Jennifer Lopez

O wykonawcach muzyki zagranicznej, czyli co słychać w branży muzycznej za granicą.
Awatar użytkownika
Steffie
Nieśmiertelni
Nieśmiertelni
Posty: 2144
Rejestracja: 13 wrz 2017, 13:30
Lokalizacja: Ziemia

Re: Jennifer Lopez

Post autor: Steffie »

Myślę, że jak będzie jej się chciało jechać za pare lat jeszcze raz w trasę, to pojedzie, a fani na pewno się znajdą.
Ona nie jedzie na sentymencie osób w jej wieku, to tak działa, że fanem zostaje się w młodości, a potem się płynie z tą falą.
Więc ludzie, którzy słuchali jej muzyki kiedyś i są jej fanami do dziś, idą na koncerty. Dokładnie tak samo jak z innymi piosenkarkami. :edi:
Jeśli chodzi o jej płyty, to nie słyszałam ostatniej, bo miała tak złą prasę. Ben Affleck ją skutecznie obrzydził, ale może jeszcze posłucham.

Jennifer w Uzbekistanie :edi:
https://www.youtube.com/shorts/8coSWgkoLzo
https://www.youtube.com/shorts/IIjixa3gS-Q
Awatar użytkownika
Kamui Shiro
Edytomen: to ja jeszcze coś napiszę!
Edytomen: to ja jeszcze coś napiszę!
Posty: 3770
Rejestracja: 27 gru 2004, 12:17
Ulubiony album: Perła
Ulubiona piosenka: Niebo to my
Lokalizacja: Silesia
Kontakt:

Re: Jennifer Lopez

Post autor: Kamui Shiro »

No tak, romantyczna i subtelna... ale nudna. Tylko czy Can't Get Enough byla subtelna? I love that shit xD
Najlepsza piosenka z albumu to wlasnie ta (pol-cover) oraz Rebound... A obie sa w sumie takie bez wiekszego polotu.
This Is Me... Then zreszta tez nie serwowala najlepszej muzyki (nie sluchalem calej), moze nie sluzy jej milosc z Benem?
Ale jak bardzo nie cierpialem swojego czasu Jenny From The Block, to byl dobrze zrobiony hicior xD
Za to juz im dalej w las, tym gorzej xD

Postawie bardzo odwazna teze: nikt nie sluchal jej muzyki kiedys. Osobiscie nie znam takich osob xD lol. Nie wiem, jak jej popularnosc w Ameryce wygladala tak naprawde, ale nie zdziwilbym sie, gdyby po prostu miala wykupione w 2001 pierwsze miejsca na Billboardzie.
Potem On The Floor moglo sie juz spodobac bez wykretow, bo wszyscy sie zdziwili, ze ona w ogole jeszcze nagrywa xD
Awatar użytkownika
Steffie
Nieśmiertelni
Nieśmiertelni
Posty: 2144
Rejestracja: 13 wrz 2017, 13:30
Lokalizacja: Ziemia

Re: Jennifer Lopez

Post autor: Steffie »

Nikt nie słuchał? To skąd się wzięli ci ludzie na koncertach? :edi:
Przypominam, że ona nie jest znana tylko w USA.

TASHKENT 07.08.2025
https://www.youtube.com/watch?v=lASCtqFRbvk
Awatar użytkownika
Kamui Shiro
Edytomen: to ja jeszcze coś napiszę!
Edytomen: to ja jeszcze coś napiszę!
Posty: 3770
Rejestracja: 27 gru 2004, 12:17
Ulubiony album: Perła
Ulubiona piosenka: Niebo to my
Lokalizacja: Silesia
Kontakt:

Re: Jennifer Lopez

Post autor: Kamui Shiro »

Na koncerty ludzie chodza nie tylko dla muzyki ;-D Jakze nieraz to obserwuje po swoich kolezaneczkach... ida na Lopez, Taylor, Beyonce, jeszcze kogos tam - nie dla muzyki. Ida, bo to celebrycki styl zycia oraz okazja do podpatrzenia, jak znana piosenkarka wyglada w obcislym kostiumie, czy jej tez juz tylek utyl itp. Bilety kupuje im narzeczony albo maja z firmy korpo. Jakas nutke oczywiscie zanuca, ale czy szalaly do niej w gimnazjum? Niekoniecznie.

