Christina Aguilera
-
- The story so far
- Posty: 481
- Rejestracja: 26 lip 2005, 20:12
- Ulubiony album: Dotyk
- Ulubiona piosenka: O&O/TCN
- Lokalizacja: Gdynia
Re: Christina Aguilera
I już jest. I jest fajnie. Sprzedać się to pewnie nie sprzeda, ale dobrze, że jest
- DeathlySilence
- Uwaga, spammer!!!! :D
- Posty: 5125
- Rejestracja: 08 gru 2004, 15:29
- Ulubiony album: Perła
- Ulubiona piosenka: Gone
- Lokalizacja: Słoneczne Mazury.
Re: Christina Aguilera
Teledysk - niejednoznacznie sprośne arcydzieło.ediva pisze:Wyzwolona Krycha wydała właśnie teledysk do pierwszego singla, zapowiadającego jej nowy album Liberation. Xtina experymentuje:
Christina Aguilera - Accelerate (Official Video) ft. Ty Dolla $ign, 2 Chainz:
https://www.youtube.com/watch?v=DSRSgMp5X1w
Klimatyczny, erotyczny i seksualny zarazem, zarówno dający pstryczka w nos idiotkom, które chcą się wybić na #metoo, jak i popierający akcję.
Muzycznie interesujący.
- Wojtuś
- Lunatique
- Posty: 2868
- Rejestracja: 04 lut 2008, 19:39
- Ulubiony album: E.K.G
- Ulubiona piosenka: Dotyk, Teraz Tu
- Lokalizacja: Bratnik
Re: Christina Aguilera
Bardzo dobra płyta! Niestety pierwsza i ostatnia zaprezentowana piosenka czyli Acclelerate i Like i do to dla mnie najsłabsze piosenki na płycie. Najbardziej po dwóch przesłuchaniach podobają mi się Pipe, Masochist, Deserve , Fall in line i Twice.
- Seba0305
- Whatever it takes
- Posty: 754
- Rejestracja: 31 maja 2008, 15:01
- Ulubiony album: Wszystkie:)
- Ulubiona piosenka: Wszystkie:)
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
-
- The story so far
- Posty: 484
- Rejestracja: 31 paź 2007, 19:09
- Lokalizacja: ,,./
Re: Christina Aguilera
Kolejna płyta, którą wydała na odczepnego bo pewnie wytwórnia kazała. Piosenki są ok...tylko ok. Nie ma żadnego potencjalnego przeboju, nic nie wpada w ucho. Sorry, nie na to czekałem tyle lat
-
- Sit down
- Posty: 50
- Rejestracja: 20 lis 2014, 19:42
- Ulubiony album: Invisible
- Ulubiona piosenka: Impossible
- Lokalizacja: Łódź
Re: Christina Aguilera
Na odczepnego? Na odczepnego był "Lotus" a na "Liberation" słychać już różnicę od pierwszych dzwięków. Produkcje są na najwyższym poziomie i wokalnie wydaje mi się że też jest dużo lepiej. Uwielbiam taką eksperymentującą Christinę. To prawda, próżno szukać tu hitów, które podbiły by listy przebojów, ale sama Christina przyznała że już jej na tym nie zależy. Porównałbym ten krążek do ostatnich płyt Rihanny i Beyonce. Ja uwielbiam "Maria", "Fall in line", "Deserve", "Twice", "Pipe" i "Unless its with you".
- addar
- Moderator
- Posty: 5027
- Rejestracja: 29 sty 2009, 19:26
- Ulubiony album: live'99
- Ulubiona piosenka: większość
- Lokalizacja: Łódź
Re: Christina Aguilera
Postaram się napisać coś więcej później ale na chwile obecną, po jednokrotnym przesłuchaniu, powiem że jest dobrze. Nie ma szału to prawda, ale od pierwszych nut piosenki wydają się świeże i fajne. Nie ma tej ciężkości jak na poprzedniej płycie. Wokal Krysi tez jakoś okiełznany i niezbyt rozkrzyczany co pomaga w odbiorze i pozwala przesłuchać płytę w miłej atmosferze podczas rowerowej przejażdżki do pracy.
