Jennifer Lopez

O wykonawcach muzyki zagranicznej, czyli co słychać w branży muzycznej za granicą.
Cypix
Niebo to my
Niebo to my
Posty: 1443
Rejestracja: 11 gru 2004, 15:09
Lokalizacja: Siemianowice Śl.

Re: Jennifer Lopez

Post autor: Cypix »

wodawodnista pisze:No wiem, co poza Hustlers ? 100 mln dolarów na film to nie jest dużo, raczej przeciętnie. Wg wiki 150, no spoko sukcesik filmowy, załatana dziura po ostatnich niepowodzeniach muzycznych :lol3:
Tak mało wiesz, a się wypowiadasz. 100 milionów dolarów, a konkretnie 104,9 to nie jest dużo? To bardzo dużo, a jak na film z kategorią R, czyli dla dorosłych, to wynik powalający. Hustlers był w 2019 roku 29 najbardziej kasowym filmem roku. I to przy budżecie 20 milionów. Dla porównania takie "przeboje" jak Godzilla: Król Potworów czy Czarownica 2 z Angeliną zarobiły dosłownie kilka milionów więcej, konkretnie 109 i 113, ale budżet Godzilli to 170 milionów a Czarownicy 2 to 185 milionów. Plus na oba filmy chodziły całe rodziny. Teraz dostrzegasz różnice?

To raz. Dwa. Nie widziałeś Hustlers, ale kojarzysz tytuł i się wypowiadasz? Babka zagrałą w kilkudziesięciu filmach, widziałeś 3, w tym nie widziałeś jej najbardziej zachwalanej roli i ją krytykujesz?

A jakieś to legendarne role ma Cher w swojej kolekcji? To wielki talent aktorski, nie przeczę, ale przez Hollywood zmarnowany i pomimo Oscara, niedoceniony. I nawet ta rola we Wpływie księżyca nagrodzona przez Akademię, po latach uchodzi za przecenioną. I faktycznie, w tamtym roku była wszakże nominowana Glenn Close za faktycznie już legendarny występ w Fatalnym zauroczeniu. A Cher po Oscarze z 1987 roku już żadnej wielkiej roli nie zagrała.
Awatar użytkownika
wodawodnista
Linger
Linger
Posty: 862
Rejestracja: 16 sty 2016, 14:48
Ulubiony album: Edyta Górniak
Ulubiona piosenka: TRecorder/Mind Control
Lokalizacja: Kraków

Re: Jennifer Lopez

Post autor: wodawodnista »

Czarownica 2: budżet 185 mln, dochód 492 mln dolarów :PP Naprawdę nie ma o czym gadać. Nom, dosłownie kilka milionów więcej.

Zagrała w najlepszym i najważniejszym hicie kinowym czyli Burlesce :oops:
Awatar użytkownika
Gosia1423
Moderator
Moderator
Posty: 1206
Rejestracja: 06 cze 2010, 19:50
Lokalizacja: Warszawa

Re: Jennifer Lopez

Post autor: Gosia1423 »

To ja dodam, że za pierwszoplanową rolę w filmie "Selena" Jennifer jako pierwsza latynoska aktorka otrzymała milion dolarów. Jako pierwsza latynoska zaczęła być obsadzana w rolach głównych, gdzie nie odgrywała latynoski. Niby nic, ale to był przełom w hollywoodzkiej kinematografii. Przetarła drogę innym aktorkom pochodzenia latynoskiego. Film bardzo dobrze zagrany i stał się przełomowym w jej karierze.

Zagrała w wielu kasownych komediach romantycznych, np. moja ulubiona "Sposób na teściową" (Monster-in-Law) u boku Jane Fondy. Budżet 43 miliony, a film zarobił 154 miliony.

Oprócz komedii dubbingowała filmy animowane tj. Mrówka Z, Epoka Lodowcowa 4 i 5, Dom.

Wyprodukowała i zagrała też w filmach niekomercyjnych.
"Miasto śmierci" (Bordertown) nawiązuje do kobietobójstwa w Ciudad Juárez, w mieście, który leży na granicy Meksyku ze Stanami Zjednoczonymi. Pamiętam, że było sporo problemów podczas kręcenia tego filmu, bo temat niewygodny dla władzy. Do tego filmu nagrała piosenkę "Por qué la vida es así".