W Usa moze kogos owszem, Jennifer Lopez ma za soba pod wzgledem muzycznym. Ale tez ma sporo przeciwnikow. U nas nie jest tak glosno o jej zlym charakterze, jak za oceanem.

Taszkent to wlasnie te terytoria, gdzie J.Lo. ma jeszcze przed soba zlote lata... Niech inwestuje. Jasne, ze jest znana globalnie, ale niekoniecznie za muzyke. Kraje bylego ZSSR... zapewne i jeszcze mniej rozwiniete, znaja pewnie If U Had My Love i Love Don't Cost A Thing oraz On The Floor, czemu nie. Inna sprawa, czy czuja Lopez jako "swoja" wielka gwiazde. Tu najwiecej do powiedzenia ma chyba jednak Ameryka Lacinska. Lopez ma jednak tez potezne przody z uwagi na kariere aktorska (to bylo chyba pierwsze, muzyka raczej zawsze towarzyszaco?), grywala w bardzo dochodowych filmach. No i zad. Jak to podsumowala pewna moja znajoma: mieli na nia pomysl: TYLEK, no i na tym tylku oparli caly sukces. Ja bym dodal jeszcze pomysl na Bronx. I jedno, i drugie: troszke prawda i natura, a troszke sztucznie nadmuchane. Pomnozone razy sto przez oszustwa z Motolla i Murder Inc oraz Diddym... No i mamy gwiazde na lata.
Awatar użytkownika
Steffie
Nieśmiertelni
Nieśmiertelni
Posty: 2144
Rejestracja: 13 wrz 2017, 13:30
Lokalizacja: Ziemia

Re: Jennifer Lopez

Post autor: Steffie »

Niektórzy może pójdą, bo chcą zobaczyć celebrytkę, ale większość to na pewno fani, których J. Lo miała w Europie i Azji dużo, a do tego w Ameryce Południowej i Środkowej, no i Północnej. To nie tylko zbieg okoliczności i jakieś machlojki. To przede wszystkim ciężka praca od lat, charyzma i determinacja. Demonizowanie jednej części ciała brzmi jakoś tak żałośnie. :edi:
Awatar użytkownika
Kamui Shiro
Edytomen: to ja jeszcze coś napiszę!
Edytomen: to ja jeszcze coś napiszę!
Posty: 3770
Rejestracja: 27 gru 2004, 12:17
Ulubiony album: Perła
Ulubiona piosenka: Niebo to my
Lokalizacja: Silesia
Kontakt:

Re: Jennifer Lopez

Post autor: Kamui Shiro »

Steffie, ale gdyby byly to koncerty Dody, to pisalabys pewnie analogicznie jak ja o J.Lo, no moze mniej zadogennie. W ogole troche nie kminie, bo myslalem, ze jestes Mariah team ;-P

Edit: Omg, czuje sie jak Ray, napisawszy ten post xD

Ja nie mam zbyt wiele do Jennifer. Dlugo jej, owszem, nie lubilem za bardzo, ale nigdy nie nienawidzilem. Od czasu On The Floor na swoj sposob ja podziwiam. Miala zawsze fajne piosenki. Robi robote. Nie odpuszcza. Nawet w obliczu do niedawna fatalnej prasy na swoj temat oraz osobistych dramatow potrafi podzwignac sie i pokazac swiatu, ze wciaz liczy sie w grze... Jednak nie ma co ignorowac faktow: ukradla piosenki i to nie tylko jakims podrzednym debiutantkom r&b, ale samej Mariah Carey, przez co tamta miala (miedzy innymi przez to) powazne stany depresyjne. Podobnie szanuje artystycznie (tak, a co) i pod katem rzemiosla Dode, ale po wszystkim, co ma za uszami, nie bede bezkrytyczny.

Co do tylka, nie odbiera jego rozmiar i lans niczego zdolnosciom Jennifer, ale uzgodnijmy: kobieta sama traktuje swoje siedzenie od dziesiecioleci jako trademark i temat piosenek. Dlaczego wiec mam wstydzic sie o nim wspominac i wskazywac go jako jedno z glownych zrodel jej popularnosci? Bo nie wolno pokazywac palcem na damski tylek? Ale ona sama mi na ten palec niemal wsiada, wyskakujac z lodowki xD Ja nie jestem pruderyjny, mowie pieprznie, tak juz mam.

