CHICAGO

Informacje o koncertach i Wasze opinie na ich temat.
kinga
Nieśmiertelni
Nieśmiertelni
Posty: 2323
Rejestracja: 08 gru 2004, 11:39
Lokalizacja: Wrocław

Re: CHICAGO

Post autor: kinga »

Madziu, ladnie nas tam reprezentuj :lol: Udanego koncertu! :D
Titter
Edytoświrek: ja tu mieszkam!
Edytoświrek: ja tu mieszkam!
Posty: 4106
Rejestracja: 09 gru 2004, 14:13
Ulubiony album: Edyta Gorniak
Ulubiona piosenka: Bede snila
Lokalizacja: Wichrowe Wzgorze

Re: CHICAGO

Post autor: Titter »

kinga pisze:Madziu, ladnie nas tam reprezentuj :lol:
Taa.. wydzieraj sie ile wlezie ;)
Awatar użytkownika
B@r
VIF czyli Very Important Fan
VIF czyli Very Important Fan
Posty: 11159
Rejestracja: 12 sty 2009, 18:04
Lokalizacja: Warszawa

Re: CHICAGO

Post autor: B@r »

Dzieki dziewczynki. :D Od razu mowie, ze ja nie jestem lowca autografow, wiec pewnie oko w oko z Eda nie bede sie widziec. Ale za to bede uzbrojona w notes i cyfrowke. :D:D:D Rany, niech tylko fotki wyjda...
Piter
VIF czyli Very Important Fan
VIF czyli Very Important Fan
Posty: 7360
Rejestracja: 08 gru 2004, 15:15
Ulubiony album: EG
Ulubiona piosenka: -
Lokalizacja: Tu-i-Tam

Re: CHICAGO

Post autor: Piter »

Miłej zabawy.
Awatar użytkownika
B@r
VIF czyli Very Important Fan
VIF czyli Very Important Fan
Posty: 11159
Rejestracja: 12 sty 2009, 18:04
Lokalizacja: Warszawa

Re: CHICAGO

Post autor: B@r »

RELACJA Z KONCERTU EDYTY W CHICAGO 11.03.2006r.

Do Copernicus Center dotarlam na conajmniej pól godziny przed godz. 20:00, planowanym czasem początku koncertu. Spokojnie zaparkowalam, odebralam mój bilet i weszlam do środka. W holu dostalam Magazyn Program z Edytą na okladce (zalączam zdjęcia) i przy wejściu na salę zaopatrzylam się w singla Sexuality za $7.

Gdy znalazlam moje miejsce (11 rząd), z radością zauważylam, że jestem bliżej sceny niż myślalam. Nie mialam miejsca z brzegu, ale to się szybko zmienilo, ponieważ ktoś z tego samego rzędu zaproponowal zamianę miejsc, co mi bardzo odpowiadalo.

Koncert zacząl się z opóźnieniem 35-minutowym, ale jak nas później gospodarz wieczoru zapewnil, nie z winy Edyty, która w budynku byla od trzech godzin. Publiczność kilkakrotnie wywolywala Edytę oklaskami. Warto dodać, że mimo iż sala nie byla wypelniona po brzegi, to jednak przyszlo sporo osób – zarówno kobiety, jak i mężczyźni w różnym wieku.

Podczas oczekiwania na rozpoczęcie koncertu zaslyszalam kilka wypowiedzi, m.in.:
*Jestem sklonny stąd wyjść (to bylo chyba o 20:30)
*Samolot z Polski się spóźnil?!
*Dziewczyna do chlopaka:
-Ty nic nie wiesz.
-Co mnie interesuje, który to jej mąż?
-On z nią gra.


Edyta podczas koncertu dużo mówila i dowiedzialam się między innymi, że na koncercie bylo dużo osób spoza Chicago, nawet z Teksasu i Toronto. Za mną siedziala też Czeszka.

W czasie koncertu kolo mnie na chwilę przykucnąl profesjonalny fotograf i robil zdjęcia. Zapytalam, gdzie sie ukażą i uslyszalam, że w PAP-ie. (www.pap.com.pl)

Edyta w pierwszej części koncertu miala na sobie zlotą kreację – satynową rozkloszowaną spódnicę i blyszczący top. Po przerwie pojawila się w ubraniu znanym z koncertu w Rzeszowie i prezentacji Lunatique/Sexuality w telewizji (zielone spodnie, zólty żakiecik). Zdjęcia zalączam w dziale Foto.

Na scenie towarzyszyl Edycie Darek i jeszcze trzech muzyków (bas, klawisze, perkusja), ale nie czlonkowie Mathplanete.

