Ja jeszcze chciałam wrócić do tego, że Edyta ma prawo jazdy!
Cieszę się tym z sympatii do niej.
To musiało wiele dla niej znaczyć. Po pierwsze
zdała egzamin państwowy. Po drugie te wszystkie próby hamowania, szybkości, zachowań samochodu w różnych warunkach musiały być chwilami wstrząsające w wiadomym kontekście. Chodzi o to, że ciężko udawać, że pewne rzeczy się nie wydarzyły.... Edyta przełamała się, zrobiła to. Brawo Edyta!
Z naszej perspektywy może to nie takie nadzwyczajne zrobić prawko, skoczyć na linie...(choć ja nie skakałam) A Edyta udowadnia, że nie ma dla niej niemożliwego