Ukłon do swoich korzeni wykonała produkując film biograficzny o portorykańskim królu salsy Héctorze Lavoe, "El cantante" (pol. Pieśniarz). Bardzo podobała mi się jej kreacja i ogólnie film.

Z thirllerów lubię oprócz wyżej wymienionej "Celi", "Nigdy więcej" czy "Parker".

Właśnie sobie przypomniałam, że miałam zobaczyć dramat kryminalny "Lila&Eve" ;P Inny w którym grała to "Co z oczu, to z serca". Scena w bagażniku stała się kultową.

W maju ma odbyć się premiera jej najnowszego filmu "Marry me".

Taki mały przekrój. Ponad 30 filmów, różne gatunki. A i jeszcze dochodzą seriale np Uwikłana (Shades of Blue).
Za rolę w tym serialu otrzymała nagrodę dla Najlepszej aktorki w kryminale-dramatycznym People's Choice Award.
Cypix
Niebo to my
Niebo to my
Posty: 1443
Rejestracja: 11 gru 2004, 15:09
Lokalizacja: Siemianowice Śl.

Re: Jennifer Lopez

Post autor: Cypix »

wodawodnista pisze:Czarownica 2: budżet 185 mln, dochód 492 mln dolarów :PP Naprawdę nie ma o czym gadać. Nom, dosłownie kilka milionów więcej.

Zagrała w najlepszym i najważniejszym hicie kinowym czyli Burlesce :oops:
Rozmawialiśmy o wpływach w USA i 30 najbardziej kasowych filmach w USA w 2019 roku, więc faktycznie nie wiesz o czym mówisz.


A za Burleskę, to Cher była nominowana... do jednej jedynej nagrody... do Złotej Maliny... za najgorszą drugoplanową rolę roku.
Awatar użytkownika
wodawodnista
Linger
Linger
Posty: 862
Rejestracja: 16 sty 2016, 14:48
Ulubiony album: Edyta Górniak
Ulubiona piosenka: TRecorder/Mind Control
Lokalizacja: Kraków

Re: Jennifer Lopez

Post autor: wodawodnista »

Nie rozmawialiśmy, to ty rozmawiałeś sam ze sobą. W porównaniu do muzyki na filmy ludzie chodzą chętnie na całym świecie, więc dodatkowe ponad 350 milionów zielonych dla Czarownicy nie będzie miało przełożenia dla potencjalnej płyty, bo nie sprzeda się lepiej niż w ilości w jakiej sprzeda się w USA; także przy okazji filmów można brać rzeczywiśćie światową sprzedaż/dochód pod uwagę :edi:

Nie wiem tak w sumie o co ci chodzi, dla mnie Lopezka może nawet dostać 3 Oscary na najbliżej gali co nie będzie oznaczało, że jej kariera muzyczna nie umarła.

Film (nawet jak gra się w nim główną rolę) to składowa sukcesu dla przynajmniej kilka osób występujących tam. Za płytę odpowiedzialność bierze sam artysta. No, ale jako, że Hustlers to plejada gwiazd, to na pewno można powiedzieć, że dla samej Lopezki nie poszli obejrzeć ;) Poporszę tak film w którym jest Jennifer, kilku mało znanych aktorów i wtedy pogadamy o sukcesie komercyjnym, w filmie oczywiście zakaz Pittbula ! :lol3:


Gosiu, tak 30 filmów, różne gatunki z czego ponad 20 to komedie :lol3: People Choice Awards :lol3:

A idę już z tego tematu, wygraliście, Sposób na teściową jest oskarowym szlagierem a Ain't Your Mama jest czeskim hiciorem :edi: Wiem, że kiedy ukochany artysta przestaje istnieć to dupa zaczyna nagle boleć, tutaj na tym forum niektórzy przeżywają to codziennie, wspołczuję im :oops:

Burleska>>>>>>>>>>Jennifer Lopez filmography & discography :edi:
Piter
VIF czyli Very Important Fan
VIF czyli Very Important Fan
Posty: 7359
Rejestracja: 08 gru 2004, 15:15
Ulubiony album: EG
Ulubiona piosenka: -
Lokalizacja: Tu-i-Tam

Re: Jennifer Lopez

Post autor: Piter »

Cypix pisze:A Cher po Oscarze z 1987 roku już żadnej wielkiej roli nie zagrała.
Gdyby ściany mogły mówić?