Nie wiadomo, czy ani tez jaka wiekszosc to fani... Mysle, ze fanem jest ktos, kto kupuje albumy. Sprawdzmy moze z ciekawosci, jak sprzedawaly sie w Polsce ostatnie albumy J.Lo. i zestawmy ilosc sprzedanych egzemplarzy z iloscia sprzedanych w Warszawie biletow. Byc moze A.K.A. jeszcze jakos u nas poszlo (wiem, ze ogolnie w swiecie byl to flop, miedzy innymi z powodu bardzo kiepskich singli, ktorych notowania podnosily wylacznie pieprzne teledyski). Ain't Your Mama to byl u nas hit --- ale niealbumowy. Ostatni LP? Chyba naprawde malo kto go kupil.
Sprawdzilem. Love? oraz On The 6 wedlug Wikipedii zgarnely w Polsce platyne (pomiedzy nimi bylo jeszcze troszke zlota). To oczywiscie albumy z dwoch roznych dekad i tysiacleci, wiec stojace za wyroznieniami liczby sa diametralnie inne. Nie wgryze sie w temat za mocno, moze jest na forum fan/-ka i poda dokladniejsze obrachuneczki.

A.K.A. oraz This Is Me Now nie zdobyly zadnego wyroznienia nad Wisla. Byc moze o czyms nie wiem, strony polskich wikipedii czesto zawieraja dane nieaktualizowane od kilkunastu lat. Platyna to aktualnie chyba 10-20tys dla zagranicznego albumu. Zalozmy, ze nawet moglo byc te niecale 10 lat temu 20-40tys. Caly czas ciezko mowic o miazdzacej wiekszosci w stosunku do 70tys widzow na stadionie. Oczywiscie, ze troche sie tu wyglupiam i bawie w Raya, krola oceniania popularnosci danego artysty poprzez pryzmat jego liczby wyswietlen, lajkow i sprzedanych plyt. Pomijam tez rynek piracki i streamingi. Lekcewaze oczywiste na kazdym koncercie towarzystwo rodzin, opiekunow, przydupasow. Azaliz jednak --- innego argumentu sie nie chwyce, tak samo jak Ty, Steffie, nie udowodnisz mi chyba w sposob arytmetyczny, ze wiekszosc widzow na Narodowym, to zagorzali fani Lopez.

Mam powazne watpliwosci, czy Polakow i Polek oczarowanych On The Floor, Into You oraz Papi bylo dosyc, by wypelnic trybuny. Podejrzewam, ze moze nie wiekszosc, ale spora czesc widowni poszla motywowana ciekawoscia i celebrytyzmem. Sentymentem i fanatyzmem - nie az tak duzo. O Taszkiencie sie nie wypowiadam, nie znam tego kraju, niech bedzie, ze jest krolowa popu w Uzbekistanie xD
A propos - Pitbull w koncu u nas gral? Jakos mnie to ominelo ostatecznie, a krzyk wokol tego byl ogromny... Co mnie zdziwilo, nie spodziewalem sie, ze ten komiczny raper z poznych 00 jest u nas taki modny po 15 latach od peaku. Niemniej, obstawiam, ze moda na wybieranie sie na jego koncert mogla zasilic tez zainteresowanie biletami na Jennifer. Ciekawe, czemu w ogole jakos sie nie zgrali razem. Ona i on - polaczenie idealne, popowy, a platoniczny (?) pairing tysiaclecia xD Gdyby nie Pitbull, watpie, czy w ogole aktualnie Jennifer cos by jeszcze znaczyla na scenie pop. On ja wyciagnal z nicosci niemalze.
Swoja droga, wlasnie ten etap "nicosci" byl u niej najciekawszy wedlug mnie. Brave i single z lat przelomu dekad 00 i 10 daly calkiem dobre piosenki. Niestety, decydowal rynek i podobno konflikty ze sztabem.