Oto spis utworów, które zaprezentowala Edyta w kolejności ich śpiewania, a także komentarze do nich:

1. Szczęsliwej drogi już czas. Wersja dość wolna, ale z dynamicznym wokalem.
2. Jak najdalej. Dużo ciekawych wokaliz pod koniec utworu.
3. No more drama. Wspaniale wokalnie i ekpresyjnie wykonanie, Edzia dala tu czadu. Po piosence powiedziala, że artysta, który duzo przeszedl, może śpiewać taki utwór i że pozdrawia swoich wrogów, bo dzięki nim idzie dalej (nie są to jej dokladne slowa, ale sens byl mnnie więcej taki).
4. Ready for love. Bardzo emocjonalne wykonanie, zbliżone do tego, które znamy z wyborów miss. Po piosence Edyta powiedziala, że ten utwór pomógl jej się podnieść. Potem Edyta mówila publiczności, że czasem nadchodzi trudny czas, ale że on przeminie. Na widowni bylo kilka fanów tej piosenki, którzy sobie podśpiewywali.
5. Kasztany. Na tę pieśń publiczność się bardzo ucieszyla, a pod koniec śpiewala z Edytą (refren nawet na bis). Wykonanie bylo jazzujące i podobnie jak 3 lata temu w Chicago, zaśpiewane idealnie, z odpowiednim stopniowaniem emocji i sily wokalu.
6. Hunting High & Low. Edyta zaprosila publiczność do tańczenia, w trakcie piosenki można się bylo poczuć jak w klubie dzięki migającemu oświetleniu. Edyta „darla japę”, jak na forum zwyklo sie to określać, wysmienicie. Powiedzialabym, że lepiej niż na Live ’99.

Tu nastąpila „przerwa na siusiu” wg slów Edyty. W holu uslyszalam komentarze: Jestem zachwycona i Glos to ona ma.

7. Sexuality. Bardzo chcialam uslyszeć Sexuality i Lunatique na żywo. Tego ostatniego nie bylo, ale po przerwie Edyta zaprezentowala Sexuality. Wydaje mi się jednak, że wykonanie (wokali + muzyka) byly z taśmy jako jedyna piosenka tego wieczoru. Trudno powiedzieć na pewno, bo nawet będąc pod sceną trudno mi bylo zauważyć jakiegoś niedociągnięcia w ruchach ust, więc nie wiem, czy rzeczywiście byl playback (jestem ciekawa co Wy byście powiedzieli). Ale tak mi się wydaje i zastanawiam się dlaczego, skoro wszytsko inne bylo na żywo. To jedyny minusik wieczoru dla mnie, ale dobrze, że w ogóle zaprezentowala Sexuality.
8. Can’t say no. Wersja w aranżacji rockowej.
9. Daj mi tę noc. Króciutka wokaliza z akompaniamentem klawiszy. Edyta chciala się upewnić, jaki repertuar najbardziej pasuje publiczności. Padlo na jej wlasny, więc tej piosenki nie musiala dalej śpiewać. Mówila też o Dodzie pytając czy taki repertuar by odpowiadal. Dodala jednak, że nie ma takiego glosu. Wszystko bylo w nawiązaniu do pewnego dziennikarza, który byla fanem Dody i przeprowadzal z Edytą wywiad, rozumiem że niedawno.

Tutaj nastąpila krótka przerwa na zabawę z nagrodą. Edyta poprosila na scenę wybranego meżczyznę, który byl pierwszy raz na jej koncercie, nie byl żonaty i mial kartę kredytową. Pierwszy okazal się klamczuchem, bo... byl na koncercie Edyty w 2003r. Pamiętam go, bo byl wtedy również na scenie i dostal buziaka od Edy. Podziękowala mu więc i zaprosila innego, dla którego zagrano fragmenty 3 piosenek. Jego zadaniem bylo odgadnąć ich tytuly i przy pomocy publiczności odgladl ostatni. Najpierw zagrano „Czterdziestolatka”, potem „Czterech pancenrych i psa”, a potem... Hymn. Mial problemy z tym ostatnim i Edyta stwierdzila, ze gdy ona śpiewa to jakoś nikt tego nie rozpoznaje. Zapytala go o imię i wiek synka, żeby móc mu dać nagrodę. Publiczność sporo podpowiedziala, a chlopak dostal na finale buzi w usta (mógl sobie wybrać gdzie chce powyżej pasa) , Darek nie protestowal. Do tego mógl chlopak zadać pytanie, nawet kontrowersyjne. Pytal jedynie o to, czy będzie plyta (Edyta odpowiedziala że na pewno kiedyś jak nie ta, to inna, zero konkretów). Jakiś pan z publiczności żartobliwie zawolal by zapytać, czy spala z Kwachem... Ktoś inny z widowni krzyknąl, że wygladala genialnie w Playboyu, za co Edi podziękowala. Chlopak zapytal kiedy następny koncert (12.03.) i czy znowu przyjedzie (Edyta wspomniala, że ciężko jej zostawiać Allanka i ze względów bezpieczeństwa trudniej wjeżdżać do Stanów, ale nie wykluczyla kolejnej wizyty).

