Sprzedaż płyt Edyty

Rozmowy na tematy związane z Edytą.
ODPOWIEDZ
Robik
Impossible
Impossible
Posty: 1629
Rejestracja: 08 gru 2004, 11:49
Lokalizacja: Wielkopolska

Sprzedaż płyt Edyty

Post autor: Robik »

Pewnie wielu z Was ciekawi (i mnie również) ile dotąd płyt sprzedała Edyta. Oto moje dane:
..............................Świat..............Polska
"Dotyk"......................-.................. 478 tys.
"Edyta Górniak".........172 tys..............200 tys.
''Kiss Me, Feel Me........10 tys (Japonia)..... :?:
"Live 99"................... :?: ..................32 tys.
"Perła"......................-.....................70 tys.
"Invisible".................12 tys.................2 tys.
"Złota kolekcja"............-....................11 tys.
"Dyskografia"...............-....................17 tys.
"EKG"........................-....................40 tys.
"Kolędy".....................-..................... :?:
"My".........................-..................... 4 tys.
Uzupełnijcie je bądź skorygujcie :!:
Ostatnio zmieniony 22 lut 2013, 16:29 przez Robik, łącznie zmieniany 15 razy.
marlena
Perła
Perła
Posty: 1041
Rejestracja: 08 gru 2004, 15:00
Ulubiony album: Edyta Górniak
Ulubiona piosenka: Coming Back To Love
Lokalizacja: warszawa

Re: Sprzedaż płyt Edyty

Post autor: marlena »

na stronie Marka jest wszystko dokładnie opisane http://www.edyta.za.pl/edyta/index.htm w dziale Edyta status płyt!
Awatar użytkownika
Kasia
Ready for love
Ready for love
Posty: 3127
Rejestracja: 01 sty 2005, 23:12
Lokalizacja: Tychy

Re: Sprzedaż płyt Edyty

Post autor: Kasia »

No ale na tej stronie nie jest napisane jle tysięcy sprzedało sie. A chyba o to chodzi.
marlena
Perła
Perła
Posty: 1041
Rejestracja: 08 gru 2004, 15:00
Ulubiony album: Edyta Górniak
Ulubiona piosenka: Coming Back To Love
Lokalizacja: warszawa

Re: Sprzedaż płyt Edyty

Post autor: marlena »

Kasia pisze:No ale na tej stronie nie jest napisane jle tysięcy sprzedało sie. A chyba o to chodzi.
jest! tylko trzeba sobie samemu przeliczyć! jest napisane ile Edyta otrzymała platynowych/złotych płyt - a pod spodem jest napisane za ile sprzedanych egzemplarzy otrzymuje się jaką płyte!
Robik
Impossible
Impossible
Posty: 1629
Rejestracja: 08 gru 2004, 11:49
Lokalizacja: Wielkopolska

Re: Sprzedaż płyt Edyty

Post autor: Robik »

marlena pisze:
Kasia pisze:No ale na tej stronie nie jest napisane jle tysięcy sprzedało sie. A chyba o to chodzi.
jest! tylko trzeba sobie samemu przeliczyć! jest napisane ile Edyta otrzymała platynowych/złotych płyt - a pod spodem jest napisane za ile sprzedanych egzemplarzy otrzymuje się jaką płyte!
Po pierwsze chodzi mi o jak najdokładniejszą liczbę sprzedanych płyt Edyty. Po drugie ilości sprzedanych płyt, za które są przyznawane płyty platynowe i złote, ciągle się zmianiają. W 1995 r. platynę dostawał artysta, który sprzedał o ile się nie mylę 200 tys. :roll: płyt, teraz jest 70 tys. A po trzecie nie ma na tej stronie podanej ilości sprzedanych płyt, które nie zdobyły żadnej nagrody.
Awatar użytkownika
Kasia
Ready for love
Ready for love
Posty: 3127
Rejestracja: 01 sty 2005, 23:12
Lokalizacja: Tychy

Re: Sprzedaż płyt Edyty

Post autor: Kasia »

naprawde tak sie zmieniło?? No to w takim razie artyści zdobywający teraz platyne nie maja co sie równac z wczesniejszymi. 130 tys. różnicy!! To sporo. No ale kiedyś było inaczej. Niebyło tylu gwiazd, tylu wykonawców których płyty sie własciwie nie różnią. Teraz zdobyć platyne to ogromny sukces.
Awatar użytkownika
vanity
VIF czyli Very Important Fan
VIF czyli Very Important Fan
Posty: 9129
Rejestracja: 14 lut 2005, 2:21
Lokalizacja: 666

