Violetta Villas
-
- Make it happen
- Posty: 185
- Rejestracja: 28 paź 2010, 12:58
- Ulubiony album: Edyta Gorniak
- Lokalizacja: Polska
Re: Violetta Villas
Kiedys mialem wrazenie, ze V.V. jest dla Edyty jakims wzorem, kims kogo podziwia i na kim sie wzoruje. Wydawalo mi sie nawet, ze nieprzychylna prasa dla obu Pan i porownania jakoby Edi byla powtorka historii Pani Violetty (glownie w niegatywnym odniesieniu) byly dla Edyty mimo wszystko pozytywem i ze nigdy nic sobie z nich nie robila nie przejmujac sie tym co czyta na forach (np: ''druga Villas'', ''Skonczy jak Villas''). Teraz po przeczytaniu 'Pamietnikow' mysle, ze moglaby sie zastanowic czy nie powtarza bledow starszej kolezanki...
- rav33
- Impossible
- Posty: 1625
- Rejestracja: 18 gru 2006, 17:53
- Ulubiony album: EG
- Ulubiona piosenka: Under her spell
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Violetta Villas
myslę, ze to za daleko idące porównanie. do tego obie znamy tylko z gazet.
nie można jednak wykluczyć pewnego podobieństwa...
nie można jednak wykluczyć pewnego podobieństwa...
- pijej1
- Lunatique
- Posty: 2748
- Rejestracja: 03 mar 2005, 11:37
Re: Violetta Villas
słuchajcie niedługo premiera ksiażki "Villas. Nic przecież nie mam do ukrycia" czytałem już fragmenty - zapowiada się ciekawa lektura
- rav33
- Impossible
- Posty: 1625
- Rejestracja: 18 gru 2006, 17:53
- Ulubiony album: EG
- Ulubiona piosenka: Under her spell
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Violetta Villas
nie chcę nic mówić, ale w tym roku 14.02. VV kończyła swoja karierę w Kielcach, a na tę samą datę EG wybrała premierę swojej płyty...
- Flux
- VIF czyli Very Important Fan
- Posty: 5550
- Rejestracja: 26 kwie 2009, 11:03
- Lokalizacja: Polska
Re: Violetta Villas
Widziałem już wystawioną na księgarnianej witrynie, więc już po premierzepijej1 pisze:słuchajcie niedługo premiera ksiażki "Villas. Nic przecież nie mam do ukrycia" czytałem już fragmenty - zapowiada się ciekawa lektura
- lukeon
- Make it happen
- Posty: 162
- Rejestracja: 31 sty 2009, 18:46
- Ulubiony album: Dotyk
- Ulubiona piosenka: Dotyk
- Lokalizacja: Lublin
Re: Violetta Villas
Ja natomiast mogę się pochwalić, że jestem już po lekturze tejże, a nawet ją zakupiłem, aby móc w przyszłości do niej powrócić. I muszę przyznać, że jest to pozycja mocno poruszająca czytelnika. Dla mnie, jako ogromnego fana i sympatyka talentu, charyzmy scenicznej a przede wszystkim unikatowego wokalu (głos Violetty nazywany jest właśnie w tej książce białym krukiem wokalistyki), ze względu na to wszystko było mi emocjonalnie ciężko przebrnąć przez lekturę.
Villas. Nic przecież nie mam do ukrycia ma formę reportażu - opiera się na relacjach osób, zarówno tych anonimowych (którzy chęć pozostania w ukryciu, motywują ciężkim charakterem Wokalistki) jak i tych wymienionych imiennie. Pozycja ta jest tak naprawdę summa summarum wypowiedzią 3 osób - Janusza Ekierta (największej miłości VV), Bohdana Gadomskiego (wieloletniego przyjaciela, zakochanego w Violettcie) i Dyrektora teatru Syrena - Witolda Fillera. Oczywiście wątki poboczne lektury składają się także z wypowiedzi innych osób: członków rodziny (np. Siostry), współpracowników (Garderobiane, szoferzy, muzycy), czy samego ostatniego Męża Artystki - Teda Kowalczyka. Ale najwięcej treści wnoszą właśnie wspomniani wyżej trzej Panowie - osoby zresztą bardzo szanowane w świecie muzyki.
