mk pisze:Związki mogą sobie być legalne, ale nie do chole*ry adopcja dzieci!
Związki partnerskie
-
- VIF czyli Very Important Fan
- Posty: 7360
- Rejestracja: 08 gru 2004, 15:15
- Ulubiony album: EG
- Ulubiona piosenka: -
- Lokalizacja: Tu-i-Tam
Re: Związki partnerskie
- Aro
- VIF czyli Very Important Fan
- Posty: 11046
- Rejestracja: 07 mar 2005, 17:57
- Ulubiony album: Dotyk
- Ulubiona piosenka: Nieśmiertelni
- Lokalizacja: Sosnowiec
- Kontakt:
Re: Związki partnerskie
Czytam ze zrozumieniem i wiem, że tego nie napisałaś, ale przecież taki panuje stereotyp. Teraz na to wpadłem dlaczego wg was geje nie powinni mieć dzieci.milencia1992-mk pisze:ohhh Zapomniałam, tak się czyta ze zrozumieniem?
Niekoniecznie. Ciotka się popłacze i zamknie w pokoju. Oczywiście, ze posiadają dzieci. Sam mam znajomego który ma dziecko.milencia1992-mk pisze:Bo facet odda, a dzieciaka nie ma
- KrzysiekF
- VIF czyli Very Important Fan
- Posty: 7480
- Rejestracja: 10 gru 2004, 16:21
- Ulubiony album: DOTYK
- Ulubiona piosenka: Szyby
- Lokalizacja: Tybet
Re: Związki partnerskie
Ale gorąco...
Oczywiście nie wolno wrzucać wszystkich do jednego wora. Natomiast bronię zdania tych, którzy uważają że nawet pełna rodzina nie jest gwarantem szczęścia dzieci.
W swoim życiu kiedy mieszkałem na podkarpacku widziałem wiele tragedii i dramatów w rodzinach z tatusiem i mamusią. Ojciec, mąż i wychowawca w jednym zjeżdżał do domu na weekend. Wszyscy chodzili jak w zegarku, dzieciaki przestraszone, biedne, ze smutkiem w oczach. O kobiecie nie wspomnę, była swego rodzaju pojemnikiem na spermę. On poważny Pan , a ona biedna kobieta. Praczka, sprzątaczka, nauczycielka, kochanka, biurwa, i 100 zajęć plus co rok prorok. Skończyli chyba na 12...
Wszystkie dzieci po ukończeniu szkół wyjechały jak najdalej z domu. Teraz oddychają , cieszą się życiem i poznają prawdziwą WOLNOŚĆ.
Dodam , że jednemu z najstarszych synów kiedy to on już miał żonę powiedział...
"widocznie za słabo ją rżniesz skoro nie macie dzieci"... Po tym rozmawiałem z Nim chyba pół nocy , żeby zrozumiał, wyciszył i nie dał sobie wciskać kitów przez ojca.
Proszę niech mi ktoś powie. Dlaczego nasze kochane Państwa mówi , że każda RODZINA jest cudem. A mąż i żona , którzy to piorą się w domu jest cudowna ? I każda ma być cudowna bez względu co dzieję się za ścianą ?
Oczywiście nie wolno wrzucać wszystkich do jednego wora. Natomiast bronię zdania tych, którzy uważają że nawet pełna rodzina nie jest gwarantem szczęścia dzieci.
W swoim życiu kiedy mieszkałem na podkarpacku widziałem wiele tragedii i dramatów w rodzinach z tatusiem i mamusią. Ojciec, mąż i wychowawca w jednym zjeżdżał do domu na weekend. Wszyscy chodzili jak w zegarku, dzieciaki przestraszone, biedne, ze smutkiem w oczach. O kobiecie nie wspomnę, była swego rodzaju pojemnikiem na spermę. On poważny Pan , a ona biedna kobieta. Praczka, sprzątaczka, nauczycielka, kochanka, biurwa, i 100 zajęć plus co rok prorok. Skończyli chyba na 12...
Wszystkie dzieci po ukończeniu szkół wyjechały jak najdalej z domu. Teraz oddychają , cieszą się życiem i poznają prawdziwą WOLNOŚĆ.
Dodam , że jednemu z najstarszych synów kiedy to on już miał żonę powiedział...
"widocznie za słabo ją rżniesz skoro nie macie dzieci"... Po tym rozmawiałem z Nim chyba pół nocy , żeby zrozumiał, wyciszył i nie dał sobie wciskać kitów przez ojca.