Szanuję Jennifer, jest ładna, dobrze się na nią patrzy, miała kilka piosenek, które lubiłem. Jest pracowita, staranna w tym, co robi. Ale nie jest wybitna. Nigdy nie zestawiłbym jej obok Cher.

Dodano po 16 minutach 22 sekundach:
A za Burleskę, to Cher była nominowana... do jednej jedynej nagrody... do Złotej Maliny... za najgorszą drugoplanową rolę roku.
Nigdy nie zrozumiem tych nagród. Oscar za jakąś lichą komedię. I Złota Malina za rolę, która była jedynym blaskiem w tym filmie (No może jeszcze Stanley Tucci). You haven't seen The last of me, wciąż mam to w głowie.
Cypix
Niebo to my
Niebo to my
Posty: 1443
Rejestracja: 11 gru 2004, 15:09
Lokalizacja: Siemianowice Śl.

Re: Jennifer Lopez

Post autor: Cypix »

wodawodnista pisze:Nie rozmawialiśmy, to ty rozmawiałeś sam ze sobą. W porównaniu do muzyki na filmy ludzie chodzą chętnie na całym świecie, więc dodatkowe ponad 350 milionów zielonych dla Czarownicy nie będzie miało przełożenia dla potencjalnej płyty, bo nie sprzeda się lepiej niż w ilości w jakiej sprzeda się w USA; także przy okazji filmów można brać rzeczywiśćie światową sprzedaż/dochód pod uwagę :edi:
A po polsku?
Piter pisze:
Cypix pisze:A Cher po Oscarze z 1987 roku już żadnej wielkiej roli nie zagrała.
Gdyby ściany mogły mówić?

Szanuję Jennifer, jest ładna, dobrze się na nią patrzy, miała kilka piosenek, które lubiłem. Jest pracowita, staranna w tym, co robi. Ale nie jest wybitna. Nigdy nie zestawiłbym jej obok Cher.
Gdyby ściany mogły mówić, to film telewizyjny. I po prawdzie bardziej z tego filmu pamiętam Demi.

To "on" ją zestawił obok Jennifer...
Awatar użytkownika
Kamui Shiro
Edytomaniak: ja tu nocuję!
Edytomaniak: ja tu nocuję!
Posty: 3530
Rejestracja: 27 gru 2004, 12:17
Ulubiony album: Perła
Ulubiona piosenka: Niebo to my

Re: Jennifer Lopez

Post autor: Kamui Shiro »

"On" czy ona?

Mi sie wydaje, że chcesz dogryzc Gosi jakos i dlatego obrywa sie Jennifer. No nieslusznie, szkoda tu tez kruszyc kopie w obronie jej kariery, zeby jednej osobie cos udowodnic... Niemniej argumenty padly sensowne, a Twoje posty sa dziecinnie "co to nie ja" i "na przekór".

Ok, dla Ciebje gwiazda Lopez gaśnie i po This is me then, ktore Cie wzruszalo, nie miala juz nic rzędu ka-boom, a filmowo gra w kupie. Szanujemy cudze zdanie. To nie znaczy, ze w temacie o Lopez Gosia czy ktos inny nie moze jarac sie jej osiagnieciami i pisac o postepie artystycznym. Tak samo ja bym pisal o Britney przy okazji Glory. Tak samo pare osob tutaj jaralo sie Delta Goodrem na przyklad - ktora gdzies wciaz lokalnie istnieje i dziala, ba, nawet fani pop z lat 00 pamiętają, ze ktos taki byl... No ale nie jest to ta bestia top charts juz.

Definicja przeboju... tak, Aint Your Mam byl przebojem. Czeskim. No i co? Predzej zlapie tu radio czeskie niz jankeskie. A w radio ta piosenka brylowala miesiącami, czego nie powiem o Glonie - nie wiem, po co te glony wyciagasz z dna.

Dygresja 1: po dzis dzien, mimo wielu prob, nie umiem odtworzyc ani kawaląteczka, jak lecial Glon. Kojarzę, ze troszke mętnie. Your High predzej, no i to byl taki mini miniuski hit - jak na owczesne mozliwosci Edith.


Orientuje sie dobrze w listach Usa i Uk. W Usa większość to sieczka country lub rap, ktore poza krajem sie nie bronią. Za to Usa ma inne ciekawe listy Billboardu niz Hot 100 - na przyklad Dance Club Charts, Latino Charts. Sprawdzales tam wyniki Lopezki?


