ja nie zauważyłem żadnej wpadki tekstowej
ale "List" słabo znam
Pod tym względem było bez zarzutu.
Amfiteatr w Kielcach jest naprawdę ładny i ma świetną lokalizację pomiędzy skałami. To na pewno plus koncertu. Niestety zanim wszystko się zaczęło to był niezły kwas i parę żenujących sytuacji. Pan zapowiadający osiągnął poziom buractwa, nie wiem czy był ktoś, komu podobały się Jego chodnikowe żarty. Amfiteatr ewidentnie nie chciał tego Pana słuchać. Falstart godzinowy to rzecz nieprofesjonalna. Rozumiem spóźnienie i oczekiwanie, bo to nawet norma, ale nie w takiej formie. Czy to wina Edyty czy organizatorów? Nie wiem, ale to nie powinno mieć miejsca, że na szybko zgarnięto jakieś dwie dziewczyny do śpiewania coverów do podkładów z taśmy, by wypełniły godzinę oczekiwania na zmrok. albo sie ustawia koncert na 21, albo organizuje się prawdziwy support. Po tej dawce festyniarstwa człowiek chce już Edytę, a tu Allan na kilkuminutowym filmiku coś o mamie mówi.. w moim sektorze dało się odczuć frustracją i konsternację. trochę to rozumiem. Takie elementy muzycznego koncertu nie są pożądane. Nieważne, czy to było urocze, czy to fajny chłopiec czy nie, ale to nie czas i miejsce. Nawiązanie Edyty do Allana już w trakcie koncertu, że to specjalny moment, bo Allan jest pierwszy raz na widowni było bardzo fajną wstawką, samo to wystarczyłoby w zupełności nie przekraczając pewnych granic dobrego balansu. Gdy Edyta spytała się Allana, jaki widok, chłopak krzyknął "Piękny' i to naprawdę był uroczy, słodki, fajny moment.
Sam koncert był bardzo dobry!! Ogromnie się cieszę, że zdecydowałem się pojechać
Nie żałuję absolutnie! Edyta naprawdę okiełznała swoją potrzebę mówienia i ograniczyła wypowiedzi między piosenkami do normalności
Duży plus, bo dzięki temu koncert płynął i miał rytm. Edyta była pełna radości i wzruszenia. Taka prawdziwa naturalność i wzruszenie, gdy poczuła ile miłości, jakie brawa i owacje zgotowali Jej ludzie, jak żywo reagowali na piosenki. Atmosfera była świetna. Mam nadzieję, ze Edyta poczuła przepływ tej energii i doda Jej to skrzydeł na następne koncerty. Wokal brzmiał bardzo dobrze. Wiadomo, przy TNJ to juz nie ten głos co 20 lat temu, ale to ciągle (jak to powiedział mój chłopak) lata świetlne przed innymi polskimi wokalistkami. Stwierdził, że nie ma konkurencji. Mnie osobiście fascynowało, że Edyta bawi sie głosem bardziej, nie jest skupiona tylko na tym, by pocisnąć, by potestować decybele
ale, że potrafi pięknie subtelnie kolorować głosem, że i nisko pospiewa, a i falsetem rozwala system. To jest wokalny talent. Na tym to polega, by korzystać z głosu na wiele ciekawych sposóbów. Wokal zdecydowanie na plus. Jedynie co mi przeszkadzało w paru momentach to jakieś tam dograne na podkładzie chórki, czasem jakoś mi się to zlewało dziwacznie i niespójnie. może to kwestia jakiegoś pogłosu/nagłośnienia? Edyta powinna mieć PRAWDZIWY CHÓREK. Żywy
Bez dwóch zdań. Byłoby o kolejną klasę lepiej dla całości brzmienia. Zespół grał bardzo porządnie, wszystko było w punkt. Bardzo ciekawa aranżacja Niebo To My. Pieknie bujało i intrygowało, co z tego flow wykluje się, jaka piosenka hehe. JK z syrenami na początek nawet dało radę, choc nie przepadam za tym aranżem. mój chłopak nie znał tej wersji i stwierdził, że dobrze ze przynajmniej jakoś to tam odświeżyła. Niefanowski punkt widzenia. OTR fantastycznie, choc aranż z HBO. Miałem ciarki, bo uwielbiam ten utwór. Wzruszenie poczułem przy Szybach. Your High znakomicie się sprawdza na koncertach, było szaleństwo, radocha, amfiteatr wstał i bujał się. Utwór bardzo ciepło przyjety i po pierwszych taktach i po zakończeniu była wrzawa. Oczyszczenie bardzo fajnie zagrane i zaśpiewane na żywo. Inaczej akcentowała wokalem, niż w studyjnej wersji. Nudził mnie tylko "List". Cóż, tej estetyki nie dźwigam, ale szanuję, że ktoś na to czekał, więc ok. Nie było - miazga! Glaca nadrabiał bieganiem, przebijaniem piątek, ale Edyta zmiotła go wokalnie. Świetna chemia między nimi na scenie. Mietek klasa, pieknie zaśpiewali. Generalnie bardzo pozytywne odczucia. Telebimy oprawa świetlna na plus, ale gdzie te miliony i miliardy? hmm. Muzycznie brakowało mi chórków, dęciaków (byłby to fajny pomysł na przyszłość, albo choc czasem jakiś saksofon, w 2 piosenkach?). Baaardzo czekałem na Glow On i dotyk. No nie tym razem, ale zamierzam pójść jeszcze na 2 koncerty. Taka okazja jak trasa koncertowa Edyty Górniak? to sie nie zdarza ot tak
aaaa ludzi było naprawdę sporo, Mówi się i pisze w lokalnej prasie, że 4 tysiące. na moje oko to też lekko 2/3 amfiteatru się zapełniło. Super wynik. Ale najważniejszy był gorący klimat i radocha ludzi
ps. Co do stylizacji, pierwsza srebrna suknia robiła wrażenia, druga kusa kreacja z frędzelkami w sumie sexy, ale same krótkie czarne spodenki byłyby jeszcze bardziej smaczne. Trzecia odsłona jeansowa niestety dla mnie wiocha, nieświeże, nie na miejscu, wcale nie młodzieżowo, tylko kiczowato, jedynie kolorowe szpile super. Nie przepadam za Edytą w kręconych włosach a ala Sandra. No ale trudno, Jej głowa
Poza tym Edyta jest seksowna, umie się też tak poruszać na scenie. Miała pazur przy Glacy w scenicznych pozach, świetnie im to wyszło!
-- Dodano: 9 sie 2015, o 18:08 --
aaa Fajnie było spotkać KrzyśkaF, miło się pogawędziło przed koncertem. Nie udało się z Matizem i resztą, za późno dotarłęm przed koncertem, mam nadzieję, że będzie jeszcze okazja!