- niuto
- Lunatique
- Posty: 2652
- Rejestracja: 20 maja 2007, 13:36
- Ulubiony album: Edyta Górniak
- Ulubiona piosenka: Nie proszę o wicej
- Lokalizacja: Grudziądz
Re: Christina Aguilera
Płyta, moim zdaniem, okropnie nudna i wtórna. O dziwo najjaśniejszym i najciekawszym momentem jest "Accelerate" - reszta po prostu letnia, a to chyba najgorsze. Kompozycyjnie na "Lotusie" znalazłem kilka "perełek", którym może przydałaby się lepsza produkcja, a tutaj żadnej.
- Kamui Shiro
- Edytomaniak: ja tu nocuję!
- Posty: 3530
- Rejestracja: 27 gru 2004, 12:17
- Ulubiony album: Perła
- Ulubiona piosenka: Niebo to my
Re: Christina Aguilera
Co kto lubi. Posłuchałem większą część z przyjemnością. Nie są to zbyt odkrywcze brzmienia, ale podoba mi się odwołanie do starszych styli w wieli utworach. Jest spójnie. Jest niegłupio. Jest z pomysłem! Jej głos jest mocny, dojrzały, przez chwilę przypominał mi jakoś Michaela Jacksona Nie mogę porównać tego niestety z Lotusem, ponieważ nie zapoznałem się z poprzednim albumem Christiny... Może później
Ulubione: Masochist, Sick of Sitting, Fall In Line
Najmniej zwróciło moją uwagę: Pipes
Ulubione: Masochist, Sick of Sitting, Fall In Line
Najmniej zwróciło moją uwagę: Pipes
- DeathlySilence
- Uwaga, spammer!!!! :D
- Posty: 5125
- Rejestracja: 08 gru 2004, 15:29
- Ulubiony album: Perła
- Ulubiona piosenka: Gone
- Lokalizacja: Słoneczne Mazury.
Re: Christina Aguilera
Odczucia po trzeciej i ostatniej próbie odsłuchu płyty.
Utwór otwierający, płytę, tytułowy, "Liberation", jest jak zjawiskowy zwiastun filmowy, jak nagły poryw wiatru w upalny dzień, Biały Szkwał, zapowiedź urwania chmury i burzy.
"Searching for Maria", niebiański, kościelny zaśpiew a'capella, przedwstęp do utworu głównego ("Maria"), czarnego, wielkiego, ciężkiego, p-y-t-o-n-g-a.
Szybka zmiana planu wydarzeń. "Sick of Sittin" to teleportacja w czasie i przestrzeni - może to wiec polityczny, a może koncert na Woodstocku. Jedno jest pewne, jest to pieść o ODLEŻYNACH (chora od siedzenia). Porywająca.
"Dreamers" - czy mi się wydaje, czy wypowiadają się same dziewczynki, dziewczyny, kobiety??? Jeśli tak... wymowne.
"Fall in Line" - momentami fajnie, mocno, choć dla mnie zbyt krzykliwie, gubię się w tym wszystkim.
"Right Moves" - koci bans.
"Like I Do" - ło jesu, pyk, następna.
"Deserve" - uuuu uuuu uuuu...
"Twice" - więcej uuuu uuuu uuuu... miła dla ucha ballad(k)a.
"I Don't Need You Anymore" (Interlude) - pyk.
"Accelerate" Naj na płycie.
"Pipe" - nudaaaaaaaaa.
"Masochist" - interesujący wstęp. Should I go? PYK? Brak rozwinięcia, pomysłu na utwór. Od połowy wieje nudą, stagnacją.
"Unless It's With You", więcej niż miła dla ucha ballad(k)a, ale i tak nie porywa.
"Accelerate"
"Maria" Chcę to na singla + teledysk!!!
"Sick of Sittin"
"Right Moves".
Na "Lotusie" przekonały mnie dwa utwory (Sing For Me, Blank Page). Na najnowszej, w porywach 4 plus dwa pierwsze przedwstępy. Obligacje Krystyny poszybowały w górę.
Utwór otwierający, płytę, tytułowy, "Liberation", jest jak zjawiskowy zwiastun filmowy, jak nagły poryw wiatru w upalny dzień, Biały Szkwał, zapowiedź urwania chmury i burzy.
"Searching for Maria", niebiański, kościelny zaśpiew a'capella, przedwstęp do utworu głównego ("Maria"), czarnego, wielkiego, ciężkiego, p-y-t-o-n-g-a.
