ray pisze: będzie jeden udany występ w telewizji na rok
Moim zdaniem niezbyt udany. 5/10. Pod względem odbioru publicznego można uznać więcej, jednak ten kredyt zaufania jest średnio zasłużony. Eda wskoczyła na konia chwilowej ludzkiej przychylności i ciekawe, jak to wykorzysta. Może wydać lada moment piosenkę z Donatanem - jeśli piosenka będzie durna, to sobie podłoży minę na szlak - ale musi ją wydać, bo mam wrażenie, że po kolejnej rezygnacji z obranego kierunku lansu i zapowiedzi "niestety muszę znów zacząć prace nad nowymi utworami od zera" Edzię czeka lincz.
Może też faktycznie pozostać zabawną, ładnie starzejącą się panią od Kasztanów, standardów rockowych i Ken Li do ozdoby każdego większego festiwalu. Pytanie, ile razy publiczność będzie te odgrzewane danie jeść - mi się już przejadło.
Naszym dobrem narodowym jest głos Edyty, ale nie jej repertuar. Jakie piosenki miałyby się złożyć na taki koncert? To nie ja, Jestem kobietą, Dotyk, Dumka, Nie proszę o więcej - i to by było chyba na tyle.
Zabrzmię niepopularnie, ale wolę głos Maryli, a nawet chyba i Dody. A już na pewno ich etos pracy artystycznej. Edyta operuje głosem tak, jakby chciała nim zrzucić z najwyższej półki coś ciężkiego i ledwo dawała radę ruszyć to z miejsca. Czy nie mogłaby po prostu przejść dyskretnie do lżejszego repertuaru? mam nadzieję, że przez jakiś czas nie usłyszymy diwy walczącej kolejny sezon z własnym pomnikowym hitem sprzed 25 lat.
Whitney Houston, dla przykładu, tracąc głos, nagrała bardzo dobrą płytę "My Love Is Your Love". Coś takiego przydałoby się Edycie - mniej siłowego wycia, byle udowodnić że można, więcej klasy i lekkości.