A to nie jest przypadkiem ten jej niesławny menadżer, który każe fanom czekającym na Ankę po koncertach "spie***alać?" ?niuto pisze: Pojawiło się sporo negatywnych komentarzy przy okazji ogłoszenia kształtu "The best of" i admin niezbyt dobrze rozgrywa odpowiadanie na te wpisy.
Wpis fana z forum Anki sprzed roku:
Az wreszcie pojawił sie "PAN SŁAWEK" i rozwiał wszelkie watpliwości...
Na moje pytanie czy bedzie szansa zobaczenia się z Anią i zdobycia autografu tylko wycedził przez zęby: "SPIER...ALAJ!". Na moje - "słucham?!" Odburknął - "Bo do was bez KUR...A MAĆ to się nie da!", po czym wyrwał mi z ręki płytę i odrzucił z powrotem na ladę. Powiedziałem tylko "Aha..." i juz wszystko było jasne. Chłopak, ktory sprzedawał płyty odpowiedział temu "PANU", zeby nieco przystopował, bo zachowujemy sie kulturalnie a płyta którą odrzucił na stos innych była moją. Byłem tak zażenowany całym tym występem tego "PANA", ze juz wszystkiego mi się odechciało i po prostu się stamtąd zmylismy. Dziewczyna, która pracowała w "sklepiku" była zdegustowana i zaskoczona reakcją "PANA SŁAWKA" chyba nawet bardziej od nas. Przeprosiła nas i sama nie zdawała sobie chyba sprawy co się stało przed chwilą stało. Dziękujemy jej za to, mimo, ze nie musiała, bo - Bogu dzięki - nie miala nic wspólnego z tym elementem jakim niebywale jest "PAN SŁAWEK".
Ja wiem, ze po udanym występie ekipa się odstresowuje używkami różnorakiego typu ale nawet to nie tłumaczy pokazu chamstwa, prostactwa i buractwa jaki zaprezentował wczoraj "PAN REPREZENTUJĄCY" moją ulubioną artystkę.
Ania jest ze mną od tylu lat, ze traktuję ją poniekąd jak swojego przyjaciela, a dla kogos takiego chcemy jak najlepiej. Dlatego nie chciałbym zeby miala obok siebie kogos tak prostego i z grubsza ciosanego jak "PAN SŁAWEK", który słomkę do swojego drinka powinien sobie wyciągnąć z butów. Osoba na takim stanowisku powinna mieć jakis kręgosłup moralny i chociaz podstawy kultury osobistej, jak a tu takie niemiłe zaskoczenie. Dno i 100 metrów mułu.