Szybka zmiana planu wydarzeń. "Sick of Sittin" to teleportacja w czasie i przestrzeni - może to wiec polityczny, a może koncert na Woodstocku. Jedno jest pewne, jest to pieść o ODLEŻYNACH (chora od siedzenia). Porywająca.
"Dreamers" - czy mi się wydaje, czy wypowiadają się same dziewczynki, dziewczyny, kobiety??? Jeśli tak... wymowne.
"Fall in Line" - momentami fajnie, mocno, choć dla mnie zbyt krzykliwie, gubię się w tym wszystkim.
"Right Moves" - koci bans.
"Like I Do" - ło jesu, pyk, następna.
"Deserve" - uuuu uuuu uuuu...
"Twice" - więcej uuuu uuuu uuuu... miła dla ucha ballad(k)a.
"I Don't Need You Anymore" (Interlude) - pyk.
"Accelerate" Naj na płycie.
"Pipe" - nudaaaaaaaaa.
"Masochist" - interesujący wstęp. Should I go? PYK? Brak rozwinięcia, pomysłu na utwór. Od połowy wieje nudą, stagnacją.
"Unless It's With You", więcej niż miła dla ucha ballad(k)a, ale i tak nie porywa.
"Accelerate"
"Maria" Chcę to na singla + teledysk!!!
"Sick of Sittin"
"Right Moves".
Na "Lotusie" przekonały mnie dwa utwory (Sing For Me, Blank Page). Na najnowszej, w porywach 4 plus dwa pierwsze przedwstępy. Obligacje Krystyny poszybowały w górę.
- miko
- If I give myself (up) to you
- Posty: 237
- Rejestracja: 16 cze 2018, 22:59
- Ulubiony album: Dotyk
- Ulubiona piosenka: Andromeda
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Christina Aguilera
Ptaszki cwierkaja ze plyta floppuje i jesli Krysia nie zapelni po brzegi sal koncertowych jesienia (jak dotad na zapelnianie sie nie zapowiada) to RCA spektakularnie z niej zrezygnuje.
Zdarzalo sie to juz wielkim jak Mariah (Virgin) i mniejszym (Geri Halliwell - EMI, nie wspominajac juz naszej Diwy) ale to bylby wielki news po obu stronach Oceanu.
Zdarzalo sie to juz wielkim jak Mariah (Virgin) i mniejszym (Geri Halliwell - EMI, nie wspominajac juz naszej Diwy) ale to bylby wielki news po obu stronach Oceanu.
- Nuklodem
- Whatever it takes
- Posty: 728
- Rejestracja: 02 maja 2014, 8:41
- Ulubiony album: Perła
- Ulubiona piosenka: Litania
- Lokalizacja: III
Re: Christina Aguilera
Uwielbiam "Twice", a do Fall in Line, przekonałem się ostatnio słysząc to cudowne wykonanie
Carpool Karaoke BONUS: Christina Aguilera's 'Fall In Line' Christina ma taką magię w głosie, że nawet mi nie potrzeba w tej piosence Bb5 Demi wszystko jest takie wyważone.
Trafiłem na ten wykon dzięki świetnemu filmikowi, Christina Aguilera: Relaxed VS Nervous który ukazuję wokal Christiny gdy jest zrelaksowana i zdenerwowana. W pierwszej wersji słychać czym tak naprawę ta kobieta włada, skarb!
Carpool Karaoke BONUS: Christina Aguilera's 'Fall In Line' Christina ma taką magię w głosie, że nawet mi nie potrzeba w tej piosence Bb5 Demi wszystko jest takie wyważone.
Trafiłem na ten wykon dzięki świetnemu filmikowi, Christina Aguilera: Relaxed VS Nervous który ukazuję wokal Christiny gdy jest zrelaksowana i zdenerwowana. W pierwszej wersji słychać czym tak naprawę ta kobieta włada, skarb!
-
- Edytomaniak: ja tu nocuję!
- Posty: 3400
- Rejestracja: 01 sty 2015, 23:58
- Ulubiony album: Dotyk
- Ulubiona piosenka: Litania
- Lokalizacja: Łódź
Re: Christina Aguilera
Mnie też z całej płyty najbardziej podoba się Twice. A z tych lżejszych piosenek - Masochist.
