Książka o naszej EDZI
- Matiz99
- VIF czyli Very Important Fan
- Posty: 9256
- Rejestracja: 26 wrz 2006, 21:36
- Ulubiony album: Edyta Gorniak
- Ulubiona piosenka: ...Hold On Your Heart?
- Lokalizacja: Droga Mleczna
-
- Make it happen
- Posty: 147
- Rejestracja: 22 lis 2005, 22:19
- Lokalizacja: usa
Re: Pytanie - Odpowiedź
Ja czytalem jakies 3 lata temu. Ksiazka byla i moze jeszcze jest dostepna na internecie. Na pewno jest ciekawa pod tym wzgledem, ze ukazuje kulisy w czasie, kiedy byla wielka gwiazda, np, co dzialo sie podczas nagrywania "EG", relacje z Kubiakiem, proba samobojcza czy kulisy wystepow w Polsce, itd. Czy po przeczytaniu tej ksiazki zmienilo sie moje postrzeganie EG? Mysle, ze troche, jednak wiele z tych informacji pojawialo sie juz w mediach plotkarskich. Ta ksiazka po prostu uklada w calosc pewien okres czasowy. Nie pamietam juz wszystkich szczegolow, ale jej obraz nie jest pozytywnie przedstawiony (stad wygrana sprawa sadowa, ktora zalozyla Gorniak, bo to zniszczyloby jej PR i wartosc marketingowa), a czy obiektywnie? To nalezy do oceny czytelnika. Bez watpienia jest wiele faktow i widac, ze autor znal ten temat I odpowiada na pytanie, (co) lub Kto przyczynil sie do zlamania jej miedzynarowowej kariery. Poza tym pokazuje jej infatylnosc, sklonnosc do egzaltacji, uzaleznienie od mediow, itd. Ja polecam, ale mozesz stac sie bardziej krytyczny I wylapywac w obecnych lub archiwalnych wywiadach jej cechy lub wspomienia, ktore moga zgadzac sie z opisem Krysiaka.Kamui Shiro pisze:Czy ktoś czytał biografię Edyty autorstwa Piotra Krysiaka i poleca? widziałem w swojej bibliotece i się zastanawiałem, czy poczytać
- Kamui Shiro
- Edytomaniak: ja tu nocuję!
- Posty: 3530
- Rejestracja: 27 gru 2004, 12:17
- Ulubiony album: Perła
- Ulubiona piosenka: Niebo to my
Re: książka o naszej EDZI
Dziękuję za opinię no, to lecę do biblioteki po weekendzie i ogarniam w sumie to ciekawe czytać takie nieaktualne biografie sprzed lat, np. teraz mam biografię Britney z 2000 roku - haha
- Gusiek
- If I give myself (up) to you
- Posty: 226
- Rejestracja: 29 maja 2010, 22:15
- Lokalizacja: Mysłowice
Re: książka o naszej EDZI
Nie wiedziałem wcześniej, że taka książka istnieje. Przeczytałem jednym wolnym południem i jedyne co mnie w tej książce zszokowało był fakt, że ktoś takie książki pisze. Dochodzenie do najciemniejszych momentów życia i ujawnianie ich, ta książka to nie biografia tylko lincz na poziomie brukowca. Nie wiadomo w co wierzyć w co nie, skoro autor czepiał się nawet grubych ud(?!) w eurowizyjnej kreacji. W sumie nie ważne ile jest w tym prawdy ile oszczerstw, ale nie wiem jak bardzo trzeba być opanowanym żeby na spokojnie czytać o najtrudniejszych momentach swojego życia, największych wadach, błędach młodości i tajemnicach które chciałoby się zabrać do grobu. Jaka by ta Edyta nie była, jakiego PRu by nie narobiła, ta książka nie powinna powstać.