Proszę niech mi ktoś powie. Dlaczego nasze kochane Państwa mówi , że każda RODZINA jest cudem. A mąż i żona , którzy to piorą się w domu jest cudowna ? I każda ma być cudowna bez względu co dzieję się za ścianą ?
Ostatnio zmieniony 29 sty 2013, 21:00 przez KrzysiekF, łącznie zmieniany 1 raz.
- Kopaneek
- VIF czyli Very Important Fan
- Posty: 5905
- Rejestracja: 20 paź 2008, 13:47
- Ulubiony album: Edyta Gorniak / EKG
- Ulubiona piosenka: To nie ja
- Lokalizacja: Camerun - Stolica światowej piosenki
Re: Związki partnerskie
-- Dodano: 29 sty 2013, o 21:02 --
Co to za argmenty, że rodziny hetero są takie i takie?
No to teraz ja napiszę, że nie wyobrażam sobie, żeby osoby uczestniczące (przebrane za wiadomo co) w paradach równości wychowywały dziecko. I co, fajnie Wam z takim generalizowaniem?
- milencia1992-mk
- Impossible
- Posty: 1747
- Rejestracja: 22 gru 2009, 23:02
- Ulubiony album: KaŻdy- świetny!
- Ulubiona piosenka: prawie wszystkie ;-)
- Lokalizacja: Łeba/Wawa
Re: Związki partnerskie
Nikt tego nie napisał, aczkolwiek, Państwo ciagle generalizuje, że każda rodzina hetero jest patologią!!!KrzysiekF pisze:Dlaczego nasze kochane Państwa mówi , że każda RODZINA jest cudem.
Sorry, ale czuje się zniesławiona!
- KrzysiekF
- VIF czyli Very Important Fan
- Posty: 7480
- Rejestracja: 10 gru 2004, 16:21
- Ulubiony album: DOTYK
- Ulubiona piosenka: Szyby
- Lokalizacja: Tybet
Re: Związki partnerskie
miałem napisać Nasze kochane PAŃSTWO w sensie krajmilencia1992-mk pisze:Nikt tego nie napisał, aczkolwiek, Państwo ciagle generalizuje, że każda rodzina hetero jest patologią!!!KrzysiekF pisze:Dlaczego nasze kochane Państwa mówi , że każda RODZINA jest cudem.
Sorry, ale czuje się zniesławiona!
- DeathlySilence
- Uwaga, spammer!!!! :D
- Posty: 5125
- Rejestracja: 08 gru 2004, 15:29
- Ulubiony album: Perła
- Ulubiona piosenka: Gone
- Lokalizacja: Słoneczne Mazury.
Re: Związki partnerskie
Administrację proszę o posprzątanie tego tematu - posty związane TYLKO z adopcją dzieci przez pary homoseksualne - przeniesienia do innego tematu.
ZP mają za zadanie jedynie sformalizowanie relacji dwojga osób i zapewnienie podstawowych praw, które można nabyć za opłatą u notariusza, ale nie kolidujące z zakresem praw i !przywilejów! więzi prawnie wyżej uprzywilejowanych (małżeństwa, powinowactwo rodzinne itd.). Poza tym pamiętać należy, że takich umów będzie można zawrzeć więcej i gdybyśmy zrównali ZP z małżeństwem, zalegalizowalibyśmy poligamię. Taka ciekawostka.
Błędem jest myślenie, że ZP = legalizacja związków homoseksualnych = małżeństwo.
Nie można utożsamiać ZP z legalizacją związków tej samej płci.
Potrzebna jest hierarchia prawna związków, by prawo podatkowe, spadkowe, adopcyjne itd. i wynikające z nich przywileje nie objęło za jednym pociągnięciem wszystkich, powodując, że doszłoby wtedy do wielu nadużyć, machlojek finansowych itd.
Sama legalizacja związków homoseksualnych (nie tylko furtka) MUSI mieć odrębną legislację, która dopiero pozwoli na rozszerzenie przywilejów spadkowych, czy chociażby o dyskutowanej adopcji - dotyczyłoby to definitywnego zrównywania z małżeństwami.
Co za tym idzie, zrówna w prawach heteroseksualistów z homoseksualistami.
Czyli będą mogli jak teraz osoby heteroseksualne żyjące w konkubinacie żyć na kocią łapę lub wziąć ślub cywilny.
Dyskusja owa wynikła z rozbieżności, czyli z tego, że każdy ma swoją definicję ZP, czyli dokładnie określony przypadek życiowy, na który chce rozciągnąć prawa i przywileje małżeństw.
Przydałby się dla Waszej dyskusji inny wątek.
O "małżeństwach" homoseksualnych, bo dyskutowanie w tym (o ZP) jest pomieszaniem z poplątaniem.
