Dziękuję za odpowiedź.

Ja przyznam się szczerze, że mi najbardziej brakuje Anny, tzn., najbardziej robi mi smutno, że zginęła wtedy, kiedy oglądam teledyski, występy Natalii z lat 90. (Np. do W biegu czy Piosenki Światłoczułej) lub zdjęcia z tamtego okresu. Jakoś w takim momencie najbardziej jest szkoda tego, że Ania zginęła. Chodzi o to, że Anna nie mogła tego widzieć, jak jej córka się zmienia, jak dorasta, jak nagrywa, występuje, jak osiąga sukcesy. Że mama nie mogła jej kibicować, wspierać, pomagać itp.
A też tak z innej beczki, to co sądzicie o piosence Anny Jantar Stay with your wife? Jeśli ktoś jej nie zna, to gorąco polecam jej posłuchać, bo ta piosenka jest tak genialna, jak na 1979 rok że szok. Jest bardzo nowoczesna, wyprzedziła inne utwory z tamtego okresu o lata. No po prostu cudo. Również bardzo lubię radiową wersję Do żony wróć. Ona naprawdę wyprzedziła swoją epokę. I pomyśleć, ile Ania nagrałaby takich piosenek, gdyby nie katastrofa...