- weroniuka
- Niebo to my
- Posty: 1362
- Rejestracja: 09 lip 2009, 16:07
- Ulubiony album: MY
- Ulubiona piosenka: Your High Day i Night
- Lokalizacja: Lublin
Re: książka o naszej EDZI
Już po okładce widać, że ta książka jest na bardzo niskim poziomie i autor nie umie pisać.
- Aro
- VIF czyli Very Important Fan
- Posty: 11046
- Rejestracja: 07 mar 2005, 17:57
- Ulubiony album: Dotyk
- Ulubiona piosenka: Nieśmiertelni
- Lokalizacja: Sosnowiec
- Kontakt:
Re: książka o naszej EDZI
Tak na marginesie to autor książki Piotr Krysiak jest teraz dziennikarzem w TVP INFO i ostatnio występuje w tv jako ekspert od spraw Kościoła, afer w Watkanie.
-
- Make it happen
- Posty: 147
- Rejestracja: 22 lis 2005, 22:19
- Lokalizacja: usa
Re: Książka o naszej EDZI
Gusiek pisze:Nie wiedziałem wcześniej, że taka książka istnieje. Przeczytałem jednym wolnym południem i jedyne co mnie w tej książce zszokowało był fakt, że ktoś takie książki pisze. Dochodzenie do najciemniejszych momentów życia i ujawnianie ich, ta książka to nie biografia tylko lincz na poziomie brukowca. Nie wiadomo w co wierzyć w co nie, skoro autor czepiał się nawet grubych ud(?!) w eurowizyjnej kreacji. W sumie nie ważne ile jest w tym prawdy ile oszczerstw, ale nie wiem jak bardzo trzeba być opanowanym żeby na spokojnie czytać o najtrudniejszych momentach swojego życia, największych wadach, błędach młodości i tajemnicach które chciałoby się zabrać do grobu. Jaka by ta Edyta nie była, jakiego PRu by nie narobiła, ta książka nie powinna powstać.
Dlaczego nie powinna powstac? Ja nie widze w tej ksiazce jej najciemniejszych momentow zycia i tajemnic. Moze znasz jej tajemnice, o ktorych nawet autor nie wiedzial i chcesz sie z nimi podzielic? Zapytaj Edyty czy miala bledy mlodosci. Ciekawe co Ci odpowie?. Dziwi mnie, ze ta ksiazka zostala przeczytana przez Ciebie przez jedno wolne popoludnie do konca? Jak mi sie cos nie podoba, to wyrzucam do kosza. I siegam po inna i ciekawsza lekture. Ta ksiazka jest kontrowersyjna, tak jak Gorniak jest. Ksiazka istnieje, tak jak mloda Gorniak istniala I byla osoba publiczna w tamtych latach.
-
- Whatever it takes
- Posty: 664
- Rejestracja: 01 mar 2006, 11:52
- Lokalizacja: 3city
Re: Książka o naszej EDZI
Wy jesteście jak dzieci....
Ta książka to jedno wielkie połączenie pudelka z faktem. Zastanówcie się czasami co o Was ludzie mówią, o każdym z Was można by napisać książkę i każdy po jej przeczytaniu stwierdziłby, że to stek bzdur.
Autor książki z założenia chciał aby się sprzedała w milionowym nakładzie więc pisał wszystko co tylko mógł. Miał jakieś informacje, gdzieś coś usłyszał i jazda....
Jak tu widzę komentarze typu " rzeczywiście jakby połączyć wszystko w całość to by się zgadzało" Ludzie puknijcie się w głowę !!! A skąd wy możecie wiedzieć. Tak naprawdę każdy z Nas ma gorsze i lepsze momenty w życiu ale jeżeli taka książka miałaby kiedykolwiek powstać to tylko napisana przez Edytę, to jej życie i ona niech decyduje co ma być napisane a nie ktoś tam.
Zresztą sąd zakazał publikacji tego ścierwa, widocznie były powody a z wyrokami sądu się nie dyskutuje.