Mala ciekawostka z dzisiejszej prasy brytyjskiej: Jennifer czasami lubi seks waniliowy, ze swieczkami i muzyka (nie rozumiem tego typowego u wielu kobiet ukladu: jak ma byc romantycznie, to koniecznie musza byc swieczki, ale znam to do bolu xD), a czasami na ostro. Ma swoj charakterek, jest bardzo seksowna i przy tym ma styl, kase i klase. Moim zdaniem wybronila sie: jest kims wiecej niz tylko zlodziejka cudzych dokonan. Jednak, zaczela od zlodziejstwa. Mariah po dzis dzien jej za to "nie zna". I pytanie... Wolalabys zeby z powierzchni ziemi znikly wszystkie albumy i dokonania wokalne Jennifer, czy Mariah?
Awatar użytkownika
Steffie
Nieśmiertelni
Nieśmiertelni
Posty: 2144
Rejestracja: 13 wrz 2017, 13:30
Lokalizacja: Ziemia

Re: Jennifer Lopez

Post autor: Steffie »

Że też chciało Ci się tyle pisać. 8) Oczywiście, że jestem team Mariah, ale pisałam też, że lubię Jen jako aktorkę. Większość filmów, w których występowała, mi się podobała. :edi: Muzycznie oczywiście Jenny nie można postawić obok Mariah, ale ma też inne przymioty. I nie, nie jest to głównie jej tyłek. Poza tym to, że ma słaby wokal, nie znaczy, że nie może śpiewać. Jeśli jej to daje frajdę i przynosi kasę, a do tego są amatorzy jej śpiewania, to dlaczego nie? Oczywiście nie popieram nieczystych zagrywek w trakcie tworzenia muzyki, ale niestety tak to już jest w tym biznesie. Dokładnie tak, jak to przedstawiono w filmie Glitter. Oglądałeś? Jeśli nie, to zobacz tutaj:
https://www.youtube.com/watch?v=uRX6sHpelvE
Tak było, jest i będzie niestety. :?

BTW, Mariah nie miała załamania z powodu J. Lo tylko Mottoli, który wykorzystał tę drugą, żeby dopiec pierwszej. Poza tym problemy Mariah zaczęły się tak naprawdę po flopie płyty, która się nie sprzedała z powodu zamachu na WTC. Płyty J. Lo też się sprzedawały w swoim czasie dobrze, bo miały dobrą promocję. Pierwsze single z jej płyt zawsze śmigały w stacjach muzycznych i radiowych. W 2014 r. dała sobie spokój z muzyką na 10 lat, a potem znowu pojawił się na horyzoncie Affleck, jej wielka love, co ją zainspirowało do wydania kolejnej płyty. Niestety większość nie ma ochoty słuchać przesłodzonych kawałków o cudzej miłości. Gdyby chociaż wydała jakąś normalną płytę, która nie byłaby nim inspirowana, to jeszcze może by to uszło, a tak? Chyba nawet fani tego nie kupili. Co do koncertów, to większość publiki to na pewno były osoby, które słuchały jej muzyki w przeszłości. Idę o zakład, bo kto normalny by poszedł na koncert wykonawcy, który mu się nie podoba lub którego nie lubi słuchać? :P
Awatar użytkownika
Kamui Shiro
Edytomen: to ja jeszcze coś napiszę!
Edytomen: to ja jeszcze coś napiszę!
Posty: 3770
Rejestracja: 27 gru 2004, 12:17
Ulubiony album: Perła
Ulubiona piosenka: Niebo to my
Lokalizacja: Silesia
Kontakt:

Re: Jennifer Lopez

Post autor: Kamui Shiro »

Inspirowalem sie dawnego moderatora tworczoscia ;-D A tak poza tym, malo postow dzisiaj, to gdzies musialem wyladowac energie ;-D

Zgadzam sie, brak mocnego wokalu to nie zaden powod, by nie zostac piosenkarka, mnie to nie przeszkadza. Sa glosy od wielkich ballad i sa glosy od prostych, tanecznych piosenek. Z Jennifer jest na tym polu i tak duzo lepiej niz pewnie z niejedna wokalistka.
Nie ogladalem jeszcze Glitter, caly czas zniecheca mnie zla fama z 2001 oraz brak w mediach (jesli czegos nie gra radio, telewizja, powoli mi idzie ogar). Ale nadrobie, jestem w koncu milosnikiem co najmniej dwoch piosenek z jego sciezki dzwiekowej. Za to Ty mnie zachecilas

Tak, zalamanie bylo z powodu Mottoli, ale zal do jego nowej muzy pozostal. Jennifer mogla przynajmniej po latach jakos przeprosic... Zamiast dziwic sie, czemu Mariah jej nie zna. Tak, takie zagrywki to norma, pisalismy niedawno o tym w dziale o Beyonce chociazby. Tylko nikt nie ma az tylu podebran nutek na koncie z wiekszych gwiazd chyba, co J. Lo. Ona wydaje sie bardzo dobrze wiedziec, jak prowadzic swoja kariere, dlatego trudno mi uwierzyc, zeby nie byla swiadoma tego wszystkiego.

