Edyta Górniak forum dyskusyjne

patrick.ko7 pisze:Dlaczego ona od pewnego czasu zwraca się do swych fanów wszędzie per "ludzie"? Jakoś to mi brzmi patronizujaco, jakby była jakimś bóstwem albo "świetlistą postacią", której nadano nadludzkie prawo by pouczać plebs.

Piękne wspomnienia szkoda tylko ze od 2012 nie ma żadnej nowej płyty poprostu muzycznie coś się posypało stare utwory są ponadczasowe ale nie ma dla fana frajdy gdy artysta tyle lat nie wydał płyty osobiście czuje smutek i rozczarowanie i nie wiedzę dlaczego tak się stało a taka kariera była i zagraniczna i coś w pewnym momencie padło

Moje wybory artystyczne i życiowe nie mają na celu zadowolić Twoje ego. Ty sam musisz nauczyć sie to robić.
Cóż za egoistyczne i roszczeniowe podejście niedojrzałej Duszy.
Zawsze możesz się postarać osiągnąć więcej i zbudować więcej, wtedy będziemy wszyscy się od Cb uczyć
Póki to się nie stanie, zrób coś pożytecznego i np. opuść mój stół.
Nie znajdziesz tu partnerów do rozmowy

po co taki bulwers zaraz i ton wyniosłości? Czlowiek stwierdzil fakt i napisal co czuje wobec tego. Nie obrazil Pani za to Pani jego zdecydowanie.
Hmm, moze bedzie lepiej jak zostanie Pani sama przy swoim stole?

kazdy ma prawo do wlasnego zdania. Co to za odpowiedz...
Moze jest problem z Twoim Ego i dlatego nie potrafisz przyjac zadnej krytyki.... Zebys tylko kiedys nie zostala sama przy tym stole...

Żałosna a nawet infantylna odpowiedź.

Pani Edyto. To, że ktoś tęskni za twórczością artysty, którego ceni i oczekuje czegoś nowego czyli nowego albumu nie jest przejawem czyjegoś ego. Tego typy odpowiedzi są raniące. Należy się cieszyć, że ktoś czeka na czyjąś twórczość, a nie karcić. Nie można oceniać czyjejś duszy nie znając człowieka. Być może ta "niedojrzała" dusza robi wiele dobrego. Zbyt surowa ocena z Pani strony.
Niestety jeśli zapowiada się się album, a następnie milczy na ten temat to efektem jest frustracja, rozczarowanie czy niezadowolenie części osób.
Uważam, że tego typu wypowiedzi są policzkiem dla wielu ludzi, którzy cenią Pani twórczość. Zamiast kazać komuś opuścić może lepiej z kimś porozmawiać, wyjaśnić spokojnie swoje wybory?

Pani Edyto to, że Pani pracuje nad sobą, uważa się za oświecona i tak cudnie wyzbyta Ego nie znaczy, że jest Pani lepsza od innych. Czytajac dzisiaj odpowiedzi na wpisy osób, które zauważają po prostu brak Pani nowej twórczości / z różnych przyczyn - może tęsknią za czymś nowym, może to starsze już się znudziło / dostają odpowiedź, że mają jakieś zle duszę lub że mają opuścić Pani " stół" bo nie znajdą partnerów do rozmowy... Zastanawiam się co się dzieje z Pani EGO, że pozwala sobie Pani tak traktować ludzi?

Do oświecenia Ludziom za daleko, proszę mi wierzyć.
To, że oddaje swoją uwagę starania czas pieniądze energię troskę i Miłość, aby wspierać ludzi w tak trudnych czasach, kiedy inni żyją po ciuchu byleby wygodnie, nie oznacza, że jestem osobą oświeconą.
To Pani sugestywny zdanie.
Jeśli zaś po 30 latach oddanej pracy, tysiącach wystąpień, 200 wydanych utworach, ktokolwiek zarzucałby mi lenistwo, to jest co najmniej niegrzeczny.
W dzisiejszych czasach zadać sobie trud, aby w miłą, sentymentalną dla wielu rocznicę, przyjść tu wylać złośliwości I przyjąć postawę roszczeniową, jest wyrazem arogancji i egocentrycznej postawy wobec Ludzi i życia.

Kopaneek pisze:Z tym zaspokojeniem ego i tym, że facet musi sam sobie to dać i zająć się sobą w punkt.
To podstawowa rzecz, której uczą na psychoterapii.
Odejście od stołu mogła sobie darować.

Chociaż i z tym też nie kłamała...
Nie możemy oczekiwać od ludzi zmiany, jakiejkolwiek.
Możemy albo ich brać takimi jacy są, albo powiedzieć: "szkoda mojego czasu, powodzenia, pa".
Ale to już case dla psychoterapeuty.

Po drugie - faktycznie - tam nie ma z kim rozmawiać.
Zatem: czy minęła się z prawdą?

AS pisze:

Kopaneek pisze:Z tym zaspokojeniem ego i tym, że facet musi sam sobie to dać i zająć się sobą w punkt.
To podstawowa rzecz, której uczą na psychoterapii.
Odejście od stołu mogła sobie darować.

Chociaż i z tym też nie kłamała...
Nie możemy oczekiwać od ludzi zmiany, jakiejkolwiek.
Możemy albo ich brać takimi jacy są, albo powiedzieć: "szkoda mojego czasu, powodzenia, pa".
Ale to już case dla psychoterapeuty.

Po drugie - faktycznie - tam nie ma z kim rozmawiać.
Zatem: czy minęła się z prawdą?

Racja, Edyta ma prawo mówić, co myśli, a każdy ma prawo myśleć, co chce o tym, co ona mówi. I to jest piękne! Mnie ta postawa "wypraszania" jest obca, ale cenię ją za odwagę w publicznym stawianiu granic.
Miała rację - mantryczne jęki, że mało nagrywa, zepsuły wspomnienia o Dotyku.

AS pisze:

Kopaneek pisze:Z tym zaspokojeniem ego i tym, że facet musi sam sobie to dać i zająć się sobą w punkt.
To podstawowa rzecz, której uczą na psychoterapii.
Odejście od stołu mogła sobie darować.

Chociaż i z tym też nie kłamała...
Nie możemy oczekiwać od ludzi zmiany, jakiejkolwiek.
Możemy albo ich brać takimi jacy są, albo powiedzieć: "szkoda mojego czasu, powodzenia, pa".
Ale to już case dla psychoterapeuty.

Po drugie - faktycznie - tam nie ma z kim rozmawiać.
Zatem: czy minęła się z prawdą?

Racja, Edyta ma prawo mówić, co myśli, a każdy ma prawo myśleć, co chce o tym, co ona mówi. I to jest piękne! Mnie ta postawa "wypraszania" jest obca, ale cenię ją za odwagę w publicznym stawianiu granic.
Miała rację - mantryczne jęki, że mało nagrywa, zepsuły wspomnienia o Dotyku.

Jestem szczęśliwa, że mogę obserwować i wspierać rozumienie przemian Naszego Świata i Naszej przestrzeni Duszy z nim połączonej

Już nie tylko Muzyką, ale także doświadczeniem i intencją wzniesienia, czyli uzdrowienia, dla wszystkich aspektów Naszego życia

O tym, jak przejść proces wybaczenia, jak pobudzać własny potencjał, jak odróżnić myśli własne od narzucanych i jak uzyskać kosmiczną harmonię przestrzeni własnej, czyli Szczęścia - opowiem 25 Czerwca podczas Harmonii Kosmosu