Kamui Shiro pisze:Teraz o tej piosence jest naprawdę cicho, podobnie jak o innych Kasi, a jednak w pamięci ludzi jest raczej dziewczyną z lat 90-tych i wczesnych 00 niż tą od
Spowiedzi. A wystarczyloby, żebys napisal:
Spowiedź to jej największy przebój ostatniej dekady, nikt by się nie czepiał
O, nie, nie, nie... I zależy, jakich ludzi.
Sprawdź sobie na Odsłuchane.eu, które piosenki Kasi najczęściej są teraz grane w radiach. A to też przekłada się na popularność na YouTube i w innych serwisach, jak już wcześniej napisał mój "ulubieniec" Endeven. Dlatego współczesna gimbaza niekoniecznie kojarzy
Jak rzecz,
Oto ja czy
A to, co mam, ale już
Spowiedź,
Prowadź mnie czy
Antidotum zna. I przez to, że teraz radia mają takie trendy, jakie mają, to myślę, że z biegiem czasu przeboje z początku kariery Kowalskiej będą jeszcze bardziej ustępowały miejsca tym późniejszym.
Ciekawostka: Kiedy przeczytałem dziś, że
Andromeda jest notowana na liście Shazam Polska, sprawdziłem, które przeboje Kowalskiej i Steczkowskiej funkcjonują w tym serwisie jako najpopularniejsze. I moje przypuszczenia tylko się potwierdziły.
Co do płyty "5"...
Przebojami z tej płyty były:
Nobody,
Być tak blisko i (w mniejszym stopniu)
Będę jak. Jeśli chodzi o
Żyję raz, to ja chyba dopiero rok temu przypadkiem odkryłem, że do tej piosenki powstał teledysk. Nawet nie wiedziałem, że to był singiel. Ze wszystkich płyt Kasi najbardziej lubię właśnie "5". Ten album to dla mnie bardzo dobry pop przyprawiony rockiem i elektroniką. Chętnie wracam do
Będę jak,
Z kim chciałbyś być i
Moje Katmandu, ale najbardziej lubię
Wszystko jest żartem. Pamiętam, że już wtedy, w 2000 dziwiłem się, że na drugi singiel z "5" wybrano kawałek, który
dla mnie był bardzo podobny do pierwszego singla. Czy tylko ja mam wrażenie, że
Nobody i
Być tak blisko są niemal jak siostry bliźniaczki?
Kamui Shiro, to nie jest tak, że Kasia dopiero w 2000-2001 "uderzyła w radiowy pop". Ona już wcześniej taka była ("Czekając na..."), potem, przy "Pełnej obaw" znów zwróciła się bardziej w stronę rocka, a potem znów bardziej w stronę popu.
Znalazłem wczoraj stronę fanowską, na której jest dostępnych mnóstwo starych wywiadów z Kasią:
http://www.kasiakowalska.prv.pl/
Kiedy Kowalska wydawała "Pełną obaw", powiedziała:
Kasia Kowalska pisze:Nie widzę potrzeby, żeby nagrywać skoczny, piosenkowy materiał. Rockowy kierunek pasuje mi najbardziej... Tym razem sama produkowałam swój album, więc od początku do końca decydowałam o tym, co ma się na nim znaleźć. I nie dbam o to, jak zostanie przyjęty.
Ale już 2 lata później, kiedy wydawała "5", powiedziała:
Kasia Kowalska pisze:Chciałabym, żeby płyta spodobała się ludziom. Nie będzie takim hitem jak pierwsza płyta, bo nie ma przepisu na hit. Kiedy nagrywałam pierwszą płytę, to zastanawiałam się, czy ktoś ją kupi. Teraz też o tym myślę. Chciałabym, by ludzie ją zaakceptowali.
I to tłumaczy, czemu "5" jest bardziej radiowa od "Pełnej obaw". Kasia chyba poczuła się rozczarowana wynikami sprzedaży "Pełnej obaw", chociaż źle nie było, ta płyta ma status złotej. I potem od albumu "5" aż do "Antepenultimate" muzyka Kasi była już bardziej radio friendly.
Fajnie się czyta te stare wywiady z Kasią. Wczoraj w nocy przeczytałem ich ponad 20. Ale wnioski są smutne - jeśli się chce promować płytę, trzeba iść na tyle ustępstw...
Kiedy Kasia promowała płytę "5", wystąpiła na okładce "Vivy!" ze swoim partnerem i w wywiadzie opowiadali o "życiu na walizkach, kolacjach przy świecach i wymarzonych oświadczynach".
Dwa lata później, kiedy promowała "Antidotum", zapozowała na okładce "Vivy!" jako panna młoda na motorze, z podpisem: "Ślubu nie było! Dokąd uciekła panna młoda?".