Tez mi się wydaję ze ciebie widziałem. Ogólnie dużo znajomych "gęb" tam było. Najbardziej rzucił mi sie w oczy długoletni fan, który odkąd pamietam zawsze nadużywał solarium/samoopalaczy i zawsze go zapamietywałem z takich meetingów lub telewizyjnych wystepów Divy. No cóż musze powiedziec że lata napromieniowań niekorzystnie wpływa na procesy starzenne
Dobi oj, oj tam sygnalizacja nie działała.
Łódź - 30 października 2018
- addar
- Moderator
- Posty: 5045
- Rejestracja: 29 sty 2009, 19:26
- Ulubiony album: live'99
- Ulubiona piosenka: większość
- Lokalizacja: Łódź
-
- VIF czyli Very Important Fan
- Posty: 7373
- Rejestracja: 08 gru 2004, 15:15
- Ulubiony album: EG
- Ulubiona piosenka: -
- Lokalizacja: Tu-i-Tam
Re: Łódź - 30 października 2018
A ja nie widziałem nikogo z Was, ale pewnie dlatego, że nie siedziałem na balkonie.
Rozglądałem się i to bardzo, czekając na koncert. Dostrzegłem, że fani Edyty mają ze sobą coś wspólnego. Jest w nich jakaś pustka, zagubienie, może samotność. Edyta świetnie wypełnia im tę lukę, jakby była piękną, puszystą wiewiórką, która układa się w dziupli ich serc.
Nie bez powodu pan, który krzyknął: "tutaj", gdy Edyta zapytała, gdzie jest jej ukochany, powiedział, że to ona właśnie nauczyła go, czym jest miłość. I właściwie jestem pewien, że ludzie świetnie się bawili. Edyta rewelacyjnie śpiewa, jest w znakomitej formie, widać, że z roku na rok coraz bardziej rozkwita, nie widać śladu po wyraźnym spadku formy sprzed kilku lat. Być może Miko ma rację, twierdząc, że to wcale nie jest śmierć artystyczna. Może to artystyczny renesans, po malutku, krok za krokiem. Jeszcze nie autorska płyta, bo być może brak odpowiedniego repertuaru, ale za to reinterpretacja dawnej twórczości. Jestem w stanie w to uwierzyć, bo po raz kolejny, ale tym razem dość wyraźnie skrystalizowała mi się myśl, że ja Edyty tak naprawdę już nie rozumiem.
Już jej nie kupuję, tak, jak pisałem w watku o tańcu przy jadącym busie, to już nie jest moja energia. Nie jestem tym samym człowiekiem, co dawniej. Nie mam już tej luki w sercu, a może wręcz wytraciłem całą swoją wrażliwość i stałem się cynicznym robotem.
Gdy Edyta uprawiała tym swoim nie tyle ciepłym, co podgrzanym, spokojnym głosem, dość sprawną konferansjerkę, momentami bawiącą publikę, siedziałem jak kłoda, bo dla mnie nie było to śmieszne, tylko sztuczne. Widziałem, jak ignorowała małą dziewczynkę, która stała pod sceną z prezentem, a po kilku piosenkach przemówiła zaskoczona coś w stylu: "o Boże, to dla mnie?". Jak mówiła, że kto chce, może ją przytulić, po czym okazało się, że tylko jeden może być szczęściarzem (btw, to chyba Dyzio?), widać było, że ma być spontanicznie, ale jest sztywno.
Muzycznie było bez zarzutu, ona świetnie śpiewa. Zazdroszczę jej tej muzykalności. Ale wrażenie zrobiły na mnie tylko dwie piosenki: "Nie opuszczaj mnie" i "To nie ja". "Kolorowy wiatr" był urokliwy, ale brakowało mi takiego melizmatu, który stworzyła kiedyś w trakcie koncertu dla fundacji Anny Dymnej. Cieszę się, że sięgnęła po "If I give up myself up to you", ładnie bawiła się tam frazą.
W "How'd you know" brakowało mi takiej wolności, aby popłynęła z rytmem. Reszty nie pamiętam, może myślami byłem gdzie indziej.
Generalnie, dochodzę do wniosku, żeby nie zatruwać tego forum swoimi kąśliwymi uwagami, bo być może nie mam racji, skoro nie rozumiem, jeśli nie jest to mój klimat. Ludzie się cieszą, bawią, nie ma sensu tego psuć.
@Addar, jeśli to ze mną chciałeś się spotkać, to zawsze możemy. Wciąż mieszkam w tym mieście. Rwać Cię nie będę. Pozdrawiam.
