A według mnie wcale nie brakuje jej pomysłu, świeżości i dobrych kompozycji.
Ptasiek jest baaardzo dobrą kompozycją.
Raj też jest fajny, taki zadziorny. Z trzech ostatnich singli najmniej podoba mi się
Z miasta, cały czas drażni mnie ciągłe "uuuuu" w chórkach, bez tego ta piosenka byłaby dużo lepsza.
Bardziej przynudzająca była "Vena Amoris". Z tej płyty tylko
Hen, hen mi się podoba. Najgorsza jest
Kometa, gdzie Anita w kółko powtarza: "Jestem kometą, jestem kometą, jestem kometą, jestem kometą...".
W tym wywiadzie jest taki fragment:
Anita Lipnicka pisze:Nie lubię też mieszać piosenek po polsku i po angielsku na jednej płycie, bo wydaje mi się, że wtedy zaburza się harmonia i jakaś spójność koncepcyjna całego projektu.
Teraz jednak Anita zmieniła zdanie, bo na nowej płycie będą piosenki i polsku, i po angielsku.
Wśród nowych utworów znajdą się 3 kompozycje Johna Portera - jak widać, można się rozstać po wielu latach związku i nadal się wspierać nie tylko prywatnie, ale też zawodowo.