Violetta... jest w lwiej części katalogiem tych negatywnych cech wokalistki, Jej uzależnień (od alkoholu, narkotyków, leków i papierosów, co o zgrozo, biorąc pod uwagę fakt, że są to w zasadzie wszsytkie możlwe uzależnienia od substancji chemicznych przyprawia o zawrót głowy), relacji partnerskich i rodzinnych ( wątek relacji z Synem czy z samą Gosposią, która posądzana jest przez bliskich przyjaciół i Rodzinę Artystki o Jej ubezwłasnowolnienie).
Jako, że jestem także po lekturze książki Edyta Górniak bez cenzury mogę śmiało powiedzieć, że w aspekcie epatowania czytelnika przez autora, wszystkimi negatywnymi cechami Wokalistki, w tym sensie obie pozycje są bardzo podobne. Pytanie czy można mówić o prawdziwości tychże? O ile Edyta Górniak bez cenzury została wyrokiem Sądu wycofana z rynku księgarskiego, o tyle pozycja o Violettcie, z racji tego, że Wokalistka nie chciała się ustosunkować wobec zgromadzonego materiału (o czym zresztą traktuje ostatni rozdział książki, który jest zapisem telefonicznych rozmów z Wokalistką Redaktorów, którzy mieli ambicję dokonać czegoś na kształt autoryzacji) została wydana stosunkowo niedawno. I tak naprawdę nie wiadomo, czy jej prawdziwość zostanie zakwestionowana przez VV.
Wracając jednak do próby syntezy - książka o Violettcie, abstrahując od katalogu negatywnych aspektów charakteru Wokalistki i nagromadzonych przez lata życia sensacji, wydaje się być próbą obiektywnego spojrzenia, ponieważ uwzględnia też i dobitnie podkreśla niezwykły pierwiastek, jakim została obdarzona Czesława Gospodarek (przyp. red. Violetta Villas). Mówi się też wiele o działalności charytatywnej Violetty która to akty dobrej woli czyniła z dala od fotoreporterów i medialnego blichtru.
Książkę w zasadzie, biorąc pod uwagę fakt, że opisuje całe życie Violetty i jej perypetie zakulisowe (najbardziej szokująca dla mnie to ogromna religijność Artystki na przemian z napadami szału, kiedy to miała w zwyczaju bluzgać na prawo i lewo (sic!)) można określić mianem istnej oprery mydlanej, nie ustępującej absolutnie niczym, tak kasowym amerykańskim tasiemcom, jak np. Moda na Sukces.
Oczywiście dużo uwagi Autorzy pozycji poświęcili kwestii wyglądu VV, jej słynnych tresek (tak, tak, takie włosy to tylko w bajkach występują), ale również wcześniej, aż tak szczegółowo nie omawianej kwestii Jej operacji plastycznych w Hollywood.
Najbardziej szokujące jest chyba to, że książka rysuje obraz Violetty, co tu dużo mówić z poważnymi problemami emocjonalnymi (zaburzenia dwubiegunowo - afektywne), która całe życie żyła w swojej bajce, czasami zaledwie dotykając stopami ziemi... Najsmutniejsze jest zakończenie, a szczególnie opisana sytuacja, która miała miejsce w 2007 roku (w tym samym kiedy Wokalistkę umieszczono w szpitalu psychiatrycznym) - opis odnalezienia Violetty pośród zwierząt, które tu cyt. Szczury i psy podgryzały na wpół martwą Violettę, w zasadzie jedynie dzięki temu wtedy przeżyła. Szokujące jest to zwłaszcza w perspektywie obrazu nienagannej, wręcz istnej porcelanowej laleczki, zawsze z perfekcyjnym makijażem, włosami przyprawiającymi niejedną panią o zawrót głowy, wreszcie Artystkę, której w latach sześćdziesiątych stylistą w USA był główny projektant domu mody Dior. Artystkę, która za zarobione w Stanach podówczas pieniądze mogła wykupić pół Warszawy z inwentarzem żywym...