Dygresja 2: kopia Lady Gagi nie bedzie taka ciezka. Wiekszosc ludzi nie kojarzy jej z zadnym Bowiem, Kelly itd., ja tez nie - niby czemu? Won na swoje. Ostatecznie z Madonną. Ludzie kojarza ja z ubrana w mieso blazenką, ktora spiewa ma-ma-ma-ma albo ra-ra ulala. I gdzies tam dobija ballade Shallow. Mi sie wydaje, ze Ava Max miala byc taką nową Gagą, ale nie wyszlo po dobrym starcie - nie ta charyzma, nie te hity.
Awatar użytkownika
wodawodnista
Linger
Linger
Posty: 862
Rejestracja: 16 sty 2016, 14:48
Ulubiony album: Edyta Górniak
Ulubiona piosenka: TRecorder/Mind Control
Lokalizacja: Kraków

Re: Jennifer Lopez

Post autor: wodawodnista »

Wcale nie chcę dogryzać Gosi, dogryzać można komuś kto ma coś do powiedzenia, bierze udział w dyskusji, wyraża własną opinię a nie przychodzi do danego tematu rzuca swoje zdanie i odchodzi polubiając posty pro, aby w żaden możliwy sposób nie spojrzeć na kogoś zdanie i się nad nim nie zastanowić, bo to najprostsze rozwiązanie - tak zachowują się właśnie psychofani. Zauważyłem, że większość fanów Edyty na tym forum jest jak jej kalka - śmieją się z jej zachowań, a robią dokładnie tak samo (nie wiem czy to kwestia siedzenia w tym fanostwie i to oddziaływanie przez to, czy po prostu natura ludzka gdzie wytyka się komuś różne rzeczy a robi się tak samo). Tak dokładnie zachowuje się Gosia. Dlatego też odpisuję i rozmawiam z Tobą jak i Cypixem, który musi poczytać kilka postów na głos najlepiej kilka razy (może też sobie je przepisać na kartkę i powiesić na ścianie) skoro potrzebuje tłumaczenia z języka polskiego na język polski.

Nie rozumiem, to Ain't Your Mama może być #1 w Czechach i być hitem a Glon #3 w Polsce i nie być hitem? No bądź trochę spójny, to że ty nie pamiętasz jak zanucić Glonojada to problem twojej pamięci muzycznej, bo pewnie znajdą się osoby, które nucą nawet nie mając smaku i węchu przy covidzie. Szanuj cudze zdanie - twoje własne słowa, które musisz dla siebie samego zacząć pojmować.

Nie kojarzą może osoby postronne, które nie siedzą głęboko w popie. Rzeczywiście przez ostatnie lata Gaga z "dziwadła", które skopiowało wszystkich możliwych artystów poszła bardziej w ekstrawagancję odcinając się od swoich pierwszych lat kariery - ale internet nie zapomina i wszyscy fani wymienionych gwiazd przeze mnie również. Nie róbmy z Gagi jakieś oryginalnej artystki, bo nie jest i nigdy nie była. Nawiązania do wymienionych ikon przez pierwsze lata jej kariery była ewidentna. A to, że Ty to wyparłeś już z pamięci to znowu Twój problem.

No niestety podawanie Cher w kontekście rozmawiania o karierze filmowej Jennifer jest niezłym tupetem i potwarzą dla tej pierwszej.

Nie muszę sprawdzać list "dance club billboard" bo tam nawet Accelerate Christiny (które znają tylko ludzie interesujący się popem i nią samą) było #1..... rozumiem, hicior? Cher to jedyna gwiazda, która chyba miała w każdej dekadzie z 6 dekad tam #1, rozumiem hiciory i rozwój artystyczny?

A co do "Glory" Britney to dla mnie to po prostu jakieś takie jej wyzwolenie. Takie płyty jak "Glory" powstawałyby zawsze w jej dyskografii, gdyby wytwórnia nie narzucała jej wiewiórczego autotune, pracy z Dr. Lukiem i Maxem Martinem (Will.iam nielepszy jak się okazało) - kiedy jej nakazują tych producentów to wychodzi wiewiórkowa popowa kupa, a kiedy sama ich dobiera to wychodzi jej Glory albo ITZ. Nie nazwałbym "Glory" rozwojem artstycznym, tylko co najwyżej powrotem do niezależności artstycznej, gdzie sama decyduje jak chce, aby jej płyta brzmiała.

