KrzysiekF pisze:Wygląda na to, że dopiero teraz kotek rozkręcił się.
Nieee,
Kot rozkręcił się już wcześniej. Mniej więcej od miesiąca codziennie przybywa ok. 100 tys. nowych wyświetleń na YouTube.
I myślę, że ta piosenka swój najlepszy okres ma już za sobą - w zeszłym tygodniu wypadła z POPlisty.
Swoją drogą, to jest dziwne, że teraz RMF gra
Kota częściej niż wtedy, gdy singiel był na ich liście (a był długo - aż 7 tygodni).
Kot utrzymuje się jeszcze na listach Trójki i Zetki, ale te radia z kolei nie grają piosenki.
Wynik na YouTube jest świetny jak na Varius Manx - 5 milionów wyświetleń w zaledwie 2 miesiące i 10 dni.
Na początku ten "teledysk" radził sobie bardzo słabiutko, faktycznie to RMF rozkręcił piosenkę. Dokładnie na odwrót było z
Evą Cleo - przez pierwsze dni klip miał fantastyczne wyniki na YouTube, ale że piosenka nie chwyciła w radiach, to i nowych wyświetleń było coraz mniej.
Dla mnie
Kot bez ogona to nie był zły wybór na singla. Po
Mgle spodziewałem się, że drugim singlem będzie coś dynamicznego. Ja osobiście wybrałbym
Przed epoką wstydu, też jest radio friendly i też sprawdziłoby się na letnich koncertach plenerowych, ale VM postawił na
Kota i - jak się okazało - to był bardzo dobry wybór.
Na trzeci, jesienny singiel dałbym
Posłańca światła albo
Śliwkowy deszcz.
Księżyc się zmęczył też by pasował, ale niestety ta piosenka jest tylko na wersji de luxe.
Za 2 tygodnie zaczyna się biletowana trasa promująca album, pewnie na koncertach będzie można kupić krążek, więc szanse na złotą płytę jeszcze są.
Ja życzę Kasi jak najlepiej. Bardzo ją lubię. Nie wiem, z czego wynika to, że ona jest taka mądra. Przecież została gwiazdą, mając zaledwie 19 lat, i w ogóle jej nie odbiło.
Polecam wywiad Grabariego z Kasią:
http://www.grabari.pl/kasia-stankiewicz ... -czlowiek/
I bardzo mi imponuje to, że Kasia tak chroni swoją prywatność. Ona w wywiadach nigdy nie opowiada o swoim 14-letnim synu, owocu związku z pewnym gitarzystą, ale zawsze mówi o swojej muzyce. Dokładnie na odwrót robi Edyta Górniak - ona w wywiadach zawsze opowiada o swoim 14-letnium synu, owocu związku z pewnym gitarzystą, ale prawie nigdy nie mówi o swojej muzyce.
W streamingach pojawiły się oryginalne wersje
Tokyo i
Zabij mnie. Cieszę się, tylko szkoda, że cały czas niedostępne są najważniejsze albumy VM w całości. Na Spotify są tylko 3 płyty nagrane z Kuszyńską, "25 Live" i "Ent". Musi być jakiś totalny bałagan z prawami do albumów. Płyta nagrana z Lubieniecką nie jest teraz dostępna nigdzie - ani cyfrowo, ani w wersji fizycznej. Zostaje tylko YouTube.