Edyta Górniak forum dyskusyjne

Faworyta

Vice, dzięki Piterowi, bo bez rekomendacji do kina bym się chyba jednak nie wybrał. Warto. Ponad dwie godziny, a minęły mi błyskawicznie. Numer w połowie filmu z patetyczną muzyką w tle - pierwsza klasa Kto zna trochę historię współczesną nieźle się uśmieje. No i Amy - rozumiem twoją sympatię dla roli - była świetna. Ale Oscar będzie na Reginy Bale`a od wielu lat prywatnie uważam za buca i świetnie się sprawdził w roli

Po Faworycie nie wiem, czy Emma nie zgarnie Oscara. Reginy nie widziałem. Co do Amy, to jej kolejna świetna rola. Trzymam kciuki.

Na nieco ponad 48 godzin przed Oscarami moje prognozy (nie żebym tak chciał) to:

Aktorka: Close
Aktor: Malek
Aktorka drugoplanowa: King
Aktor drugoplanowy: Ali
Film: Roma
Film nieanglojęzyczny: Roma
Reżyser: Cuaron
Zdjęcia: Cuaron

Oprócz Romy i ZImnej wojny czasem nie kandyduje też czasem film Kafarnaum? Właśnie o nim przeczytałem i dosyć zaciekawił mnie z opisu.

Jest, ale nie liczy się w stawce. Roma konta Zimna wojna i... długo długo nic. Fajnie byłoby żeby chociaż magiczne zdjęcia Łukasza Żala dostały Oscara, a tak, cóż, Alfonso najpewniej będzie dziękował ze sceny co najmniej czterokrotnie.

Rozumiem, że Romie należy się pewne wyróżnienie. Na przykład za zdjęcia. Ale aż taki zachwyt nad tym filmem, kþóry bym zastopował po 15min, gdyby nie całe zamieszanie?

Cypix pisze:Jest, ale nie liczy się w stawce. Roma konta Zimna wojna i... długo długo nic. Fajnie byłoby żeby chociaż magiczne zdjęcia Łukasza Żala dostały Oscara, a tak, cóż, Alfonso najpewniej będzie dziękował ze sceny co najmniej czterokrotnie.

No właśnie w "Wybiórczej" czytałem, że się liczy, i zdziwko.

To pewnie Ci sami specjaliści co kilka miesięcy temu napisali tam artykuł o porażce finansowej Zimnej Wojny...

Zwiastun filmu Tomasza Sekielskiego "Tylko nie mów nigdy"
https://youtu.be/tdEd7hOKTmE

Premiera na YT 11 maja 2019.

Byłem ostatnio na filmowym dublecie, najpierw Green Book a potem Ciemnie, prawie noc.

I tak trafiłem z filmowego nieba do piekła...

Laleczka - odświeżony Chucky zaskakująco dobrze sobie radzi we współczesnym kinie. Potrafi rozśmieszyć, bo strachu u dorosłego widza raczej nie wywoła. Jest jednak w tym bardzo samoświadomy, celowo odwołuje się do filmów klasy B z końca lat '80. Kontrolowany kicz. Mark Hamill jak zwykle odwala znakomitą robotę, podkładając głos krwiożerczej lalki.

Godzilla II: Król potworów - dla zatwardziałych miłośników monster movies. Film sam w sobie raczej nieudany, bohaterowie ludzcy nieciekawi (a zajmują sporo czasu ekranowego), kiepskie dialogi. Pojedynki poczwar cieszą oko, choć często skryte w pyle, który powstaje przy obracaniu wszystkiego wokół w proch.

Kafarnaum - silnie poruszający seans, rozstroił mnie emocjonalnie. Liban, skrajna bieda, płodzenie dzieci na potęgę, wykorzystywanie nieletnich, przemoc, głód, nielegalna emigracja, handel dziećmi, brak opieki medycznej, dostępu do nauki. Obraz jednak nie jest przedramatyzowany, dostarcza wystarczająco dużo, żeby dać do myślenia.

Dodano po 7 godzinach 15 minutach 35 sekundach:
Shazam! - DC wreszcie zaczyna deptać Marvelowi po piętach. Najpierw udany Aquaman, teraz Shazam! Przede wszystkim patos i posępną atmosferę poprzednich filmów zamieniono na poczucie humoru i bardzo przystępną formułę. Nagle światy przedstawione zaczęły być ciekawe dla widza, z bohaterami można sympatyzować. Można się na tym filmie naprawdę przednio bawić, nawet jeśli nie jesteście fanami komiksów. Z wad: efekty specjalne i antagonista.

Rocketman - gdyby wyeliminować wszystkie niedostatki Bohemian Rhapsody i zamienić muzykę Queen na twórczość Eltona Johna, otrzymamy dokładnie Rocketmana. Świetnie zrealizowany musical, dobry scenariusz, kostiumy. Taron Egerton w roli głównej to strzał w przysłowiową dziesiątkę!

Byłem wczoraj na premierze najnowszego filmu Xaviera Dolana "Matthias & Maxime". To jest powrót w wielkim stylu. Ten chłopak to naprawdę cudowane dziecko. Wyważony, dojrzały film. Zrównoważył pewne akcenty i pięknie zbudował narastające napięcie emocjonalne. Dodatkowo świetna gra aktorska sprawiła, że z łatwością angażuje się człowiek w to, co się tam dzieje, chce sie tam być, poczuć mieszankę i bombę emocjonalną, która kipi, ale nie jest podana na tacy. Bo że zdjęcia, muzyka, montaż, dialogi i świetne wyczucie do prowadzenia narracji to juz jego styl i klasa sama w sobie.

Dodano po 23 minutach 41 sekundach:
Oczywiście, jak to prawdziwa ciotka, łzy poleciały.

Czekam na to. Jak i na jego poprzedni film: Śmierć i życie Johna F. Donovana.
Xavier pojawi się też w niedużej roli w drugiej części To.

Warto poczekać na M&M Dolana. Warto też iść na najnowszego Pedro Almodovara - "Ból mi blask". Uderzył mi w kilka strun chyba nawet zbyt mocno. Zachował tu swój styl, swoj brak dramatyzowania, intensywnośc kolorów, estetyczne fetyszyzowanie, poczucie humoru, ale tego lekkiego dowcipu jest mniej. Więcej jest smutku i spojrzenia w przeszłość. Jeszcze więcje intymności w tym dojrzałym autobiograficznym niemal filmie. dotykało mnie w jaki sposób reżyser sie tu odkrywa, jak i sam siebie sprawnie cytuje i domyka piękną klamrą całość. Banderas... nie można mu się oprzeć, nawet w tej siwiźnie. Wspaniała rola.
trailer https://www.youtube.com/watch?v=4GMO3BgUIOk