Wpływa niekorzystnie na odbiór samych ZP.
P.S. Jestem za "małżeństwami" homoseksualnymi.
Zapomniałem pociągnąć tę część mojej wypowiedzi.DeathlySilence pisze:ZP z zasady musi mieć mniejszą rangę wobec małżeństwa i tym samym mniejsze przywileje prawne. Dlaczego? Zaraz odpowiem, ale najpierw...
ZP mają za zadanie jedynie sformalizowanie relacji dwojga osób i zapewnienie podstawowych praw, które można nabyć za opłatą u notariusza, ale nie kolidujące z zakresem praw i !przywilejów! więzi prawnie wyżej uprzywilejowanych (małżeństwa, powinowactwo rodzinne itd.). Poza tym pamiętać należy, że takich umów będzie można zawrzeć więcej i gdybyśmy zrównali ZP z małżeństwem, zalegalizowalibyśmy poligamię. Taka ciekawostka.
Błędem jest myślenie, że ZP = legalizacja związków homoseksualnych = małżeństwo.
Nie można utożsamiać ZP z legalizacją związków tej samej płci.
Potrzebna jest hierarchia prawna związków, by prawo podatkowe, spadkowe, adopcyjne itd. i wynikające z nich przywileje nie objęło za jednym pociągnięciem wszystkich, powodując, że doszłoby wtedy do wielu nadużyć, machlojek finansowych itd.
Sama legalizacja związków homoseksualnych (nie tylko furtka) MUSI mieć odrębną legislację, która dopiero pozwoli na rozszerzenie przywilejów spadkowych, czy chociażby o dyskutowanej adopcji - dotyczyłoby to definitywnego zrównywania z małżeństwami.
Co za tym idzie, zrówna w prawach heteroseksualistów z homoseksualistami.
Czyli będą mogli jak teraz osoby heteroseksualne żyjące w konkubinacie żyć na kocią łapę lub wziąć ślub cywilny.
Dyskusja owa wynikła z rozbieżności, czyli z tego, że każdy ma swoją definicję ZP, czyli dokładnie określony przypadek życiowy, na który chce rozciągnąć prawa i przywileje małżeństw.
Przydałby się dla Waszej dyskusji inny wątek.
O "małżeństwach" homoseksualnych, bo dyskutowanie w tym (o ZP) jest pomieszaniem z poplątaniem.
Wpływa niekorzystnie na odbiór samych ZP.
P.S. Jestem za "małżeństwami" homoseksualnymi.
-
- VIF czyli Very Important Fan
- Posty: 7360
- Rejestracja: 08 gru 2004, 15:15
- Ulubiony album: EG
- Ulubiona piosenka: -
- Lokalizacja: Tu-i-Tam
Re: Związki partnerskie
To straszna historia. Ale znow pytam dlaczego patologia rodziny heteroseksualnej ma byc argumentem za adopcja dzieci przez osoby homoseksualne? Jak dla mnie powinno sie pokazywac ze rodzina homoseksualna moze byc rownie swietna co heteroseksualna, a nie lepsza niz patologia.KrzysiekF pisze:Ale gorąco...
Oczywiście nie wolno wrzucać wszystkich do jednego wora. Natomiast bronię zdania tych, którzy uważają że nawet pełna rodzina nie jest gwarantem szczęścia dzieci.
W swoim życiu kiedy mieszkałem na podkarpacku widziałem wiele tragedii i dramatów w rodzinach z tatusiem i mamusią. Ojciec, mąż i wychowawca w jednym zjeżdżał do domu na weekend. Wszyscy chodzili jak w zegarku, dzieciaki przestraszone, biedne, ze smutkiem w oczach. O kobiecie nie wspomnę, była swego rodzaju pojemnikiem na spermę. On poważny Pan , a ona biedna kobieta. Praczka, sprzątaczka, nauczycielka, kochanka, biurwa, i 100 zajęć plus co rok prorok. Skończyli chyba na 12...
Wszystkie dzieci po ukończeniu szkół wyjechały jak najdalej z domu. Teraz oddychają , cieszą się życiem i poznają prawdziwą WOLNOŚĆ.
Dodam , że jednemu z najstarszych synów kiedy to on już miał żonę powiedział...
"widocznie za słabo ją rżniesz skoro nie macie dzieci"... Po tym rozmawiałem z Nim chyba pół nocy , żeby zrozumiał, wyciszył i nie dał sobie wciskać kitów przez ojca.