Ta książka to jedno wielkie połączenie pudelka z faktem. Zastanówcie się czasami co o Was ludzie mówią, o każdym z Was można by napisać książkę i każdy po jej przeczytaniu stwierdziłby, że to stek bzdur.
Autor książki z założenia chciał aby się sprzedała w milionowym nakładzie więc pisał wszystko co tylko mógł. Miał jakieś informacje, gdzieś coś usłyszał i jazda....
Jak tu widzę komentarze typu " rzeczywiście jakby połączyć wszystko w całość to by się zgadzało" Ludzie puknijcie się w głowę !!! A skąd wy możecie wiedzieć. Tak naprawdę każdy z Nas ma gorsze i lepsze momenty w życiu ale jeżeli taka książka miałaby kiedykolwiek powstać to tylko napisana przez Edytę, to jej życie i ona niech decyduje co ma być napisane a nie ktoś tam.
Zresztą sąd zakazał publikacji tego ścierwa, widocznie były powody a z wyrokami sądu się nie dyskutuje.
- Aro
- VIF czyli Very Important Fan
- Posty: 11046
- Rejestracja: 07 mar 2005, 17:57
- Ulubiony album: Dotyk
- Ulubiona piosenka: Nieśmiertelni
- Lokalizacja: Sosnowiec
- Kontakt:
Re: Książka o naszej EDZI
Nie bierzesz jednak pod uwagę (jako fanatyczny fan i to mnie akurat nie dziwi), że nie wszystko jest wyssane z palca i w każdej plotce jest odrobina prawdy. Pewnie nieźle byś się zdziwił gdybyś się dowiedział ile.
To, że sąd zakazał nie znaczy przeciez, że nie było to prawdą. Po prostu diva nie chciała by to zostało upublicznione bo działało na jej niekorzyść.
To, że sąd zakazał nie znaczy przeciez, że nie było to prawdą. Po prostu diva nie chciała by to zostało upublicznione bo działało na jej niekorzyść.
- addar
- Moderator
- Posty: 5027
- Rejestracja: 29 sty 2009, 19:26
- Ulubiony album: live'99
- Ulubiona piosenka: większość
- Lokalizacja: Łódź
Re: Książka o naszej EDZI
problemem nie sa przedsawione w ksiazce fakty, a subiektywny komentarz "pisarza"...to w jaki sposób wciela sie w edyte, wyjasnia jakie intencje kierowały nią przy wykonywanych wyborach życiowych jest cholernie niskie, wredne i zawistne. Jestem pewny ze gdyby eda zechciala z nim współpracowac wydzwiek ksiazki byłby zupełnie inny. A tak mamy ciąg kalumnii, napisanych pollszczyzną poziomu Licealnego.Sąd nie bez powodu zabroni sprzedaży.
-
- Whatever it takes
- Posty: 664
- Rejestracja: 01 mar 2006, 11:52
- Lokalizacja: 3city
Re: Książka o naszej EDZI
Drogi Aro podaj sobie rękę z autorem tej książki plotkarz z Ciebie jakich mało, na jakiej podstawie śmiesz pisać o mnie, że jestem fanatycznym fanem i Ciebie to nie dziwi, dokładnie na takiej samej jak autor książki wypisywał brednie w tej książce. Po pierwsze to sobie nie życzę takich uwag. Po drugie to mnie nie znasz, nie zamieniłeś ze mną słowa więc się o mnie nie wypowiadaj a po trzecie to naucz się kultury i tolerancji.Aro pisze:Nie bierzesz jednak pod uwagę (jako fanatyczny fan i to mnie akurat nie dziwi), że nie wszystko jest wyssane z palca i w każdej plotce jest odrobina prawdy. Pewnie nieźle byś się zdziwił gdybyś się dowiedział ile.
To, że sąd zakazał nie znaczy przeciez, że nie było to prawdą. Po prostu diva nie chciała by to zostało upublicznione bo działało na jej niekorzyść.