Rozglądałem się i to bardzo, czekając na koncert. Dostrzegłem, że fani Edyty mają ze sobą coś wspólnego. Jest w nich jakaś pustka, zagubienie, może samotność. Edyta świetnie wypełnia im tę lukę, jakby była piękną, puszystą wiewiórką, która układa się w dziupli ich serc.
Nie bez powodu pan, który krzyknął: "tutaj", gdy Edyta zapytała, gdzie jest jej ukochany, powiedział, że to ona właśnie nauczyła go, czym jest miłość. I właściwie jestem pewien, że ludzie świetnie się bawili. Edyta rewelacyjnie śpiewa, jest w znakomitej formie, widać, że z roku na rok coraz bardziej rozkwita, nie widać śladu po wyraźnym spadku formy sprzed kilku lat. Być może Miko ma rację, twierdząc, że to wcale nie jest śmierć artystyczna. Może to artystyczny renesans, po malutku, krok za krokiem. Jeszcze nie autorska płyta, bo być może brak odpowiedniego repertuaru, ale za to reinterpretacja dawnej twórczości. Jestem w stanie w to uwierzyć, bo po raz kolejny, ale tym razem dość wyraźnie skrystalizowała mi się myśl, że ja Edyty tak naprawdę już nie rozumiem.
Już jej nie kupuję, tak, jak pisałem w watku o tańcu przy jadącym busie, to już nie jest moja energia. Nie jestem tym samym człowiekiem, co dawniej. Nie mam już tej luki w sercu, a może wręcz wytraciłem całą swoją wrażliwość i stałem się cynicznym robotem.
Gdy Edyta uprawiała tym swoim nie tyle ciepłym, co podgrzanym, spokojnym głosem, dość sprawną konferansjerkę, momentami bawiącą publikę, siedziałem jak kłoda, bo dla mnie nie było to śmieszne, tylko sztuczne. Widziałem, jak ignorowała małą dziewczynkę, która stała pod sceną z prezentem, a po kilku piosenkach przemówiła zaskoczona coś w stylu: "o Boże, to dla mnie?". Jak mówiła, że kto chce, może ją przytulić, po czym okazało się, że tylko jeden może być szczęściarzem (btw, to chyba Dyzio?), widać było, że ma być spontanicznie, ale jest sztywno.
Muzycznie było bez zarzutu, ona świetnie śpiewa. Zazdroszczę jej tej muzykalności. Ale wrażenie zrobiły na mnie tylko dwie piosenki: "Nie opuszczaj mnie" i "To nie ja". "Kolorowy wiatr" był urokliwy, ale brakowało mi takiego melizmatu, który stworzyła kiedyś w trakcie koncertu dla fundacji Anny Dymnej. Cieszę się, że sięgnęła po "If I give up myself up to you", ładnie bawiła się tam frazą.
W "How'd you know" brakowało mi takiej wolności, aby popłynęła z rytmem. Reszty nie pamiętam, może myślami byłem gdzie indziej.
Generalnie, dochodzę do wniosku, żeby nie zatruwać tego forum swoimi kąśliwymi uwagami, bo być może nie mam racji, skoro nie rozumiem, jeśli nie jest to mój klimat. Ludzie się cieszą, bawią, nie ma sensu tego psuć.
@Addar, jeśli to ze mną chciałeś się spotkać, to zawsze możemy. Wciąż mieszkam w tym mieście. Rwać Cię nie będę. Pozdrawiam.
- Steffie
- Impossible
- Posty: 1730
- Rejestracja: 13 wrz 2017, 13:30
- Lokalizacja: Ziemia
Re: Łódź - 30 października 2018
Ano takie zycie, wszyscy sie starzejemy, nie tylko Edyta, ale i fani, a zatem patrzymy na nia juz inaczej niz te 10 lat temu, to normalka. Koncert to taki troche teatr, duzo rzeczy jest wczesniej uzgodnionych, ale jedno pozostaje niezmienne - talent, ktory wciaz przyciaga ludzi do Edyty, niekoniecznie tych samotnych i zagubionych, bo tacy raczej nie przyjda na koncert jakiejs gwiazdy. Edyta jest troche taka atrakcja, ktora ma jakas niezwykla ceche i ktora kiedys, dawno temu pokazywano podczas wystapien publicznych, a impresario zbijal na tym kase. Teraz czasy troche sie zmienily, ale idea pozostala ta sama. Ludzie zawsze beda chcieli ogladac takie cuda.
