Edyta Górniak forum dyskusyjne

Do przykrego incydentu doszło podczas walentynkowego koncertu Edyty Górniak w Krakowie. Do Hali Wisły, w której występowała wokalistka, musiała przyjechać policja. Powodem były przepychanki i awantury, które wybuchły przed salą, a spowodowane były brakiem biletów na koncert. W ostatniej chwili organizatorzy udostępnili dodatkową pulę wejściówek, po czym wywiązała się regularna walka chętnych na bilet.

http://muzyka.onet.pl/pop/policja-przyj ... zny/wf51qe


To chyba chodzi o te przebukowania z Tauron na Wisłę

Mimo nieprzyjemnego incydentu, w Polskę poszła chyba dobra informacja, że ludzie walczą między sobą o bilety na koncert Edyty Górniak .

KrzysiekF pisze: To chyba chodzi o te przebukowania z Tauron na Wisłę

No oczywiście , że o to chodzi, ale jak widać pięknie można przekręcić różne fakty tak by organizatorzy i Edyta nie byli winni całemu zajściu.

Swoją drogą czyżby to byli fanusie których później zaprosiła pod scenę?

Na stronie koncertowej Edyty jest sprostowanie, że chodzi o przebukowanie biletów:

https://www.facebook.com/love2lovetrasa

Aczkolwiek byłem i widziałem, biletów brakowało, były dostawiane krzesła a część ludzi stała....

To są potwieerdzone informacje? Ja tam nie widziałam żadnej policji ani przepychanek.

A jak ogólnie wrażenia po koncercie?
Było spotkanie po koncercie z Edytą? Mówiła coś na temat koncertu w Warszawie?


Oglądałam filmik z końca koncertu i jak mnie wkurzyła z tym że tak się cieszy że już wraca do domu... aż podskakiwała. Więc pewnie w tym roku nie będzie koncertu kurczę Beata Kozidrak gra prawie co rok koncerty i ok nie narzeka. ...

Edyta skutecznie nauczyła mnie "nie czekać" na nią po koncertach i łudzić się że dostanę autograf. Jest naprawdę dobrym nauczycielem Kiedyś się wkurzałam jak mówiła na każdym koncercie "jak to możliwe że przez 25 lat nie mieliście czasu przyjść na mój koncert?" a teraz tylko się modlę by dalej pogłębiała i poznawała swoją świadomość Tak, ten komentarz "jadę do domu" był mocno niesmaczny ale do wybaczenia, niech się cieszy swoim szczęściem. Akustyka na sali była tragiczna, wszystko huczało Publika trochę sztywna, niby długo ją oklaskiwała ale owacje na stojąco tylko po "Grateful". Muszę przyznać że wykonania utworów są z koncertu na koncert coraz lepsze - bardziej urozmaicone pod kątem improwizacji, linii melodycznej co ja po prostu uwielbiam Edi tym koncertem wprowadziła mnie w trans, zabrała w piękną podróż muzyczną, gdybym mogła przepłakała bym cały koncert. Tak silnych emocji nie miałam od czasu Manufaktury 2014.
Dla mnie ta trasa mogła by się zacząć jeszcze raz od początku (no może bez tak olbrzymiej sceny i tancerzy - zamienię na fortepian i smyczki ) Edi przez te koncerty nauczyła mnie wrażliwości do świata i odczuwania piękna które mnie otacza. Za to będę jej niezmiennie dziękować

Ps. ale żeby puścić na koncercie "Grateful" wersję audio to już naprawdę wewnątrz spaliłam się ze wstydu... przecież zdaje sobie sprawę że czym częściej będzie śpiewać na żywo tym lepiej przetrenuje sobie ten utwór przed docelowym występem...

Zupełnie inaczej odebrałam tekst: "Jadę do domu!". Szybko dodała potem: "tzn. tu!", więc wg mnie to było podkreślenie, że mieszka teraz w Krakowie i bardzo się z tego cieszy, a nie że jej się nie chce robić..

Nie robiłabym z tego żenady roku

baker pisze:Zupełnie inaczej odebrałam tekst: "Jadę do domu!". Szybko dodała potem: "tzn. tu!", więc wg mnie to było podkreślenie, że mieszka teraz w Krakowie i bardzo się z tego cieszy, a nie że jej się nie chce robić..

Nie robiłabym z tego żenady roku

Również uważam, że miała dokładnie to na myśli

A ja w pewnym sensie poczułam się zazdrosna. Zreszta nie uważam przeprowadzki za dobrą decyzję. Ale cóż, jej sprawa. Kilka osób na autograf się jednak doczekało. Siłą wzięty niemalze...

Bardzo chcialem byc na tym koncercie ale ze wzgledu na zmiane daty nie dotarlem.Przekazalem bilet koledze,ktory nie jest fanem Edyty ale bywa czesto na roznego rodzaju koncertach i chcial sie wybrac.
Po koncercie napisal do mnie o fatalnej organizacji koncertu ale co wazniejsze,ze "Edyta byla czarujaca".
Milo,ze Edyta wciaz umie poruszyc sluchacza ale tez wielka szkoda,ze nie chce korzystac z talentu i woli byc celebrytka niz piosenkarka.

a ja jej życzę, żeby wreszcie odnalazła spokój duszy i była szczęśliwa, może być i Kraków jeśłi tego chce,

ja się zastanawiam nad inną kwestią, ile ona jeszcze będzie śpiewać, bo obecnie ma 43 lata, za 10 lat będzie miała 53... ciekawe czy nadal będzie na scenie ... zapewne tylko na scenie dla biznesu , jeśłi nadal ktoś jej będzie chciał słuchać i płacić...

szkoda, że nie powstało żadne DVD z tej trasy, w końcu następna może się już nie powtórzyć, a to podobno była trasa stulecia ... (dla Edyty na pewno)