Co do Twojej wypowiedzi oczywiście, że wszędzie jest zawsze ziarno prawdy i to wszyscy wiemy, że Edyta ma sporo za uszami. Ja podchodzę do tego z innego punktu widzenia. Jest ona całe życie na świeczniku i historie z nią związane to chodzące legendy bzdur. Oczywiście są i pewne prawdziwe fakty ale jak się pisze o kimś książkę to się współpracuje z daną osobą. Pisane o kimś bez kogoś to jest tylko opinia subiektywna. Nikt o Tobie nie wie tyle co Ty sam. O mnie też ludzie wiele mówią i jakby ktoś chciał napisać w złym świetle książke to by to zrobił bez żadnego problemu (patrz Aro: ocenił mnie jako fanatyczny fan i na dodatek nikogo to nie dziwi - mamy już zarys książki).
Zastanów się Aro czy jakby ktoś chciał napisać o Tobie książkę czy nie znalazł by smaczków z Twojego życia, podkolorowałby co nieco i przecież też byłoby w tym ziarnko prawdy.
Absolutnie nie bronię Edyty w tym momencie i nie twierdzę, że wszystko co tam jest napisane to kłamstwo ale na jej miejscu też oddałbym sprawę do sądu bo nikt o zdrowych zmysłach nie zgodziłby się aby w świat poszła książka jadąca po nim od A do Z. Po drugie to są również osobiste sprawy Edyty i pewnie nie chce aby ujrzały światło dzienne szczególnie jeśli rzeczywiście miała załamania nerwowe czy tego typu historie.
Ty drogi Aro jak wracasz np ze spotkania z przyjaciółmi podpity to chciałbyś zobaczyć na drugi dzień oczywiście jakbyś był osobą publiczną nagłówki gazet "Ledwo trzymający się na nogach Aro wracał z upojnej imprezy nad ranem i ledwo trafił zataczając się do domu" To własnie działa na takiej samej zasadzie. 99% pudelków i faktu opiera się na bujnej wyobraźni pismaków. Jak tego nie rozumiesz to Ci współczuję.
- Aro
- VIF czyli Very Important Fan
- Posty: 11046
- Rejestracja: 07 mar 2005, 17:57
- Ulubiony album: Dotyk
- Ulubiona piosenka: Nieśmiertelni
- Lokalizacja: Sosnowiec
- Kontakt:
Re: Książka o naszej EDZI
Nie muszę Cię znać. Sam sobie wystawiasz tutaj opinię poprzez swoje posty. Zajrzyj do swojego profilu i poczytaj.rafal22 pisze: Po pierwsze to sobie nie życzę takich uwag. Po drugie to mnie nie znasz, nie zamieniłeś ze mną słowa więc się o mnie nie wypowiadaj a po trzecie to naucz się kultury i tolerancji.
Pewnie coś takiego by się znalazło, ale jak napisałem nic nie bierze się z powietrzarafal22 pisze:Zastanów się Aro czy jakby ktoś chciał napisać o Tobie książkę czy nie znalazł by smaczków z Twojego życia, podkolorowałby co nieco i przecież też byłoby w tym ziarnko prawdy.
Mój drogi, jeśli bym był artystą/divą/celebrytą to brałbym pod uwagę, że takie rzeczy mogą się w prasie pojawić. Dlatego trzeba być ostrożnym i uważać na to co się robi czy mówi. Nie musisz mi współczuć bo ja to rozumiem. Współczuj Edycie bo ona tego nie rozumie, że nie jest osobą prywatną i będzie oceniana czy tego chce czy też nie. Zresztą sama daje portalom poprzez swoje komentarze taką broń do atakowania, że potem nie ma się co dziwić iz wyłapują jakieś "smaczki" i mają z tego newa.rafal22 pisze:Ty drogi Aro jak wracasz np ze spotkania z przyjaciółmi podpity to chciałbyś zobaczyć na drugi dzień oczywiście jakbyś był osobą publiczną nagłówki gazet "Ledwo trzymający się na nogach Aro wracał z upojnej imprezy nad ranem i ledwo trafił zataczając się do domu" To własnie działa na takiej samej zasadzie. 99% pudelków i faktu opiera się na bujnej wyobraźni pismaków. Jak tego nie rozumiesz to Ci współczuję.