Podsumowując, Autorzy sprowadzają dotychczasowy medialny wizerunek Violetty do miana bujdy, wypadkowej jej konfabulacji i mitomanii na swój temat.
Villas. Nic przecież nie mam do ukrycia ma formę reportażu - opiera się na relacjach osób, zarówno tych anonimowych (którzy chęć pozostania w ukryciu, motywują ciężkim charakterem Wokalistki) jak i tych wymienionych imiennie. Pozycja ta jest tak naprawdę summa summarum wypowiedzią 3 osób - Janusza Ekierta (największej miłości VV), Bohdana Gadomskiego (wieloletniego przyjaciela, zakochanego w Violettcie) i Dyrektora teatru Syrena - Witolda Fillera. Oczywiście wątki poboczne lektury składają się także z wypowiedzi innych osób: członków rodziny (np. Siostry), współpracowników (Garderobiane, szoferzy, muzycy), czy samego ostatniego Męża Artystki - Teda Kowalczyka. Ale najwięcej treści wnoszą właśnie wspomniani wyżej trzej Panowie - osoby zresztą bardzo szanowane w świecie muzyki.
Violetta... jest w lwiej części katalogiem tych negatywnych cech wokalistki, Jej uzależnień (od alkoholu, narkotyków, leków i papierosów, co o zgrozo, biorąc pod uwagę fakt, że są to w zasadzie wszsytkie możlwe uzależnienia od substancji chemicznych przyprawia o zawrót głowy), relacji partnerskich i rodzinnych ( wątek relacji z Synem czy z samą Gosposią, która posądzana jest przez bliskich przyjaciół i Rodzinę Artystki o Jej ubezwłasnowolnienie).
Jako, że jestem także po lekturze książki Edyta Górniak bez cenzury mogę śmiało powiedzieć, że w aspekcie epatowania czytelnika przez autora, wszystkimi negatywnymi cechami Wokalistki, w tym sensie obie pozycje są bardzo podobne. Pytanie czy można mówić o prawdziwości tychże? O ile Edyta Górniak bez cenzury została wyrokiem Sądu wycofana z rynku księgarskiego, o tyle pozycja o Violettcie, z racji tego, że Wokalistka nie chciała się ustosunkować wobec zgromadzonego materiału (o czym zresztą traktuje ostatni rozdział książki, który jest zapisem telefonicznych rozmów z Wokalistką Redaktorów, którzy mieli ambicję dokonać czegoś na kształt autoryzacji) została wydana stosunkowo niedawno. I tak naprawdę nie wiadomo, czy jej prawdziwość zostanie zakwestionowana przez VV.
Wracając jednak do próby syntezy - książka o Violettcie, abstrahując od katalogu negatywnych aspektów charakteru Wokalistki i nagromadzonych przez lata życia sensacji, wydaje się być próbą obiektywnego spojrzenia, ponieważ uwzględnia też i dobitnie podkreśla niezwykły pierwiastek, jakim została obdarzona Czesława Gospodarek (przyp. red. Violetta Villas). Mówi się też wiele o działalności charytatywnej Violetty która to akty dobrej woli czyniła z dala od fotoreporterów i medialnego blichtru.
Książkę w zasadzie, biorąc pod uwagę fakt, że opisuje całe życie Violetty i jej perypetie zakulisowe (najbardziej szokująca dla mnie to ogromna religijność Artystki na przemian z napadami szału, kiedy to miała w zwyczaju bluzgać na prawo i lewo (sic!)) można określić mianem istnej oprery mydlanej, nie ustępującej absolutnie niczym, tak kasowym amerykańskim tasiemcom, jak np. Moda na Sukces.
Oczywiście dużo uwagi Autorzy pozycji poświęcili kwestii wyglądu VV, jej słynnych tresek (tak, tak, takie włosy to tylko w bajkach występują), ale również wcześniej, aż tak szczegółowo nie omawianej kwestii Jej operacji plastycznych w Hollywood.