Re: Sprzedaż płyt Edyty

Post autor: vanity »

jest! tylko trzeba sobie samemu przeliczyć! jest napisane ile Edyta otrzymała platynowych/złotych płyt - a pod spodem jest napisane za ile sprzedanych egzemplarzy otrzymuje się jaką płyte!
można się bawić w wyliczanę ale czy w tym jest uwzględnione ile sprzedała za granicą. mam na myśli rozdzielenie ile w PL a ile w innych krajach.

pozatym cieszę że ze powstał taki temat bo sama nad nim myślałam. jak coś będę wiedzieć to wrzucę parę groszy. na razie wydaje mi się że gdzieś mi się obiło o uszy że invisible się lepiej sprzedało za granicą niż te 12 tyś. chyba 13. problem w tym że nie wiem skąd to wiem. może ktoś kto ma program z Uwagi niech prześledzi bo możliwe że tu coś mówili o invisible. ale ręki sobie nie dam uciąć. jestem młoda a skleroza postępuje :D

pozatym pamiętajcie jeszcze o :
to atlanta
love is on the line
to są co prawda maxi single ale nigdzie indziej nie wydane (tzn płycie) dlatego myślę że można je także wrzucić do tej listy.

[ Dodano: 2005-03-25, 10:57 ]
no to znowu ja! coś sobie przypomniałam. jakiś czas temu szperałam sobie w Amazonie. ale tego co niżej napiszę nie jestem pewna, bo ja czasem coś strasznie mogę pokręcić. a więc w Amazonie zdaje się że jest coś takiego jak: sales rank. tylko nie wiem czy to się odnosi do sprzedaży wogóle czy tylko na amazon.
dotyk 169 277
EG 406 836
EGes 411 491
live99 83 836
inv 60 086
te cyferki napisałam jakiś czas temu więc teraz mogą być inne. mam nadzieję że nic nie pokręciłam

[ Dodano: 2005-05-23, 12:01 ]
Bez chwilowych fanaberii

Firma Pomaton zaczęła działać w 1990 roku, wydawając śpiewniki szantowe, i kasety Jacka Kaczmarskiego. Na fali powstających nowych firm fonograficznych - Izabelin Studio, Zic Zac, MJM Music PL, które niedługo związały się z wielkimi wytwórniami, by stać się ich polskimi oddziałami. Pomaton stał się oddziałem koncernu EMI i w Polsce należy do niego dziś największa część rynku.

MARCIN KOCHANOWSKI: - Dlaczego Polacy w Stanach nie mogą znaleźć na półkach w sklepach muzycznych płyt artystów z Polski?
PIOTR KABAJ, Prezes i Dyrektor Generalny Kompanii Muzycznej Pomaton-EMI: - Dlaczego nie jesteśmy w Stanach? Po pierwsze dlatego, że stosunki z firmami, które od nas sprowadzały towar, były dosyć nieregularne. Byli klienci, którzy nigdy nie płacili, więc parę lat temu zraziliśmy się do rynku polonijnego. Po drugie - z tego, co wiem, w polskich sklepach muzycznych w Stanach Zjednoczonych jest olbrzymia ilość płyt pirackich. I mimo naszych interwencji w amerykańskiej IFPI (Międzynarodowej Federacji Przemysłu Fonograficznego), nie zwraca ona na to uwagi.
Dostęp do polskich płyt, co prawda na pewno nie wszystkich, jest możliwy poprzez sklepy internetowe. Szykujemy się do poprawienia naszej dystrybucji poprzez Internet - EMI ma już taką firmę, która sprzedaje towar do Stanów Zjednoczonych i tam parę tysięcy sztuk "Złotej Kolekcji" [serii kilkudziesięciu składanek z przebojami polskich gwiazd lat 60, 70. i 80. - przyp. MK] już sprzedaliśmy. Trochę jednak zlekceważyliśmy rynek Polonii Amerykańskiej ze względu na koncentrację na rynku polskim i sprzedaży polskich artystów w Polsce.
Oczywiście szykujemy bardzo duży wystrzał, jakim będzie druga płyta anglojęzyczna Edyty Górniak. Zanim ona dotrze do Ameryki, minie chwila, gdyż będzie wydana najpierw w Europie, potem w Anglii. Jeśli się cokolwiek uda i Edyta stanie się dużą gwiazdą, to prawdopodobnie EMI będzie ją także promować w Stanach Zjednoczonych.

