Re: Justyna Steczkowska
: 23 mar 2020, 16:43
Aśka,
Ewa Demarczyk jest boska.
Justyna właściwie od samego początku kariery musi być pod jej wrażeniem - najpierw na swoją debiutancką płytę nagrała Karuzelę z madonnami, później na album z piosenkami światowych diw nagrała właśnie Grande Valse Brillante (zresztą ten utwór od lat jest jednym z najczęściej wykonywanych przez nią coverów - i w telewizji, i na koncertach; na żywo robi niesamowite wrażenie), potem jeszcze nagrała Taki pejzaż, a jeszcze później, w 2012 wspomniała w jednym z wywiadów, że marzy jej się cała płyta z utworami Demarczyk.
Endeven,
nikogo nie próbuję oszukiwać. Kilka dni temu Angie29 pozwolił sobie tutaj na krytykę Edyty (która pewnie w Twoim przekonaniu była niepotrzebnym atakiem na nią), a Ty wcześniej w temacie o Stankiewicz pozwoliłeś sobie na krytykę Justyny (która z kolei w moim odczuciu była niepotrzebnym atakiem na nią). Powtórzę: od stopnia współpracy z Royal Concert nie zależy twardość kręgosłupa moralnego.
I niepotrzebnie ująłeś słowo "kariera" w cudzysłów. Kariera Justyny, pomimo machlojek Wojtanowskiego, przetrwa, bo jej fundamentem jest wokal, który wciąż lśni jak diament. Tak samo jest też u Edyty - kiedy podpisała kontrakt na "Hit, hit, hurra!", napisałeś, że nie ma już nawet sposobów, by obronić artystyczną stronę jej kariery, i że ona z przerażającą łatwością i konsekwencją niszczy swoją ciężko wypracowaną markę, ale teraz, z perspektywy lat widać, że jej udział w tym show nic nie zmienił - nie złamał jej kariery. Tak samo kariery Justyny nie złamie kilkuletnia współpraca z pseudomenadżerem. Poczytaj sobie choćby komentarze na YouTube pod filmikiem z występem Justyny z koncertu "Artyści przeciw nienawiści".
Dla tych, którzy nie lubią sepleniącej Justyny, ale za to lubią jej wokalizy:
Polska Orkiestra Muzyki Filmowej & Justyna Steczkowska - „Diva Dance"
Ostatnia minuta -
Ewa Demarczyk jest boska.
Justyna właściwie od samego początku kariery musi być pod jej wrażeniem - najpierw na swoją debiutancką płytę nagrała Karuzelę z madonnami, później na album z piosenkami światowych diw nagrała właśnie Grande Valse Brillante (zresztą ten utwór od lat jest jednym z najczęściej wykonywanych przez nią coverów - i w telewizji, i na koncertach; na żywo robi niesamowite wrażenie), potem jeszcze nagrała Taki pejzaż, a jeszcze później, w 2012 wspomniała w jednym z wywiadów, że marzy jej się cała płyta z utworami Demarczyk.
Endeven,
nikogo nie próbuję oszukiwać. Kilka dni temu Angie29 pozwolił sobie tutaj na krytykę Edyty (która pewnie w Twoim przekonaniu była niepotrzebnym atakiem na nią), a Ty wcześniej w temacie o Stankiewicz pozwoliłeś sobie na krytykę Justyny (która z kolei w moim odczuciu była niepotrzebnym atakiem na nią). Powtórzę: od stopnia współpracy z Royal Concert nie zależy twardość kręgosłupa moralnego.
I niepotrzebnie ująłeś słowo "kariera" w cudzysłów. Kariera Justyny, pomimo machlojek Wojtanowskiego, przetrwa, bo jej fundamentem jest wokal, który wciąż lśni jak diament. Tak samo jest też u Edyty - kiedy podpisała kontrakt na "Hit, hit, hurra!", napisałeś, że nie ma już nawet sposobów, by obronić artystyczną stronę jej kariery, i że ona z przerażającą łatwością i konsekwencją niszczy swoją ciężko wypracowaną markę, ale teraz, z perspektywy lat widać, że jej udział w tym show nic nie zmienił - nie złamał jej kariery. Tak samo kariery Justyny nie złamie kilkuletnia współpraca z pseudomenadżerem. Poczytaj sobie choćby komentarze na YouTube pod filmikiem z występem Justyny z koncertu "Artyści przeciw nienawiści".
Dla tych, którzy nie lubią sepleniącej Justyny, ale za to lubią jej wokalizy:
Polska Orkiestra Muzyki Filmowej & Justyna Steczkowska - „Diva Dance"
Ostatnia minuta -