To prawda tez z tymi pierwszymi singlami. Can't Get Enough z flopowej ostatniej plyty dane mi bylo uslyszec po raz pierwszy w radiu wloskiego supermarketu. Zreszta swietny numer z samplami z Seana Paula i Sashy, szkoda ze niedoceniony.
Na 10 lat :?: A nie bylo jakichs hiszpanskojezycznych wydawnictw, no i Ain't Your Mama - co by nie bylo, jej ostatniego wielkiego europejskiego hitu?

Racja rowniez co do niecheci do sluchania piosenek o cukierkowo udanej milosci. Zwlaszcza, ze zaraz gruchnelo o rozstaniu i zwlaszcza, ze tak naprawde z wiekszym atakiem spotkaly sie jej filmowe deklaracje o byciu stale "prosta dziewczyna z Bronxu". Ogladalem fragmentami ten film nawet, ale wole Powiedz: tak.
This Is Me... Then rowniez jednak byla o cudownosci relacji zwanej Bennifer i chyba lepiej sie sprzedawala.

Osobiscie marze - dla samej hecy - o wydaniu przez Jennifer jeszcze albumu pt. This Is Me... Next. Okolo 2032 roku i z Benem u boku xD


Moze masz racje, ale ja unikam po prostu operowania okresleniami: wiekszosc, jesli nie jest to pewne. Bardzo mnie zdziwilo, ze na J. Lo. poszlo az 70tys polskich fanow(?), zwlaszcza ze jednoczesnie pisano w mediach, iz trasa Up All Night sprzedaje sie na swiecie bardzo kiepsko.
Po prostu nigdy nie mialem wrazenia, zeby Lopez byla w Polsce szczegolnie popularna. A tu takie zaskoczenie. Moze po prostu cisi i niesmiali owi fani... No i nie poszli kupic plyty xD
wodawodnista
Perła
Perła
Posty: 1189
Rejestracja: 16 sty 2016, 14:48
Ulubiony album: Edyta Górniak
Ulubiona piosenka: TRecorder/Mind Control
Lokalizacja: Kraków

Re: Jennifer Lopez

Post autor: wodawodnista »

Koncerty to zupełnie inna para kaloszy. W USA np ludzie nie myślą tak jak u nas pod tytułem "jestem fanem to pójdę". Tam raczej to wygląda pod tytułem "o gra dziś Jennifer w Vegas no spoko można iść". Przypominam, że to dla nas taka Mariah Carey jest nieosiągalna, ale w USA to tak jakby no po prostu mega gwiazda i nie ma problemu nawet, aby iść pod jej hotel bo i tak się ją zobaczy gdzieś.

Lopezka biletów w USA nie sprzedaje bo jest na fali hejtu, ale jakby o bilety na ostatnią rezydenturę Aguilery się bito, pomimo, że nie wydaje nowej muzyki a solowego hitu nie miała prawie 20 lat xd Lopezka robi dobre show, jak kogoś interesuje taka stylistyka ala Bijons czyli show jak w zegarku to zainteresowani pewnie są. Sam bym poszedł choćby dla starych hitów.
Awatar użytkownika
Kamui Shiro
Edytomen: to ja jeszcze coś napiszę!
Edytomen: to ja jeszcze coś napiszę!
Posty: 3770
Rejestracja: 27 gru 2004, 12:17
Ulubiony album: Perła
Ulubiona piosenka: Niebo to my
Lokalizacja: Silesia
Kontakt:

Re: Jennifer Lopez

Post autor: Kamui Shiro »