Proszę niech mi ktoś powie. Dlaczego nasze kochane Państwa mówi , że każda RODZINA jest cudem. A mąż i żona , którzy to piorą się w domu jest cudowna ? I każda ma być cudowna bez względu co dzieję się za ścianą ?
- milencia1992-mk
- Impossible
- Posty: 1747
- Rejestracja: 22 gru 2009, 23:02
- Ulubiony album: KaŻdy- świetny!
- Ulubiona piosenka: prawie wszystkie ;-)
- Lokalizacja: Łeba/Wawa
Re: Związki partnerskie
Chodziło mi o Państwo jako ludzie, aczkolwiek Państwo jako kraj składa się też z ludziKrzysiekF pisze:PAŃSTWO
- KrzysiekF
- VIF czyli Very Important Fan
- Posty: 7480
- Rejestracja: 10 gru 2004, 16:21
- Ulubiony album: DOTYK
- Ulubiona piosenka: Szyby
- Lokalizacja: Tybet
Re: Związki partnerskie
Oczywiście zgadzam się z Piterem. Osobiście sam nie mam ochoty mieć dzieci. Ale rozumie homo, którzy mają takie pragnienie.
-
- VIF czyli Very Important Fan
- Posty: 7360
- Rejestracja: 08 gru 2004, 15:15
- Ulubiony album: EG
- Ulubiona piosenka: -
- Lokalizacja: Tu-i-Tam
Re: Związki partnerskie
Ja tez, a przytoczone tu kontrargumenty wydaja mi sie kruche i kiepskie jakosciowo, nieco homofobiczne.KrzysiekF pisze:Oczywiście zgadzam się z Piterem. Osobiście sam nie mam ochoty mieć dzieci. Ale rozumie homo, którzy mają takie pragnienie.
- casica
- Whatever it takes
- Posty: 733
- Rejestracja: 28 paź 2009, 13:09
- Ulubiony album: Edyta Górniak
- Ulubiona piosenka: NwI,CBTL,HOYH,Litania
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Związki partnerskie
Ludzie mylą ZP z legalizacją związków homoseksualnych. To jest dopiero zacietrzewienie, homofobia, ale i ignorancja, żeby wrzucać to do jednego worka. Oczywiście, to może być furtka dla ratyfikacji związków homoseksualnych, ale przecież i tak musiało by to przejść inne głosowania. Szkoda, że pewnie bez powodzenia. Taka mentalność... Osobiście, jestem za jednym i drugim. Każdy ma prawo kochać, a małżeństwo to w zasadzie tylko formalność, nie gwarancja tego, że będzie się żyło długo i szczęśliwie. Przykładów jest mnóstwo... Gdyby nie wyszło mi jedno małżeństwo, nie brnęłabym w drugie.
-
- VIF czyli Very Important Fan
- Posty: 7360
- Rejestracja: 08 gru 2004, 15:15
- Ulubiony album: EG
- Ulubiona piosenka: -
- Lokalizacja: Tu-i-Tam
Re: Związki partnerskie
A ja bym chyba sprobowal.casica pisze:Gdyby nie wyszło mi jedno małżeństwo, nie brnęłabym w drugie.
- casica
- Whatever it takes
- Posty: 733
- Rejestracja: 28 paź 2009, 13:09
- Ulubiony album: Edyta Górniak
- Ulubiona piosenka: NwI,CBTL,HOYH,Litania
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Związki partnerskie
To wszystko zależy od charakteru, wrażliwości, radzenia sobie z sytuacjami. Jedna osoba popłacze, ale szybko się otrząśnie, druga będzie to w sobie nosiła, jak najgorszą drzazgę. I co z tego, że znowu pokocha, nawet zaufa... Po prostu drugi raz się na to nie odważy. Nie ma prawa?Piter pisze:A ja bym chyba sprobowal.casica pisze:Gdyby nie wyszło mi jedno małżeństwo, nie brnęłabym w drugie.
-
- VIF czyli Very Important Fan
- Posty: 7360
- Rejestracja: 08 gru 2004, 15:15
- Ulubiony album: EG
- Ulubiona piosenka: -
- Lokalizacja: Tu-i-Tam
Re: Związki partnerskie
Daleki jestem od odbierania komukolwiek jakichkolwiek praw, casicacasica pisze:To wszystko zależy od charakteru, wrażliwości, radzenia sobie z sytuacjami. Jedna osoba popłacze, ale szybko się otrząśnie, druga będzie to w sobie nosiła, jak najgorszą drzazgę. I co z tego, że znowu pokocha, nawet zaufa... Po prostu drugi raz się na to nie odważy. Nie ma prawa?Piter pisze: A ja bym chyba sprobowal.