-
- VIF czyli Very Important Fan
- Posty: 7373
- Rejestracja: 08 gru 2004, 15:15
- Ulubiony album: EG
- Ulubiona piosenka: -
- Lokalizacja: Tu-i-Tam
Re: Łódź - 30 października 2018
Myślę, że ludzie samotni i zagubieni też chodzą na koncerty. Mnie się zdarzało.
To, że ludzie się starzeją, nie podlega dyskusji. Jej talent również. Chodziło mi bardziej o emocje, ten blask w oku, szybsze bicie serca i radość, które ona budzi... ale już nie u mnie.
Pora odejść do stołu, nie psuć atmosfery.
To, że ludzie się starzeją, nie podlega dyskusji. Jej talent również. Chodziło mi bardziej o emocje, ten blask w oku, szybsze bicie serca i radość, które ona budzi... ale już nie u mnie.
Pora odejść do stołu, nie psuć atmosfery.
- Steffie
- Impossible
- Posty: 1730
- Rejestracja: 13 wrz 2017, 13:30
- Lokalizacja: Ziemia
Re: Łódź - 30 października 2018
Oj, tam, nie odchodz od stolu. Konstruktywna krytyka jest zawsze przydatna.
- addar
- Moderator
- Posty: 5045
- Rejestracja: 29 sty 2009, 19:26
- Ulubiony album: live'99
- Ulubiona piosenka: większość
- Lokalizacja: Łódź
Re: Łódź - 30 października 2018
odgrzewany bigos zawsze smakuję najlepiej nawet dla ciebie znajda sie reztki które ci zasmkuja , musisz po prostu ponownie otworzyć swoje serduszko na edzioszka , pozdrawiam
Młodzi zawsze czują mocniej, więcej lepiej- to normalna kolej rzeczy że pewne rzeczy powszednieją z wiekiem. Gwiazdk anajlpesza byłą za dziecka tak samo edyta za nastoletnich lat kiedy nasze doświadzcenia zyciowe były mocno ograniczone.
Młodzi zawsze czują mocniej, więcej lepiej- to normalna kolej rzeczy że pewne rzeczy powszednieją z wiekiem. Gwiazdk anajlpesza byłą za dziecka tak samo edyta za nastoletnich lat kiedy nasze doświadzcenia zyciowe były mocno ograniczone.
- miko
- If I give myself (up) to you
- Posty: 237
- Rejestracja: 16 cze 2018, 22:59
- Ulubiony album: Dotyk
- Ulubiona piosenka: Andromeda
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Łódź - 30 października 2018
Piter na pewno jest teraz w swoim zyciu na etapie pozycji kreta, a zeby moc pozwolic Edce pocalowac sie prosto w serce musi je najpierw otworzyc i wzbic sie w przestworza na poziom dzieciola (czy tam innego latajacego zwierza co to Edka tak chwalila jego perspektywe)
Super ze koncert sie udal.
A na marginesie,ja chyba nie bylem nigdy takim Fanusiem jak wiekszosc z Was, raczej wskowe wyglupy i gadki zawsze mnie #CIACH#@aly i w roli dobrej wrozki wydawala mi sie niewiarygodna. No ale muzyka zawsze jest byla i bedzie. Teraz na zywo juz niedlugo na plycie LIVE
Super ze koncert sie udal.
A na marginesie,ja chyba nie bylem nigdy takim Fanusiem jak wiekszosc z Was, raczej wskowe wyglupy i gadki zawsze mnie #CIACH#@aly i w roli dobrej wrozki wydawala mi sie niewiarygodna. No ale muzyka zawsze jest byla i bedzie. Teraz na zywo juz niedlugo na plycie LIVE
- Dobi
- Administrator
- Posty: 4258
- Rejestracja: 23 gru 2004, 12:46
- Ulubiona piosenka: Smocze wzgórze
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Łódź - 30 października 2018
Nie wiem jak jest w innych miastach ale na łódzkim koncercie było zdecydowanie za dużo gadki. I o ile opowiadania o utworach i muzyce słuchało się dobrze o tle ta okołomuzyczna paplania po pewnym czasie zaczęła irytować. A już ta "spontaniczna" akcja z pokazaniem talentów muzyków była kompletnie niepotrzebna. Przedłużało to niepotrzebnie koncert a zamiast tego mogłaby zaśpiewać dodatkowe dwa utwory.
