Ja słyszałem, że Ferdżi ma nagrywać z Tatu pewnie plota, ale nie mogę się doczekac
Fajne te jej piosenki solowe. Bardziej mi się podoba jej solowy debiut niż Gwen - niby mniej autorski, ale też mniej irytujący. No i musiała długo czekać, aż zabłyśnie ;s
Kipiąca seksem Fergie - marzenie wielu mężczyzn - gustuje także w... kobietach. "W przeszłości miałam lesbijskie doświadczenia" - wyznała wokalistka hiphopowego zespołu Black Eyed Peas. Jak się okazuje, był to bunt piosenkarki przed surowym wychowaniem, które odebrała w domu rodzinnym.
"Nie powiem, z iloma osobami uprawiałam seks. Ale jestem osobą bardzo wyzwoloną seksualnie" - wyznała właśnie gwiazda. Okazuje się, że eksperymenty erotyczne Fergie przydały się jej później na planie horroru Quentina Tarantino i Roberta Rodrigueza "Grindhouse", gdzie zagrała lesbijkę. "To było bardzo proste, z racji mojej homoseksualnej przeszłości" - twierdzi gwiazda.
Skąd u piosenkarki ta "homoseksualna przeszłość"? Jak twierdzi - z buntu. Wokalistka dorastała w domu, gdzie seks był tematem tabu i panowały w nim bardzo surowe zasady. Akurat u Fergie odniosło to odwrotny skutek. "Jak tylko dorosłam, zaczęłam eksperymentować z seksem" - wyjaśnia.
Wokalistka zespołu The Black Eyed Peas, Fergie, przygotowała nową wersję utworu "Thank You (Falettinme Be Mice Elf Again)" grupy Sly & The Family Stone.
Kawałek trafi na ścieżkę muzyczną trzeciej części filmu o przygodach Shreka.
W nagraniu kompozycji gwiazdę wspomogli Eddie Murphy oraz Antonio Banderas. Numer wybrano na motyw przewodni najnowszej animacji o pełnym osobliwego uroku Ogrze.
Z myślą o kinowej produkcji Fergie zarejestrowała ponadto cover piosenki "Barracuda" z repertuaru formacji Heart.
A ja się nie zgadzam. Co prawda większość piosenek Fergie opiera się na głupkowatych wyliczankach, ale właśnie ta głupkowatość jest urzekająca! Po przesłuchaniu całej płyty jestem pod dobrym wrażeniem, mimo że niektóre ballady są naprawdę niezbyt udane i niedopasowane do całości xD
Polecam jednak na zwariowany nastrój "Clumsy", "London Bridge" (czy mi się zdaje, czy tam pod koniec ktoś woła: Fuck you, Fergie ??? O_O). "Glamorous" i "Fergalicious" to małe arcydzieła pop, co tu dużo mówić. Nie każdemu się takie dziwadełka podobaja, ale mnie owszem i to bardzo.
Kocham Fergie solowo. Jest naprawdę genialna, a jej płyta to absolutny hicior!!! Nie wyobrażam sobie dnia bez posłuchania "Glamorous" fergie jest jedną z lepszych wokalistek.
karolnow2 pisze:fergie jest jedną z lepszych wokalistek.
Jest najwyzej przeciętna.Ma jakieś tam walory ale pokazuje je jedynie na płytach BEP(które po części bardzo lubię).Solowa płyta to marnosć nad marnościami.Chyba,że oceniamy ją w kategorii "ładne/fajne piosenki"ale dla mnie taka kategoria raczej nie istnieje.
Jest zajebista! Ma seksapil, urode i talent w postaci zajebistego glosu! Jak tylko ujrzalem te babeczke w BEP to wiedzialem, ze predzej czy pozniej bedzie solowka.
Najbardziej chyba uwielbiam 'Big Girls Don't Cry'...