Edyta Górniak była już przecież promowana w Australii i w Japonii, przy okazji jej pierwszej płyty po angielsku, i chyba nie wyszło...
- To było tak, że jesienią 1997 roku zaczynaliśmy od rynku japońskiego, gdzie Edyta sprzedała 10 tysięcy egzemplarzy płyty - to nie było dużo. Potem było RPA, po drodze Hong Kong i w tym samym czasie, z tygodniową różnicą, płyta wyszła w Polsce. Już w 1998 roku Edyta rozpoczęła promocję w Europie i na świecie sprzedaliśmy w sumie 150 tysięcy sztuk. Nie wszystkie kraje ją sprzedawały - w Niemczech i we Francji nie było tej płyty. Również w Anglii i Stanach Zjednoczonych, mimo że podpisała kontrakt w Stanach z Virgin North America. Jednak był to pierwszy krok, który przekonał wszystkich, że Edyta jest bardzo zdolną i bardzo dobrą artystką. Mówi biegle po angielsku, jest w stanie ciężko pracować - w samej Europie miała ponad 30 "promo tours", przyjeżdżała na różne "live shows", "talk shows", w Norwegii zdobyła złotą płytę, w Portugalii, Danii, Szwecji - srebrne płyty. Była tam dosyć popularna, w Hiszpanii dostała nagrodę jako najlepsza wokalistka zagraniczna ostatniego dziesięciolecia.

Kiedy możemy spodziewać się nowej płyty Edyty?...
- Myślę, że na jesieni wyjdzie pierwszy singel. Jeszcze nie wiemy, czy płyta ukaże się tuż po Świętach, czy wcześniej, kiedy na pewno płyty będą wydawać międzynarodowe gwiazdy. W tym ogólnym hałasie przedświątecznym Edyta może się zagubić, a po Świętach jest dobry czas - ludzie szukają nowości. Możliwe, że album wydamy na jesieni w Polsce, po to, żeby później skoncentrować działania promocyjne za granicą, a dla nas dać czas przed Świętami. Płyta jest nagrywana w Londynie, Los Angeles, San Francisco, z wieloma producentami światowej marki. Obecnym menedżerem Edyty jest John Beach, menedżer zespołu Queen. Myśle więc, że wreszcie polska artystka zaistnieje na świecie.
Oprócz tego zaczynamy współpracować z zespołami, którymi też pomalutku zaczyna interesować się Zachód. Podpisaliśmy kontrakt z zespołem Agressiva 69, która już występowała w Holandii i w Niemczech. Być może uda się tej grupie lepiej zaistnieć na rynku europejskim z nową płytą, którą mamy zamiar wydać 1 września.

Może polscy artyści nie są na tyle dobrzy, żeby móc wybić się za granicą?
- To zależy w jakim rodzaju muzyki. Oczywiście, barierą w podbijaniu rynków jest język, w którym się nagrywa. Artyści wielkiej marki na rynku polskim nie zawsze mają ochotę nagrywać po angielsku.
Branża fonograficzna charakteryzuje się sinusoidą - czasami ktoś jest na górze, czasami na dole, jak w przyrodzie. Bywa, że toruje się drogę dla nowego rodzaju muzyki i odnosi sukces. Nasi artyści, tacy jak Maanam, sprzedali w Polsce w sumie 800 tysięcy egzemplarzy płyt. Parę lat temu Pomaton-EMI miał swój czas z Grzegorzem Turnauem, który sprzedał w Polsce w sumie 600 tysięcy egzemplarzy płyt. Justyna Steczkowska - 200 tysięcy, Edyta Górniak - 700 tysięcy. Najbardziej "krakowski", undergroundowy zespół Pod Budą, w ogóle nie grany przez radiostacje, po związaniu z Pomatonem sprzedał ponad pół miliona płyt. Były lepsze i gorsze czasy. W Polsce obecnie trwa czas folku. Po wielkim sukcesie wspólnej płyty Kayah i Gorana Bregovicia [wydanej przez BMG Poland - przyp. MK], przyszła kolej na sukces Sony Music Polska, która wydaje płyty Brathanków. Teraz czekamy na swoje pięć minut.