10. Somebody loves you baby. Edyta mówila, że to jedna z jej ulubionych piosenek, którą uslyszala w USA gdy byla tam mając 19 lat. Dodala, że dlugo nie odważyla się śpiewać tego utworu jednej z jej idolek. Wokal byl znakomity, dużo ekspresji. Na końcu spiewając „I love you” podeszla do Darka.
11. Nie proszę o więcej. Edyta powiedziala, że dostala tę piosenkę w prezencie od swojej imienniczki, Edyty Bartosiewicz.
12. Happy Birthday. Wykonanie w prezencie dla sponsora koncertu, niejakiego pana Marka, który obchodzil tego dnia urodziny. Publiczność wtórowala. Dziękowala też producentom i bardzo chwalila ich starania i przyjęcie.
13. I feel good. Eda w kapelusiku, dużo tańczyla.
14. Jestem kobietą. Wersja znana z innych koncertów (taka jak w Opolu). Ostatnia piosenka wieczoru, zakończona dźwiękami salsy (podobnie jak na Live ’99).

Nie bylo bisu, ale Edyta wyszla podziękować publiczności i zlożyć życzenia.

W czasie koncertu Edyta pozwolila sobie na kilka uwag, m.in. o tym, że często się zastanawia, jak się żyje nam poza krajem (sądząc z reakcji publiczności, calkiem dobrze) i że jeśli byśmy chcieli wracać, to żebyśby sie zastanowili, bo teraz jest nowy prezydent i w Polsce chaos. Na to ktoś kolo mnie rzucil, że w USA też nienajlepszy prezydent.

Mówila też, że Darek świetnie gotuje i dzięki temu byla przez 2 lata jak foczka. Teraz jednak schudla (pokazala brzuszek), ale nie do końca, bo nie chce już reklamować bycia wieszakiem (dostala kilka braw).

Na początku koncertu siedzialam na swoim miejscu, skąd mialam dobry widok. Jednak w drugiej części koncertu bylam przy samej scenie, gdzie na szczęście bylo wszystko dobrze slychac (a także pana, który krzyknąl „Edyta kocham Cię”). Porozmawialam z kilkoma fankami, m.in. Krystyną i jej siostrą (pozdrawiam jeśli pojawią sie na forum). Bylo bardzo sympatycznie. W drodze do domu sluchalam sobie w aucie singla – i Sexuality, i Lunatique, brzmią zdecydowanie lepiej niż wersje z telewizji, są bardziej wypolerowane.

************

Wrażenia po koncercie zdecydowanie pozytywne. Jedno jest pewne – o ile w Woman In Love i Kroplach Chwil Edi miala lekko zdarte gardlo, tak teraz jestem spokojna o wokal na nowej plycie. Edyta jest w re-we-la-cyj-nej formie wokalnej. Dużo śpiewala niesamowitych gór, wokal byl czysty i silny, aż ciarki przechodzily. Dala czadu w każdej piosence i nie ma sobie równych!!! Jestem zachwycona jej glosem! Koncert byl wspanialy i szkoda, że już po (aż się zdziwilam, gdy byl koniec, tak się zasluchalam).

Edytko – bylo wspaniale i zawitaj do Polonusów znowu. Wielkie dzięki za piękny i pelen wzruszeń wieczór!