-
- Hope for us
- Posty: 47
- Rejestracja: 18 lip 2015, 11:49
- Ulubiony album: Dotyk
- Ulubiona piosenka: Litania
- Lokalizacja: Polska
Re: Książka o naszej EDZI
Co ciekawe, przed napisaniem książki Krysiak znał Edytę i to on namówił ją na udział w koncercie w Kijowie podczas pomarańczowej rewolucji, który sam organizował. Prawdopodobnie wiązał później jakieś nadzieje na współpracę z Górniak, ale został odrzucony i najwyraźniej zmienił front.
Jego podstawowym informatorem była Alicja Borkowska, co już rodzi podejrzenie o niską wiarygodność książki. Wiadomo, że panie nie były w dobrych relacjach, co nie dziwi biorąc pod uwagę kilkuletnie życie pod jednym dachem z Kubiakiem, partnerem jednej pani i menadżerem drugiej - sytuacja, nazwijmy delikatnie, "kłopotliwa".
Niezależnie od prawdziwości - bądź nie - plotek z prywatnego życia, książka zawiera trochę błędów rzeczowych związanych z karierą Edyty, niby niewielkich, ale jednak podważających rzetelność autora.
- Pomylona jest np. data premiery Metra
- Graham Sacher jest nazywany "Gerhamem Suckerem"
- nieprawdą jest, że Górniak podczas próby generalnej, gdzie zaśpiewała fragment po angielsku, wystąpiła w tej krótkiej sukience co później w Opolu; autor dorabia do tego historyjkę z rzekomą sprzeczką z Syrewiczem, który miał złośliwie komentować ubiór Edyty
- jurorzy sześciu, a nie - jak pisze Krysiak - ośmiu krajów, domagali się dyskwalifikacji Polski
- Krysiak błędnie opisuje przebieg głosowania jury podczas Eurowizji: "Na zmianę z reprezentującymi gospodarzy Paulem Harringtonem i Charlie'm McGettiganem, Edyta skakała z miejsca pierwszego na drugie". Prawda jest taka, co łatwo zobaczyć choćby na YT, że Polska na początku otrzymywała mało punktów i nawet na chwilę nie zbliżyła się do Irlandii.
To są nieścisłości znalezione na szybko na kilkunastu pierwszych stronach, dalej nie chciało mi się czytać.
Poza tym fakty związane z karierą (nie życiem prywatnym) Edyty, zwłaszcza z czasów Metra, są przedstawione raczej rzetelnie. Jestem jednak pewny, że opis życia prywatnego z tamtego okresu musiał być podkoloryzowany - jak wiadomo, w dawnej obsadzie Metra Edyta przyjaciół nie miała, a wśród informatorów Krysiaka oprócz Borkowskiej było więcej osób z tamtego otoczenia.
Jego podstawowym informatorem była Alicja Borkowska, co już rodzi podejrzenie o niską wiarygodność książki. Wiadomo, że panie nie były w dobrych relacjach, co nie dziwi biorąc pod uwagę kilkuletnie życie pod jednym dachem z Kubiakiem, partnerem jednej pani i menadżerem drugiej - sytuacja, nazwijmy delikatnie, "kłopotliwa".
Niezależnie od prawdziwości - bądź nie - plotek z prywatnego życia, książka zawiera trochę błędów rzeczowych związanych z karierą Edyty, niby niewielkich, ale jednak podważających rzetelność autora.