"On" czyli film :PP

Wracając do Lopezki, tak jak ktoś napisał wyżej - wszystko robi dobrze, wszystko jest ale wybitności w tym żadnej ani muzycznie ani filmowo. Zresztą sam o tym kiedyś napisałem. Spoko piosenkarka, spoko aktorka, spoko tancerka - ale nie ma w żadnej z tych dziedzin czym się zachwycać w jej wykonaniu. Można by się pokusić o porównanie do Beyonce, która swojego czasu miała dość silne romanse z filmem - zagrała w kilku bardziej znanych produkcjach, ale kto dzisiaj o nich pamięta. Za to jej legenda wokalna (pomimo tego, że uważam jej repertuar w 80% za przeciętny) pozostanie na długo po jej zejściu z tej planety - o Jennifer Lopez nie będzie pamiętał nikt, ani o Ain't Your Mamie ani o Sposobie na Teściową. Oczywiście nie chodzi o porównanie karier filmowych w tym przypadku, bo Beyonce to zrobiła może jakąś 1/10 tego co Jennifer filmowo. Tak wmieszałem w tę dyskusję Beyonce, następnym razem wmieszam Gosię Andrzejewicz i Marilyna Mansona, aby trwała wiecznie.

Wypowiem się jeszcze na temat tego cytatu: "To ja dodam, że za pierwszoplanową rolę w filmie "Selena" Jennifer jako pierwsza latynoska aktorka otrzymała milion dolarów." - ok, rozumiem, spoko. Tylko, że to trochę niesprawiedliwe. Być latynoską to jedno a używanie swojej latynoskości to drugie. To tak jakby powiedzieć, że sukces Christiny Aguilery (wtedy debiutantki) jest czymś historycznym, bo gdzie latynoska sprzedaje 15 milinów płyt i ma 3 single #1 na Hot100. Gdyby Jennifer zaczynała swoją karierę od bycia latynoską, czyli wydała kilka filmów po hiszpańsku, albo płyt po hiszpańsku a potem dostała "Selenę" po angielsku to spoko, ale tak nie było. Jennifer Lopez to przede wszystkim AMERYKANKA, a to że jest przy okazji latynoską to druga sprawa. Tak samo Christina, która swoją urodą to przypomina conajwyżej nie latynoskę tylko jakąś szwedkę :lol3: No i tak samo jest przede wszystkim amerykanką.

Ale tak mnie ta AYM okrążyła przez tę dyskuję, że dziś zapuszczam ten czeski hicior i robię bajabongo.
Awatar użytkownika
Grzegorz
Impossible
Impossible
Posty: 1889
Rejestracja: 26 sty 2007, 16:23
Ulubiony album: Edyta Górniak
Ulubiona piosenka: Nie proszę o wiecej
Lokalizacja: Jarosław

Re: Jennifer Lopez

Post autor: Grzegorz »

Cypix pisze:Gdyby ściany mogły mówić, to film telewizyjny. I po prawdzie bardziej z tego filmu pamiętam Demi.
O jaki chodzi film i o którą Demi? :)
Cypix
Niebo to my
Niebo to my
Posty: 1443
Rejestracja: 11 gru 2004, 15:09
Lokalizacja: Siemianowice Śl.

Re: Jennifer Lopez

Post autor: Cypix »

wodawodnista pisze: Dlatego też odpisuję i rozmawiam z Tobą jak i Cypixem, który musi poczytać kilka postów na głos najlepiej kilka razy (może też sobie je przepisać na kartkę i powiesić na ścianie) skoro potrzebuje tłumaczenia z języka polskiego na język polski.
Nie nie muszę, po prostu jesteś złośliwą osobą, wypowiadającą się na tematy o których nie ma pojęcia, która w dodatku jest niekonsekwentna i miota się w zeznaniach, wszakże kilka postów wyżej można przeczytać twoją odpowiedź na mój post w której twierdzisz, cytuję:
wodawodnista pisze: Nie rozmawialiśmy, to ty rozmawiałeś sam ze sobą.
Zakończę swoją wypowiedź na temat Jennifer Lopez, bo nie ma sensu tutaj dalej kontynuować dysputy z osoba o tak niskim poziomie, że daleko mi do bycia fanatykiem Lopez, Gosia o tym wie doskonale, bo nieraz tu darliśmy koty i niejednokrotnie niejednego fana Lopez doprowadzałem tu do szewskiej pasji srogimi ocenami jej projektów, które nie wypaliły. Trochę tego było, ale to tytan pracy, który osiągał i wciąż osiąga niesamowite sukcesy. Włączyłem się jednak w tą dyskutuję aby wyrazić swoje opinię, bo nie podoba mi się deprecjonowanie czyjegoś statusu czy dorobku, tym bardziej jeśli się go nie zna. I tyle w temacie. Dziękuję za uwagę.