************
Oto fotki Magazynu Program:
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

:arrow: Po niespodzianki proszę o kontakt mailowy lub na PW. :wink:
Ostatnio zmieniony 29 cze 2011, 21:26 przez B@r, łącznie zmieniany 2 razy.
Titter
Edytoświrek: ja tu mieszkam!
Edytoświrek: ja tu mieszkam!
Posty: 4106
Rejestracja: 09 gru 2004, 14:13
Ulubiony album: Edyta Gorniak
Ulubiona piosenka: Bede snila
Lokalizacja: Wichrowe Wzgorze

Re: CHICAGO

Post autor: Titter »

Dzieki Madzia za obszerna relacje :D
Marrcino
VIF czyli Very Important Fan
VIF czyli Very Important Fan
Posty: 5403
Rejestracja: 20 maja 2005, 18:18
Ulubiony album: Edyta Gorniak
Ulubiona piosenka: Sleep with me
Lokalizacja: Honolulu

Re: CHICAGO

Post autor: Marrcino »

Ale super relacja-dzięki Magda.:grin: I taka Edyte lubie najbardziej. Kiedy koncert u nas???
Titter
Edytoświrek: ja tu mieszkam!
Edytoświrek: ja tu mieszkam!
Posty: 4106
Rejestracja: 09 gru 2004, 14:13
Ulubiony album: Edyta Gorniak
Ulubiona piosenka: Bede snila
Lokalizacja: Wichrowe Wzgorze

Re: CHICAGO

Post autor: Titter »

marrcino pisze:Ale super relacja-dzięki Magda.:grin: I taka Edyte lubie najbardziej. Kiedy koncert u nas???
25go :P
Magda M
VIF czyli Very Important Fan
VIF czyli Very Important Fan
Posty: 5847
Rejestracja: 10 sty 2005, 20:40

Re: CHICAGO

Post autor: Magda M »

Magda dzieki za relacje!!!!!!! Jestem ciekawa tej wersji Szczesliwej drogi... I Daj mi te noc :D

I wogole super ze Edka jest w takiej formie, swietnie!!!!!!!

A Edke ogolnie odebrano dobrze?? Klaskano?? Jakies głupie texty były?

Przy okazji tutaj podziekuje za fotki :D
Awatar użytkownika
B@r
VIF czyli Very Important Fan
VIF czyli Very Important Fan
Posty: 11159
Rejestracja: 12 sty 2009, 18:04
Lokalizacja: Warszawa

Re: CHICAGO

Post autor: B@r »

Publiczność byla dość żywa (przynajmniej jej część), dużo klaskano, a glupawych komentarzy nie slyszalam. Te co ciekawsze wrzucilam do relacji, ale one byly raczej zabawne niz zlosliwe.

Szczęśliwej drogi chyba bylo podobne do wykonania na Bloniach (o ile dobrze tamto pamietam).
Titter
Edytoświrek: ja tu mieszkam!
Edytoświrek: ja tu mieszkam!
Posty: 4106
Rejestracja: 09 gru 2004, 14:13
Ulubiony album: Edyta Gorniak
Ulubiona piosenka: Bede snila
Lokalizacja: Wichrowe Wzgorze

Re: CHICAGO

Post autor: Titter »

Swoją drogą niezłe to forum. Swoich wysłanników nawet w Chicago mamy :D:D chwilunia mija i prawie na żywo relacja z koncertu :P ;)
Awatar użytkownika
Aro
VIF czyli Very Important Fan
VIF czyli Very Important Fan
Posty: 11046
Rejestracja: 07 mar 2005, 17:57
Ulubiony album: Dotyk
Ulubiona piosenka: Nieśmiertelni
Lokalizacja: Sosnowiec
Kontakt:

Re: CHICAGO

Post autor: Aro »

Musiało być super. Oczywiście zadrościmy i czekamy (przynajmniej ja) aż pojawi się z koncertem na Śląsku. :D
Awatar użytkownika
Virtual Tom
VIF czyli Very Important Fan
VIF czyli Very Important Fan
Posty: 7740
Rejestracja: 08 gru 2004, 8:38
Ulubiony album: Edyta Górniak
Ulubiona piosenka: Anything
Lokalizacja: Oberschlesien

Re: CHICAGO

Post autor: Virtual Tom »

Piękne dzięki za świetną relację!
Awatar użytkownika
B@r
VIF czyli Very Important Fan
VIF czyli Very Important Fan
Posty: 11159
Rejestracja: 12 sty 2009, 18:04
Lokalizacja: Warszawa

Re: CHICAGO

Post autor: B@r »

Madzia, dzięki. Super koncert 8)
Awatar użytkownika
Marcin A.
Nieśmiertelni
Nieśmiertelni
Posty: 2143
Rejestracja: 10 gru 2004, 16:40
Ulubiony album: Perła
Ulubiona piosenka: Dotyk
Lokalizacja: kujawsko-pomorskie

Re: CHICAGO

Post autor: Marcin A. »

Madziu-jesteś niezastąpiona.Świetna relacja-dziękuję.
ODPOWIEDZ