-
- VIF czyli Very Important Fan
- Posty: 7373
- Rejestracja: 08 gru 2004, 15:15
- Ulubiony album: EG
- Ulubiona piosenka: -
- Lokalizacja: Tu-i-Tam
Re: Łódź - 30 października 2018
Powiedziałbym, że kretem byłem właśnie wtedy, gdy jarała mnie Edyta. Po prostu to już nie moja energia.
Dodano po 1 minucie 30 sekundach:
Dodano po 1 minucie 30 sekundach:
Ależ on tak fajnie i nieśmiało zaśpiewał Jestem kobietą. Urokliwie. I Edyta tak spontanicznie się z tego cieszyła. Jak prawdziwa gwiazda po setce prób przed lustrem.Dobi pisze:Nie wiem jak jest w innych miastach ale na łódzkim koncercie było zdecydowanie za dużo gadki. I o ile opowiadania o utworach i muzyce słuchało się dobrze o tle ta okołomuzyczna paplania po pewnym czasie zaczęła irytować. A już ta "spontaniczna" akcja z pokazaniem talentów muzyków była kompletnie niepotrzebna. Przedłużało to niepotrzebnie koncert a zamiast tego mogłaby zaśpiewać dodatkowe dwa utwory.
- miko
- If I give myself (up) to you
- Posty: 237
- Rejestracja: 16 cze 2018, 22:59
- Ulubiony album: Dotyk
- Ulubiona piosenka: Andromeda
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Łódź - 30 października 2018
Cos Ty taki powazny Piter
Wazne ze muzyczna herbata Edyty smakowala, moze wyjdzie Ci na zdrowie niejaranie sie a rowniez #CIACH# na Edka skoro interesuje Cie tylko jej muzykq teraz. Aranzacja Dotyku nowa brmi jak nie z tego swiata, jestem pewien ze jak odsluchasz nagrania z CD to,chociaz na chwile, milosc do Divy wroci.
Czy Ray sie wypowie jak odebral koncert?
Wazne ze muzyczna herbata Edyty smakowala, moze wyjdzie Ci na zdrowie niejaranie sie a rowniez #CIACH# na Edka skoro interesuje Cie tylko jej muzykq teraz. Aranzacja Dotyku nowa brmi jak nie z tego swiata, jestem pewien ze jak odsluchasz nagrania z CD to,chociaz na chwile, milosc do Divy wroci.
Czy Ray sie wypowie jak odebral koncert?
- Love2Love 1990-2016
- If I give myself (up) to you
- Posty: 309
- Rejestracja: 05 sty 2016, 23:55
- Ulubiony album: Perła
- Ulubiona piosenka: Nie proszę o więcej
- Lokalizacja: Kraków
-
- Impossible
- Posty: 1858
- Rejestracja: 08 gru 2004, 15:35
- Ulubiony album: LIVE'99
- Ulubiona piosenka: CHYBA WSZYSTKIE
- Lokalizacja: ZASIEDMIOGÓROGRÓD
Re: Łódź - 30 października 2018
zgadza się, to byłem Ja... moja fotorelacja z koncertu tradycyjnie na instagramie „feellemoncat”Piter pisze: (btw, to chyba Dyzio?)
Ostatnio zmieniony 01 lis 2018, 22:17 przez DYZIO_MARZYCIEL, łącznie zmieniany 2 razy.
- addar
- Moderator
- Posty: 5045
- Rejestracja: 29 sty 2009, 19:26
- Ulubiony album: live'99
- Ulubiona piosenka: większość
- Lokalizacja: Łódź
- Frytka
- Whatever it takes
- Posty: 623
- Rejestracja: 28 lut 2014, 16:05
- Ulubiony album: Dotyk
- Ulubiona piosenka: Litania
- Lokalizacja: Siedlce
Re: Łódź - 30 października 2018
Piękne zdjęcia!DYZIO_MARZYCIEL pisze:zgadza się, to byłem Ja... moja fotorelacja z koncertu tradycyjnie na instagramie „feellemoncat”Piter pisze: (btw, to chyba Dyzio?)
- Nuklodem
- Whatever it takes
- Posty: 728
- Rejestracja: 02 maja 2014, 8:41
- Ulubiony album: Perła
- Ulubiona piosenka: Litania
- Lokalizacja: III
Re: Łódź - 30 października 2018
Edyta jest magiczna tyle "Ewci" i każda inna To Nie Ja - Łódź
Wygląda w tej sukience zjawiskowo.
Wygląda w tej sukience zjawiskowo.