- Pomylona jest np. data premiery Metra
- Graham Sacher jest nazywany "Gerhamem Suckerem"
- nieprawdą jest, że Górniak podczas próby generalnej, gdzie zaśpiewała fragment po angielsku, wystąpiła w tej krótkiej sukience co później w Opolu; autor dorabia do tego historyjkę z rzekomą sprzeczką z Syrewiczem, który miał złośliwie komentować ubiór Edyty
- jurorzy sześciu, a nie - jak pisze Krysiak - ośmiu krajów, domagali się dyskwalifikacji Polski
- Krysiak błędnie opisuje przebieg głosowania jury podczas Eurowizji: "Na zmianę z reprezentującymi gospodarzy Paulem Harringtonem i Charlie'm McGettiganem, Edyta skakała z miejsca pierwszego na drugie". Prawda jest taka, co łatwo zobaczyć choćby na YT, że Polska na początku otrzymywała mało punktów i nawet na chwilę nie zbliżyła się do Irlandii.
To są nieścisłości znalezione na szybko na kilkunastu pierwszych stronach, dalej nie chciało mi się czytać.
Poza tym fakty związane z karierą (nie życiem prywatnym) Edyty, zwłaszcza z czasów Metra, są przedstawione raczej rzetelnie. Jestem jednak pewny, że opis życia prywatnego z tamtego okresu musiał być podkoloryzowany - jak wiadomo, w dawnej obsadzie Metra Edyta przyjaciół nie miała, a wśród informatorów Krysiaka oprócz Borkowskiej było więcej osób z tamtego otoczenia.
-
- Lunatique
- Posty: 2847
- Rejestracja: 08 gru 2004, 13:26
- Ulubiony album: Perła
- Lokalizacja: Poland
Re: Książka o naszej EDZI
Przez 8 lat mieszkania pod wspólnym dachem w Londynie w.w. informatorce
na pewno udało się poznać E . w najdrobniejszych szczegółach.
Nikt nie jest doskonały.Edyta nigdy nie była świętą, nie miała predyspozycji żeby wstąpić do klasztoru. Zawsze mieszały jej się sprawy zawodowe z sexieniem się.
Podobnie teraz ponad 2-letnia sesja nagraniowa jest chyba wymęczoną pochodną, produktem ubocznym kontaktów z młodym ogierem....Kolejny producent następnego krążka ,premiera hmmm za 10 lat....pewnie uczęszcza do gimnazjum ....
Jestem złośliwy ale ile można mataczyc w sprawie daty premiery.Sośnicka weszla do studia 2 m-ce temu, krążek już we wrześniu....
na pewno udało się poznać E . w najdrobniejszych szczegółach.
Nikt nie jest doskonały.Edyta nigdy nie była świętą, nie miała predyspozycji żeby wstąpić do klasztoru. Zawsze mieszały jej się sprawy zawodowe z sexieniem się.
Podobnie teraz ponad 2-letnia sesja nagraniowa jest chyba wymęczoną pochodną, produktem ubocznym kontaktów z młodym ogierem....Kolejny producent następnego krążka ,premiera hmmm za 10 lat....pewnie uczęszcza do gimnazjum ....
Jestem złośliwy ale ile można mataczyc w sprawie daty premiery.Sośnicka weszla do studia 2 m-ce temu, krążek już we wrześniu....
-
- Whatever it takes
- Posty: 664
- Rejestracja: 01 mar 2006, 11:52
- Lokalizacja: 3city
Re: Książka o naszej EDZI
Ja nie rozumiem po co rozgrzebujemy stary temat jakiejś tam marnej ksiazeczki. Było minęło. Co do premiery płyty to każdy fan wie, że Edyta nigdy nie wydała płyty w pierwotnie podawanym terminie bo opóźnienia sięgają lat. Dlatego już od dłuższego czasu mówi, że płyta będzie wtedy kiedy będzie. Edyta czasami za dużo gada, coś tam chce zrobić albo o czymś myśli a potem brak czasu lub możliwości. Nie ma co się przejmować i tyle. Trzeba zaakceptowac lub nie.