I tak minął kolejny rok ...
Mieliśmy amerykański sen. Dzięki anonimowości Diva zaczęła chodzić na prawdziwe randki, w których faceci widzieli Jej urodę a nie Jej popularność.
Poznaliśmy Amerykanina - debiutującego aktora, który na każde spotkanie przynosił Edycie wielki bukiet kwiatów, były wspólne wypady na plażę bez makijażu i długie rozmowy o filmach (Edi oceniała je pod kątem muzyki, Jej chłopak pod kątem gry aktorskiej).
Skończyło się przez to, że początkujący aktor nie mógł zrozumieć, że Diva musi często latać do odległej o kilkanaście godzin lotu samolotem Polski by zarobić złotówki i wymienić je na dolary na taxi.
CHWILA CISZY ...
BUM... poznaliśmy Mateusza, właściciela hoteli i kierowcę rajdowego. Młody kochanek tchną w Edytę nową energię. Promieniała i był szczęśliwa, lecz jednocześnie od samego początku była nieufna i mówiła, że już nigdy tak mocno nie zaangażuje się w związek.
Były wspólne ustawki, fotki na IG, obecność Mateusza na imprezach i podczas rodzinnych tragedii.
Były szanse na spełnienie marzeń obojga, lecz los spłatał im figle i Edyta poroniła.
Nawał koncertów (dla "Kowalskich" i dla VIPów) oraz Agent sprawiły, że związek się rozpadł.
Oboje przedłużali oficjalny komunikat do granic możliwości.
Kto teraz będzie? Czy znajdzie się mężczyzna który nadąży kroczyć za Edytą?
A może idealny byłby jakiś Pan biznesmen +45, który dobrze stoi finansowo, ale również intensywnie jak Diva jest zawalony robotą?
Spotykaliby się raz na kilka tygodni w Jego willi i wielka miłość by trwała i trwała