Cały czas uważam, że Accelarate to najgorszy utwór Aguilery w całej jej 20-letniej karierze - okropieństwo.
Generalnie płyta jest średnia - na pewno lepsza niż "Lotus", ale mało przebojowa, zdecydowanie bardziej do słuchania niż do tańczenia. I za dużo na niej hip-hopu, którego nie znoszę. I jeszcze ten przerywnik Dreamers uważam za kompletnie niepotrzebny.
Moją ulubioną piosenką Aguilery niezmiennie pozostaje Candyman. Bardzo lubię też np. Fighter, The voice within, Hurt czy Genie 2.0.
Genie 2.0 to kapitalna przeróbka Genie in a bottle.
Swoją drogą, skoro Edyta tak lubi śpiewać covery, to czemu nigdy nie sięgnęła po którąś z piosenek Aguilery? Chętnie usłyszałbym w jej wykonaniu Reflection, czyli Lustro w oryginale.
Cały czas uważam, że Accelarate to najgorszy utwór Aguilery w całej jej 20-letniej karierze - okropieństwo.
Generalnie płyta jest średnia - na pewno lepsza niż "Lotus", ale mało przebojowa, zdecydowanie bardziej do słuchania niż do tańczenia. I za dużo na niej hip-hopu, którego nie znoszę. I jeszcze ten przerywnik Dreamers uważam za kompletnie niepotrzebny.
Moją ulubioną piosenką Aguilery niezmiennie pozostaje Candyman. Bardzo lubię też np. Fighter, The voice within, Hurt czy Genie 2.0.
Genie 2.0 to kapitalna przeróbka Genie in a bottle.
Swoją drogą, skoro Edyta tak lubi śpiewać covery, to czemu nigdy nie sięgnęła po którąś z piosenek Aguilery? Chętnie usłyszałbym w jej wykonaniu Reflection, czyli Lustro w oryginale.
- Skyfury
- Sit down
- Posty: 84
- Rejestracja: 26 lis 2017, 13:58
- Ulubiona piosenka: Kolorowy Wiatr
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: Christina Aguilera
A ja uwielbiam Accelerate! xD na ogół nie słucham muzy w takich klimatach, ale czasami takie "chore" beaty mi podchodzą, podobnie było z Do it Miley (które zresztą w moim odczuciu jest podobne, przynajmniej jeśli chodzi o "dziwność" utworu). W każdym razie Accelerate jest miodzioCały czas uważam, że Accelarate to najgorszy utwór Aguilery w całej jej 20-letniej karierze - okropieństwo.
P.S jest to mój pierwszy post na tym forum. Więc wypadałoby się jakoś przywitać, chyba. Cześć Wam
- Kamui Shiro
- Edytomaniak: ja tu nocuję!
- Posty: 3530
- Rejestracja: 27 gru 2004, 12:17
- Ulubiony album: Perła
- Ulubiona piosenka: Niebo to my
Re: Christina Aguilera
ray pisze:Mnie też z całej płyty najbardziej podoba się Twice. A z tych lżejszych piosenek - Masochist.
Cały czas uważam, że Accelarate to najgorszy utwór Aguilery w całej jej 20-letniej karierze - okropieństwo.
Generalnie płyta jest średnia - na pewno lepsza niż "Lotus", ale mało przebojowa, zdecydowanie bardziej do słuchania niż do tańczenia. I za dużo na niej hip-hopu, którego nie znoszę. I jeszcze ten przerywnik Dreamers uważam za kompletnie niepotrzebny.
Moją ulubioną piosenką Aguilery niezmiennie pozostaje Candyman. Bardzo lubię też np. Fighter, The voice within, Hurt czy Genie 2.0.
Genie 2.0 to kapitalna przeróbka Genie in a bottle.
Swoją drogą, skoro Edyta tak lubi śpiewać covery, to czemu nigdy nie sięgnęła po którąś z piosenek Aguilery? Chętnie usłyszałbym w jej wykonaniu Reflection, czyli Lustro w oryginale.
A mnie się nieszczególnie podobał Candyman, za to Liberation uważam za dobry i odważny krok, wraz z pierwszym singlem. Muzyczna dorosłość. Argumenty za tym, że płyta jest średnia, podajesz raczej subiektywne. Aguilera od dawna włącza hip-hop i jej muzyka nie bywa aż tak często taneczna.