Jak Pan wyobraża sobie polską muzykę w XXI wieku?
- Jestem mocno przekonany, że młodzież, wchodząca teraz w dorosłe życie, która urodziła się w wolnej Polsce, nie pamiętającej czasów, kiedy nie było niczego na półkach, zacznie myśleć o swoim życiu, o przyszłości, o karierze. Ci ludzie szukają ekspresji również poprzez muzykę, nie podoba im się to, co widzą i słyszą w mediach. Na pewno znajdą oni taki nurt muzyczny, który być może będzie przypominał przełom lat 60-70. w Stanach Zjednoczonych. Powstanie piękna muzyka, którą będą kupować młodzi ludzie, bo przecież oni głównie kupują płyty i kasety.

Dlaczego polskie media podchodzą z dystansem do nowych artystów?
- Niestety, firmy płytowe nie mogą funkcjonować bez mediów. Niektóre zespoły są w stanie osiągnąć sukces samymi koncertami, jak ostatnio alternatywny zespół Łzy, który w krótkim czasie sprzedał 50 tysięcy egzemplarzy debiutanckiej płyty, podczas gdy w radiu w ogóle nie puszcza się jego utworów. Największe w Polsce rozgłośnie: RMF FM, "Zetka" oraz sieć "Eska" patrzą tylko i wyłącznie na swoich reklamodawców, którzy opierają się na grupach docelowych przynoszących dochód. Gdyby zagrali zbyt agresywnie, straciliby słuchaczy i pieniądze.
Muzykę ciekawą, nie tylko alternatywną, gra w Polsce jedynie publiczna "Trójka" oraz warszawska Radiostacja [nadająca jeszcze tylko do kilku większych miast - przyp. MK], która jest wzorem dla innych dla naśladowania, jeżeli chce się grać dla młodzieży. Nie jest ona najlepszym klientem - obecnie dużo młodych ludzi kończących licea i studia nie ma pracy, są uzależnieni od rodziców. Paradoksalnie, mimo to płyty się sprzedają, a na koncerty przychodzą tysiące młodych ludzi. Taka jest obecnie polska rzeczywistość.
Poza tym w polskich rozgłośniach bardzo często nie mówi się, kto w danej chwili gra. Również dlatego ciężko jest wypromować u nas nowego artystę. Ludziom trudno jest pytać się w sklepie o konkretnego artystę.

Czego Pana zdaniem możemy oczekiwać na polskiej scenie? Jakie trendy będą funkcjonować w Polsce w najbliższym czasie?
- Obecnie bracia Golcowie i Brathanki mają swój gorący okres. To będzie trwało rok, dwa-trzy lata, kiedy będą bardzo popularni, ale zapewne po dwóch albumach ludzie nie będą kupowali trzeciego tak chętnie. Taka tendencja jest na całym świecie - artyści miewają duże trudności ze sprzedaniem swojej trzeciej płyty. "Płytami życiowymi" bywają któreś z kolei, po wielu latach umiarkowanej kariery, gdy artysta wraca na top. Przykładem grupa R.E.M. czy Santana. W Polsce jest podobnie, choć na przykład zespołowi Myslovitz bardzo udała się i czwarta płyta.
Każdy będzie miał swoje miejsce na scenie. Ludzie nie przestaną nagle słuchać folku czy rocka, aczkolwiek rock zaczyna być powoli klasyką. Zespoły, wchodzące na rynek, grają brudnego pop-rocka. Technicznie może nie są doskonali, ale mają w sobie coś takiego, że młodzież chce ich słuchać, chodzić na koncerty. Podobnie, jak to było na przełomie lat 60. i 70, w Polsce na pewno wybije się jakaś ciekawa alternatywna muzyka, bijąca rekordy popularności, bardziej undergroundowa, niż ta kreowana przez media. Ale w końcu media zorientują się, że młodzież tego chce i zacznie to puszczać.

Czy to nastąpi samo od siebie, czy też w promocję takich artystów zacznie angażować się Pana firma?
- Współpracujemy z osobami, które znają takie środowiska i z fachowcami, którzy znają się na muzyce. Szukamy ludzi, gotowych poświęcić się w długich trasach koncertowych, nagrywaniu płyt. Ludzi, dla których granie nie jest chwilową fanaberią. Podstawową zasadą firm fonograficznych są wieloletnie kontrakty. Liczymy się z tym, że pierwsza płyta może się nie udać i będziemy mieli straty, a sukces przyjdzie dopiero za trzecim razem. Nie chcemy inwestować we współpracę z artystą i dawać w niego serce całej ekipy marketingu i promocji. Musimy uwierzyć w artystę i gdy stwierdzimy, że jest dobry, to cała firma idzie za nim. Jeżeli artysta mówi po jednej płycie "do widzenia i pa pa", to nie ma to sensu.

