Angie29 pisze:W tym kraju same ustawki
Naprawdę myślisz, że popularność wynika z ustawek i układów? Gdyby rzeczywiście tak było, niejedna artystka o bardziej ugruntowanym nazwisku święciłaby tryumfy. Oczywiście, nie wszystko wygląda tak, jak media podają, ale podstawą jest zrozumienie przez artystę, że muzyka od lat jest towarem jak każdy inny, który trzeba sprzedać. Patrząc na nasz rynek łatwo zauważyć, że gwiazdy zbyt zaufały w swoje nazwisko. Przykładem jubileuszowy singiel Kozidrak, o którym prawie nikt nie słyszał, a radia wcale nie grały. Ci, którzy cieszą się rotacją w radiach wiedzą, że to ciężka zespołowa praca. Po pierwsze artysta wie, że trzeba pojawiać się na wywiadach, a niektórzy są na to zbyt leniwi. Po drugie team artystów ciężko haruje przy pozyskaniu stacji i utrzymaniu się w eterze. U Sarsy czy Cleo to skuteczni menedżerowie i zajmujący się promocją medialną @radiowy_damian. Wspólnie ciężko zapracowali na sukces płyty Zakryj u Sarsy, Za krokiem krok czy Dom u Cleo. Oczywiście, wyświetlenia to także zasługa fanów, z którymi artystki mają dobre relacje. Bo te dobre relacje na każdej płaszczyźnie dają efekty. Z fanami, bo czują się dostrzeżeni i potrzebni, z zespołem, bez którego nie byłoby efektów, z mediami. Ale raczej bym powiedział, że na zasadzie szacunku i zrozumienia rzeczywistości, niż układu. Tu idealnym przykładem jest Edyta. Swego czasu weszła na wojenną ścieżkę z mediami i szybciutko poległa na lata. A rzeczywistość jest prosta. NA antenach pojawiają się utwory o określonych wytycznych i nie ma co stawać na głowie, by system pokonać. Sarsa to świetnie rozumie, zamieszczając na płytach najbliższe jej sercu kawałki, ale też takie, które zaakceptują rozgłośnie. Tak więc praca, praca, praca w zrozumieniu, że mylne jest twierdzenie Edyty - "muzyka sama się obroni", a robienie na etacie artysty, menedżera i promotora prowadzi prostą drogą do klęski. Ci, którzy mają sukcesy, doskonale to rozumieją.