A co do filmu.

Ze dwie dekady temu to oglądałem, to film telewizyjny, nakręcony dla HBO, a traktujący o aborcji. A jaka Demi? Ta jedna z ikon lat 80 i 90, swego czasu najlepiej opłacana aktorka Hollywood, Demi Moore.
Awatar użytkownika
Kamui Shiro
Edytomaniak: ja tu nocuję!
Edytomaniak: ja tu nocuję!
Posty: 3530
Rejestracja: 27 gru 2004, 12:17
Ulubiony album: Perła
Ulubiona piosenka: Niebo to my

Re: Jennifer Lopez

Post autor: Kamui Shiro »

wodawodnista pisze:Wcale nie chcę dogryzać Gosi, dogryzać można komuś kto ma coś do powiedzenia

... 'Nie chcem, ale muszem' XD

Nie wiem, jak Glon był na III miejscu, może parę razy słyszałem go w radiu. Mógł se być. Ile? Aint Your Mama szalało w radiu, do dziś pamiętam. Glona ledwo co. To jest ta różnica. Oczywiście subietywne pojęcie. Ale myślę, że wystarczy, jak zrobisz jakąś ankietę - nie wśród fanów EG czy JLo. I po co tyle porównywać?

Mi zresztą nie zależy na upieraniu się, że Glon nie przebój, po prostu ja go nie umiem zanucić xD

Już też nie rób z tej Cher boga. Każdy kogoś tam bardziej lubi, innego mniej. Można w nieskończoność zestawiać jedną pipę z drugą, która więcej sprzedała, ciała pokazała, artyzmem się wybujała. I jak zwykle wielkie emocje wokół lasek piosenkarek plus która lepsza... gdyby jeszcze patriotyczni chłopcy tak darli koty o ulubionych piłkarzy, to ok... a tak, to trochę wstyd. Tymczasem jest miejsce dla każdego, nie każdy musi być tak samo wyrafinowany, jeej. Chodzi o snobizm, wykazanie komuś, że jest głupszy, bo ma idolkę mniej "ambitną"? Strollowanie ludzi jako "fanów", bo nie lubisz ich idola albo nie lubisz ich? Hm.

No, z czegoś jednak te dance club listy też powstają.


POMIJAJĄC, leciał wlasnie w radiu cover If U Had My Love, taki typowo na fali coverowania co się da z lat 99-00. No i nie mogę znaleźć co, facet śpiewał.

Dodano po 48 sekundach:
Grzegorz pisze:
Cypix pisze:Gdyby ściany mogły mówić, to film telewizyjny. I po prawdzie bardziej z tego filmu pamiętam Demi.
O jaki chodzi film i o którą Demi? :)

Lovato wtedy jeszcze nawet nie ćpała.
Awatar użytkownika
wodawodnista
Linger
Linger
Posty: 862
Rejestracja: 16 sty 2016, 14:48
Ulubiony album: Edyta Górniak
Ulubiona piosenka: TRecorder/Mind Control
Lokalizacja: Kraków

Re: Jennifer Lopez

Post autor: wodawodnista »