Jaką muzykę z tegorocznych wydawnictw poleciłby Pan Polonii Amerykańskiej?
- Proponuję nową płytę Reni Jusis z bardzo fajną, klubową muzyką. Pod koniec sierpnia wydajemy nowy album grupy Varius Manx, nagrany z nową wokalistką. W polskich rozgłośniach nawet nieźle grają utwór "Maj". Wydajemy także akustycznego Rysia Rynkowskiego, który jest najlepiej sprzedającym się polskim wokalistą - każda płyta rozchodzi się w ponadstutysięcznym nakładzie. Oprócz Edyty Górniak, bardzo ważnej płyty dla Polaków w Polsce i za granicą, pod koniec roku albo na początku przyszłego ukażą się nowe płyty Grześka Turnaua oraz zespołu T.Love.

rozmawiał Marcin Kochanowski
Nowy Dziennik
Robik
Impossible
Impossible
Posty: 1629
Rejestracja: 08 gru 2004, 11:49
Lokalizacja: Wielkopolska

Re: Sprzedaż płyt Edyty

Post autor: Robik »

A może na temat ilości sprzedanych płyt wypowiedziełby się najbliższy współpracownik Edyty czyli Mariusz :?:
Awatar użytkownika
ANETA
VIF czyli Very Important Fan
VIF czyli Very Important Fan
Posty: 5726
Rejestracja: 08 gru 2004, 14:14
Ulubiony album: Edyta Górniak
Lokalizacja: Łomża

Re: Sprzedaż płyt Edyty

Post autor: ANETA »

Wywiad przestażały, wtedy Pomaton wierzył w Edyte, teraz Edi działa na własną reke i jesli płyta bedzie nudna to będzie juz na zawsze skreślona. W Polsce juz ucichła nagonka na Edytę, ludzie zaczynają powoli się do Niej przekonywac dlatego potrzebna jest swietna płyta i extra hicior. Jesli Edyta wyskoczy z czyms nudnym to cały swiat powie Jej PA PA
Cypix
Niebo to my
Niebo to my
Posty: 1443
Rejestracja: 11 gru 2004, 15:09
Lokalizacja: Siemianowice Śl.

Re: Sprzedaż płyt Edyty

Post autor: Cypix »

ANETA pisze:Wywiad przestażały, wtedy Pomaton wierzył w Edyte, teraz Edi działa na własną reke i jesli płyta bedzie nudna to będzie juz na zawsze skreślona. W Polsce juz ucichła nagonka na Edytę, ludzie zaczynają powoli się do Niej przekonywac dlatego potrzebna jest swietna płyta i extra hicior. Jesli Edyta wyskoczy z czyms nudnym to cały swiat powie Jej PA PA
Trochę to smutne, ale bardzo prawdziwe, a na dodatek prawdopodobne...
Awatar użytkownika
B@r
VIF czyli Very Important Fan
VIF czyli Very Important Fan
Posty: 11159
Rejestracja: 12 sty 2009, 18:04
Lokalizacja: Warszawa

Re: Sprzedaż płyt Edyty

Post autor: B@r »

ANETA pisze: i extra hicior.
Tylko ze wiesz...teraz troche sie zmieniły kryteria okreslające piosenke jako hicior.
Jesli Edyta mialaby grac jakąs komercyjną papke byleby to sprzedac to ja wole zeby Ją skreslili z grona gwiazd. W koncu na showbiznesie to Ona sie zna lepiej niz my wiec swiadomie powinna dokonywac wyboru repertuaru.Ja odnosze wrazenie ze Ona juz wcale nie chce podbijac publiki tylko grac dla przyjemnosci,bardziej dla siebie.Wiec nie widze sensu szukania rozwiazania na problem znikniecia Edyty z czolowki.Nikogo nie mozna uszczesliwiac na siłe.
Awatar użytkownika
ANETA
VIF czyli Very Important Fan
VIF czyli Very Important Fan
Posty: 5726
Rejestracja: 08 gru 2004, 14:14
Ulubiony album: Edyta Górniak
Lokalizacja: Łomża