Kiedy wlasnie ja osobiscie znam ludzi z Polski, wiecej niz powiedzmy pare osob, ktore ida na Lopez/ Swift/ Beyonce na zasadzie: o zamiast na kregle wbijmy na to// Rozenek i Majdan ida, lecimy misiu? Napisze do moich psiapsi z jogi, czy tez im kupic...
Tylko ze to chyba nie decyzja podejmowana tego samego dnia co koncert, przynajmniej w niektorych przypadkach, skoro o te bilety jest taka plemienna walka i misie dzielnie poluja zdobywaja w korpo przy kawce? xD

Podejscie do koncertu J.Lo. mam takie samo jak przedmowca, ze bym poszedl i pobaunsowal, ale duzo tego roznego jest, a mnie nawet w Polszy tymczasowo jeszcze nie bylo i nie ma... Wiec jakos machnalem reka xD Pomijajac fakt, ze bilety pewnie kosztuja swoje, w moim Wroclawiu zadna z nich nie gra procz Rudego... i wole zachowac oszczednosci na swoje naprawde ulubione gwiazdy.
Awatar użytkownika
Steffie
Nieśmiertelni
Nieśmiertelni
Posty: 2144
Rejestracja: 13 wrz 2017, 13:30
Lokalizacja: Ziemia

Re: Jennifer Lopez

Post autor: Steffie »

Nowy film z Jennifer dla zainteresowanych :pomysl:
Watch the Trailer for Kiss of the Spider Woman Starring Jennifer Lopez, Diego Luna, and Tonatiuh
https://www.theatermania.com/news/watch ... h_1798167/
Awatar użytkownika
Steffie
Nieśmiertelni
Nieśmiertelni
Posty: 2144
Rejestracja: 13 wrz 2017, 13:30
Lokalizacja: Ziemia

Re: Jennifer Lopez

Post autor: Steffie »

Awatar użytkownika
Kamui Shiro
Edytomen: to ja jeszcze coś napiszę!
Edytomen: to ja jeszcze coś napiszę!
Posty: 3770
Rejestracja: 27 gru 2004, 12:17
Ulubiony album: Perła
Ulubiona piosenka: Niebo to my
Lokalizacja: Silesia
Kontakt:

Re: Jennifer Lopez

Post autor: Kamui Shiro »

Oni się jeszcze zejdą po raz trzeci i będzie album This Is Me... Later, zobaczycie xD
wodawodnista
Perła
Perła
Posty: 1189
Rejestracja: 16 sty 2016, 14:48
Ulubiony album: Edyta Górniak
Ulubiona piosenka: TRecorder/Mind Control
Lokalizacja: Kraków

Re: Jennifer Lopez

Post autor: wodawodnista »

Nie zejdą. To jest tak, że Ben chciał mieć ZAWSZE prywatny związek na uwięzi. Jennifer zaś uwielbia się pokazywać. Oni są z innych planet. On lubi siedzieć w domu w dresie przy piwie a ona szykować się na party. To ona ciągała go na te imprezy i to ona publikowała foty związane z ich relacją na insta. Jennifer może i kocha Bena, ale bardziej kocha atencję mediów. To samo robiła 22 lata temu tylko inaczej bo nie było social mediów. Oni do siebie nie pasują na dłuższą metę. Ona chce wyjść w tango między ludzi a on woli siedzieć w domu. Ona nie wytrzyma w domu a on nie wytrzyma presji aby farbować włosy i z nią wychodzić. Ona się nie zmieni pomimo, że jej legenda jako wielkiej gwiazdy została już zatarta. Ona myśli, że nadal może konkurować z innymi i pewnie chciała aby jej związek z Benem był znowu jak KimYe czy Bradgelina. Swojego czasu był, ale to było sto lat temu i to nie dało dobrych rezultatów. Oni razem być nie mogą.
Ostatnio zmieniony 08 paź 2025, 11:40 przez wodawodnista, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Kamui Shiro
Edytomen: to ja jeszcze coś napiszę!
Edytomen: to ja jeszcze coś napiszę!
Posty: 3770
Rejestracja: 27 gru 2004, 12:17
Ulubiony album: Perła
Ulubiona piosenka: Niebo to my
Lokalizacja: Silesia
Kontakt:

Re: Jennifer Lopez

Post autor: Kamui Shiro »

Nie gadam z tobą, głupia torbo z kupą.
ODPOWIEDZ