Cypix pisze:
wodawodnista pisze: Dlatego też odpisuję i rozmawiam z Tobą jak i Cypixem, który musi poczytać kilka postów na głos najlepiej kilka razy (może też sobie je przepisać na kartkę i powiesić na ścianie) skoro potrzebuje tłumaczenia z języka polskiego na język polski.
Nie nie muszę, po prostu jesteś złośliwą osobą, wypowiadającą się na tematy o których nie ma pojęcia, która w dodatku jest niekonsekwentna i miota się w zeznaniach, wszakże kilka postów wyżej można przeczytać twoją odpowiedź na mój post w której twierdzisz, cytuję:
wodawodnista pisze: Nie rozmawialiśmy, to ty rozmawiałeś sam ze sobą.
Zakończę swoją wypowiedź na temat Jennifer Lopez, bo nie ma sensu tutaj dalej kontynuować dysputy z osoba o tak niskim poziomie, że daleko mi do bycia fanatykiem Lopez, Gosia o tym wie doskonale, bo nieraz tu darliśmy koty i niejednokrotnie niejednego fana Lopez doprowadzałem tu do szewskiej pasji srogimi ocenami jej projektów, które nie wypaliły. Trochę tego było, ale to tytan pracy, który osiągał i wciąż osiąga niesamowite sukcesy. Włączyłem się jednak w tą dyskutuję aby wyrazić swoje opinię, bo nie podoba mi się deprecjonowanie czyjegoś statusu czy dorobku, tym bardziej jeśli się go nie zna. I tyle w temacie. Dziękuję za uwagę.

A co do filmu.

Ze dwie dekady temu to oglądałem, to film telewizyjny, nakręcony dla HBO, a traktujący o aborcji. A jaka Demi? Ta jedna z ikon lat 80 i 90, swego czasu najlepiej opłacana aktorka Hollywood, Demi Moore.
No właśnie w tym momencie po tym poście postanowiłem rozpocząć z Tobą rozmawiać, kochaniutki :edi:

Wiadomo, że mam niski poziom, ale chyba wolę ten niż ten wysoki rodem z siedzenia w tematach Edidram i tam reprezentowanie tego wysokiego poziomu. Chamskie z waszej strony jest pisanie o jakimś snobiźmie albo o jakimś trollowaniu "mniej ambitnych artystów" - ja już pisałem w tym temacie, że bardzo lubię Jennifer - znowu czytacie to, co chcecie. Po prostu robienie z Jennifer Lopez artystki, która rozwija się wokalnie, repertuarowo czy filmowo jest śmieszne, bo wcale tego nie robi.

Czeskie Glony zawsze na topie. Nebudu vařit celý den, nejsem tvá máma ohohohoho NEJSEM TVA MAMA.
Awatar użytkownika
Kamui Shiro
Edytomaniak: ja tu nocuję!
Edytomaniak: ja tu nocuję!
Posty: 3530
Rejestracja: 27 gru 2004, 12:17
Ulubiony album: Perła
Ulubiona piosenka: Niebo to my

Re: Jennifer Lopez

Post autor: Kamui Shiro »

Ok, to ja się obrażę, że "chamskie". O coś w końcu trzeba ;p

wodawodnista pisze:Po prostu robienie z Jennifer Lopez artystki, która rozwija się wokalnie, repertuarowo czy filmowo jest śmieszne, bo wcale tego nie robi
Każdy może się rozwijać, nie musi zaraz odkrywać Ameryki.
Artystów tworzących duperele też można doceniać.
Gosia też wyjaśniała, co miała na myśli.

Kończąc, serio skojarzyła mi się kariera J.Lo. około 10-15 lat temu z E.Iglesiasa. Średnio udana (ale waleczna) próba odnalezienia się jesienią 2007r., mocny powrót ok.2010r., latynoskie korzenie i odniesienia w muzyce, piosenki łatwe i przyjemne, wszystko sexi, niemniej: dobra robota. Zwłaszcza Lopez.
Awatar użytkownika
Grzegorz
Impossible
Impossible
Posty: 1889
Rejestracja: 26 sty 2007, 16:23
Ulubiony album: Edyta Górniak
Ulubiona piosenka: Nie proszę o wiecej
Lokalizacja: Jarosław

Re: Jennifer Lopez

Post autor: Grzegorz »

Kamui Shiro pisze:Lovato wtedy jeszcze nawet nie ćpała.
To nie jest odp na moje pytanie. Na dodatek chamskie i prostackie. A jeśli już, to nie za twoje sobie ćpa.
wodawodnista pisze:Ze dwie dekady temu to oglądałem, to film telewizyjny, nakręcony dla HBO, a traktujący o aborcji. A jaka Demi? Ta jedna z ikon lat 80 i 90, swego czasu najlepiej opłacana aktorka Hollywood, Demi Moore.
Oczekiwałem sensownej odp i mam. Tyle chciałem wiedzieć...
ODPOWIEDZ