Re: Sprzedaż płyt Edyty

Post autor: ANETA »

Nie chce niczego komercyjnego od Edyty tylko jakiejs naprawde dobrej ballady którą podbiłaby serca ludzi na nowo. ,,Lunatigue" mi sie podobał, takie brzmienie lubie ale jesli bedzie cała płyta w tym stylu to watpie by sie sprzedała, nie oszukujmy sie - kazdemu artyscie zalezy na sprzedazy, na kasie. Żaden nie gra dla przyjmenosci po kilkunastu latach na scenie.
Awatar użytkownika
vanity
VIF czyli Very Important Fan
VIF czyli Very Important Fan
Posty: 9129
Rejestracja: 14 lut 2005, 2:21
Lokalizacja: 666

Re: Sprzedaż płyt Edyty

Post autor: vanity »

Jesli Edyta wyskoczy z czyms nudnym to cały swiat powie Jej PA PA
bez przesady. grunt by płyta była porządnie zrobiona, na wysokim poziomie. hitu nie da się zrobić z chillout w Polsce, i tak jest też z innymi gatunkami. nie przekreślałabym wszystkiego tylko dlatego że robi się coś niszowego. kayah też zrobiła niszową płytę z cesarią i jakoś nikt jej nie wygnał ze sceny.
ANETA pisze:,Lunatigue" mi sie podobał, takie brzmienie lubie ale jesli bedzie cała płyta w tym stylu to watpie by sie sprzedała, nie oszukujmy sie - kazdemu artyscie zalezy na sprzedazy, na kasie. Żaden nie gra dla przyjmenosci po kilkunastu latach na scenie.
ja bym powiedziała że zależy na płycie, a z płytą idą pieniądze. stwierdzenie że najpierw kasa jest dobre ale w odniesieniu do np Mandaryny. pozatym trudnoby mi było uwierzyć że Edka robi koncert tylko po to by mieć na nowe butki.
Krystian
The story so far
The story so far
Posty: 525
Rejestracja: 05 sty 2005, 22:05
Lokalizacja: *****

Re: Sprzedaż płyt Edyty

Post autor: Krystian »

mysle ze nigdy plyty Edyty nie byly i nie beda nudne, malo tego kolejna plyta bedzie chyba jeszcze ciekawsza, gdyz oparta o repertuar, ktory bedzie oddawal Jej stan ducha. Jezeli plyta bedzie wolna i relaksacyjna to tylko bedzie dowod na to, ze Edyta jest w doskonalej formie, takze psychicznej. Natomiast jesli chodzi o naklad plyty to jest to tez sprawa malo istostna, poniewaz Edyta wreszcie zaczela spiewac dla czystej przyjemnosci i wreszcie zaczela zaspokajac swoje pragnienia muzyczne, a nie tylko publicznosci. I mysle, ze to bedzie na nowej plycie bardzo widoczne(co mnie cieszy). A jezeli Edyta na swoja plyte nie bedzie inkorporowala jakiegos stylu muzycznego, ktory jest modny to tylko bedzie swiadczylo o Jej silnej osobowosci. To tylko moje skromne zdanie. p.s. Edyta przez 2 lata(od wydania Invisible) nie zostala skreslona z listy wokalistek i nie zostanie, poniewaz jezeli nawet plyta nie bedzie takim sukcesem jak Perła to pozostaje Edycie Jej najwiekszy atut- TALENT, a tego Jej nikt nie skresli. pozdrawiam
Awatar użytkownika
Dobi
Administrator
Administrator
Posty: 4258
Rejestracja: 23 gru 2004, 12:46
Ulubiona piosenka: Smocze wzgórze
Lokalizacja: Warszawa

Re: Sprzedaż płyt Edyty

Post autor: Dobi »

Wy tak "Perły" nie chwalcie...
Oficjalnie sprzedano 65 tys. egrzemplarzy ale tylko dlatego że było to dwie płyty w cenie jednej! Niestey w Polsce jest tak dziwnie że jeśli artysta wyda dwie płyty to zawsze liczą podwójnie. Tak więc Edyta sprzedała "naprawdę" około 33 tys "Perełek".

Zresztą ostatnio zespoły które wracają co kilkunastu latach przerwy (Papa Dance, Kombi) od początku założyły że dadzą kilka nowych kawałków a drugą płytę gratis.
I w ten sposób zobaczyny je za rok na festiwalu Top Trendy...
ODPOWIEDZ