Najbardziej szokujące jest chyba to, że książka rysuje obraz Violetty, co tu dużo mówić z poważnymi problemami emocjonalnymi (zaburzenia dwubiegunowo - afektywne), która całe życie żyła w swojej bajce, czasami zaledwie dotykając stopami ziemi... Najsmutniejsze jest zakończenie, a szczególnie opisana sytuacja, która miała miejsce w 2007 roku (w tym samym kiedy Wokalistkę umieszczono w szpitalu psychiatrycznym) - opis odnalezienia Violetty pośród zwierząt, które tu cyt. Szczury i psy podgryzały na wpół martwą Violettę, w zasadzie jedynie dzięki temu wtedy przeżyła. Szokujące jest to zwłaszcza w perspektywie obrazu nienagannej, wręcz istnej porcelanowej laleczki, zawsze z perfekcyjnym makijażem, włosami przyprawiającymi niejedną panią o zawrót głowy, wreszcie Artystkę, której w latach sześćdziesiątych stylistą w USA był główny projektant domu mody Dior. Artystkę, która za zarobione w Stanach podówczas pieniądze mogła wykupić pół Warszawy z inwentarzem żywym...
Podsumowując, Autorzy sprowadzają dotychczasowy medialny wizerunek Violetty do miana bujdy, wypadkowej jej konfabulacji i mitomanii na swój temat.
- ENDRIU
- If I give myself (up) to you
- Posty: 274
- Rejestracja: 17 gru 2005, 11:29
- Ulubiony album: Dotyk
- Ulubiona piosenka: Coming back to love
- Lokalizacja: Praga
Re: Violetta Villas
Właśnie czytam i nie potrafię się oderwać. Tę książkę po prostu należy miec w domu! Zaczyna się tak smutnie, że o mało się nie poryczałem. Po prostu nie mogę w to wszystko uwierzyć a najbardziej w to jak kończy się cała ta historia, bo ten jubileusz zmroził mnie od środka...
- beniu
- Linger
- Posty: 830
- Rejestracja: 04 lip 2009, 19:30
- Ulubiony album: Dotyk, Live 99
- Ulubiona piosenka: To nie ja, Litania
- Lokalizacja: Kraków
Re: Violetta Villas
Dla mnie Violetta Villas jest najbardziej dramatyczna postacia w historii polskiej muzyki ''rozrywkowej''. Najwieksza Diwa, najwieksza gwiazda. Uwielbiana na swiecie. Zniszczona przez komune i podlosc ludzka. Ja Violette bede uwielbial i szanowal zawsze. Na swieta poprosze Mikolaja o ksiazke, bardzo chetnie przeczytam.
Dlaczego ludzie sa tacy podli i komentuja oraz oceniaja Violette za to w jakim jest teraz stanie? Nie potrafia na artyste patrzec przez pryzmat jego tworczosci?
Podlosc ludzka nie zna granic
Dlaczego ludzie sa tacy podli i komentuja oraz oceniaja Violette za to w jakim jest teraz stanie? Nie potrafia na artyste patrzec przez pryzmat jego tworczosci?
Podlosc ludzka nie zna granic
- Marecki
- Admin techniczny
- Posty: 2806
- Rejestracja: 05 paź 2007, 13:37
- Ulubiony album: EG
- Ulubiona piosenka: WYCBTM
- Lokalizacja: podlaskie;)
Re: Violetta Villas
W związku z powziętą, przez Panią Violettę Villas informacją, o ukazaniu się książki „Villas nic przecież nie mam do ukrycia” podaję, że wszelkie fakty dotyczące współpracy Violetty Villas ze służbami byłej PRL są nieprawdziwe i stanowią dalszy ciąg ataków na Jej osobę. Przekazane informacje przez pseudo przyjaciół, pseudo kolegów Pani Violetty, zostały celowo zmanipulowane, aby przedstawić Panią Violettę Villas w złym świetle, albowiem jedyną i niepowtarzalną gwiazdą jest Ona, a co niektóre osoby, uznające się za wielkiego formatu, nie mogą przez te kilkadziesiąt lat przyjąć tego do wiadomości. Zazdrość środowisk artystycznych, mimo wycofania się Pani Villas z życia artystycznego, trwa do chwili obecnej bo nikt nie słyszał poza granicami Polski o osobach, które posiadały ” rewelacyjne” informacje z życia gwiazdy i robią wszystko, aby zaistnieć w Jej blasku. Reportaż o życiu Violetty Villas został napisany tendencyjnie, bez autoryzacji i ma na celu przypodobanie się środowiskom, które przez kilkadziesiąt lat twórczości artystycznej robiły wszystko, aby Panią Violettę Villas spotwarzyć, przedstawić jako osobę z urojeniami, chorą psychicznie. W imieniu Pani Violetty Villas przekazuje, że przebacza Ona swoim prześladowcom niezależnie od tego, czy są członkami Jej rodziny, przyjaciółmi, kolegami, wrogami – i „całuje ich w samo serce”.
Właściciel firmy PHU „VIOLETTA” Ewa Korzempa-Świt
-
- Lunatique
- Posty: 2847
- Rejestracja: 08 gru 2004, 13:26
- Ulubiony album: Perła
- Lokalizacja: Poland
Re: Violetta Villas
No i dokonało się co od kilku lat było nieuniknine i wisiało w powietrzu, uwolniła sie z piekła na ziemi w jakim żyła i demonów, mam nadzieję, ze po smierci zazna spokoju..
- KrzysiekF
- VIF czyli Very Important Fan
- Posty: 7480
- Rejestracja: 10 gru 2004, 16:21
- Ulubiony album: DOTYK
- Ulubiona piosenka: Szyby
- Lokalizacja: Tybet
Re: Violetta Villas
"Ponadto okoliczności, jakie zastał prokurator na miejscu, skłoniły go do wszczęcia postępowania" - dodała Ścierzyńska.
Rzeczniczka nie chciała powiedzieć, jakie to okoliczności, dopytywana przez PAP przyznała, że chodzi o warunki, w jakich mieszkała artystka, i nie chodzi tylko o skromne warunki mieszkaniowe, ale przede wszystkim o warunki sanitarne.
W głowię się to nie mieści...
Wczoraj ok godziny 23 w TVN24 odbyła się rozmowa na temat Villas z Józefowiczem. Powiedział m.in , że Villas miała duże problemy pod koniec kariery z repertuarem. Co jest ostatnio problemem mega zdolnej Edyty Górniak...
Rzeczniczka nie chciała powiedzieć, jakie to okoliczności, dopytywana przez PAP przyznała, że chodzi o warunki, w jakich mieszkała artystka, i nie chodzi tylko o skromne warunki mieszkaniowe, ale przede wszystkim o warunki sanitarne.
W głowię się to nie mieści...
Wczoraj ok godziny 23 w TVN24 odbyła się rozmowa na temat Villas z Józefowiczem. Powiedział m.in , że Villas miała duże problemy pod koniec kariery z repertuarem. Co jest ostatnio problemem mega zdolnej Edyty Górniak...
-
- Lunatique
- Posty: 2847
- Rejestracja: 08 gru 2004, 13:26
- Ulubiony album: Perła
- Lokalizacja: Poland
Re: Violetta Villas
alkohol, dragi, potem choroba psychiczna,odrzucanie pomocy od ludzi czy instytucji, które próbowały uporządkowac jej życie ,sklócenie z najbliższą rodziną, strasznie to smutne ...
Jej życie to materiał na produkcję na miarę Oskara ale chyba nie ma nikogo kto mógły ja zastąpić , podobnie jak z Marylin czy innymi ikonami pop kultury...
Jej życie to materiał na produkcję na miarę Oskara ale chyba nie ma nikogo kto mógły ja zastąpić , podobnie jak z Marylin czy innymi ikonami pop kultury...
- Blur
- Chyba nie piszę za dużo, co?
- Posty: 4487
- Rejestracja: 28 lip 2007, 22:23
- Ulubiona piosenka: Room For Change
- Lokalizacja: Warszawa
- Emila555
- Impossible
- Posty: 1931
- Rejestracja: 11 wrz 2009, 18:16
- Ulubiony album: wszystkie!!!!
- Ulubiona piosenka: wszystkie!!!!
- Lokalizacja: Szczecin