Jak polskie stypendystki Erasmusa zaskoczyły szwedzkich kolegów
Katarzyna Tubylewicz, Sztokholm 23-02-2005, ostatnia aktualizacja 23-02-2005 12:37
Młodzi Szwedzi musieli m.in. zgadywać kim są słynni Polacy pokazani na zdjęciach. Wszyscy szukali Papieża i Wałęsy, ale ich na zdjęciach nie było. Za Papieża został więc uznany Miłosz. A Edyta Górniak za Condoleezzę Rice
To jedna z atrakcji czterodniowego festiwalu polskiej kultury studenckiej "Polen.edu" zorganizowanego na Uniwersytecie Sztokholmskim przez dwie studentki z Polski. Uniwersytet Sztokholmski to młoda uczelnia pozbawiona tradycji kultury studenckiej. - Niemal wszystko jest tu zakazane: nie wolno wieszać zdjęć, rozwijać kabli wzdłuż korytarza, ustawiać na nim stołów. A jednak nam się udało - opowiadają stypendystki programu Erazmus Anna Tomaszewska (animacja społeczno-kulturowa UŚ, filia w Cieszynie) i Alicja Rogalska (kulturoznawstwo, UW).
We wtorek 1 lutego w holu głównym uczelni pojawił się nowy bankomat z napisem "PKO, bankomat 24 h". Zanim ustawiła się do niego kolejka (na uniwersytecie jest za mało bankomatów), ktoś uderzył kartą w ścianę - w rzeczywistości pochylał się nad artystyczną fotografią polskiego bankomatu.
Rano na jednym z korytarzy ustawiono stół. Studenci z Polski z "Grupy Pozitywnej" jedli przy nim śniadanie - mleko i kanapki z serem - i zapraszali przechodzących, żeby się do nich przyłączyli.
Obok uczelnianej kawiarni studentki z Warszawy namawiały przechodzących, żeby namalowali swoje myśli na białych podkoszulkach i powiesili je na wieszakach przy warsztatowym stoisku. "Hang your thoughts" - zachęcała Aleksandra Fafińska. W innym miejscu Szwedzi mogli poczytać i pooglądać "listy w butelce" napisane do nich przez studentów z Polski, a potem sami zrobić list-wyklejankę lub napisać kilka słów i włożyć je do butelki po polskim piwie.
W gmachu Allhuset otworzono wystawę młodej sztuki polskiej (m.in. prace fotograficzne artystów związanych z multimedialną grupą ikoon.art - www.ikoon.art.pl- zdjęcia przedmiotów zużytych "Jej/jego" Jacka Kołodziejskiego, "Traktat o sztucznym świetle Jacka Bownika i "Ale najbardziej chcę mieć te zdjęcia" Mai Kaszkur). W Allhuset odbył się też performance "Paracetamol" (muzyka eksperymentalna miksowana na żywo, której towarzyszyły tworzone na żywo wizualizacje) oraz pokazy filmów z festiwalu sztuki wideo "Retransmisja vol.1" (wśród autorów: Łukasz Gronowski i Katarzyna Cholewa).
Ania i Alicja pochodzą z Wszechrzeczy, małej miejscowości niedaleko Łomży. Chodziły do jednej szkoły, potem wyjechały na studia do innych miast. Trzy lata temu spotkały się w Sztokholmie. Pracowały jako au pair i uczyły się języka. Teraz znowu są w Szwecji na stypendium. Na zajęciach ze strategii realizacji projektów kulturalnych napisały projekt promocji kultury polskiej w otwartej przestrzeni publicznej i uparły się, że go zrealizują.
Polen.edu poprowadziło 20 przybyłych z Polski studentów i artystów. To oni wymyśli większość elementów festiwalu. Alicja i Anna, przygotowując swój projekt, powiadomiły znajomych ze studiów w Polsce, że czekają na ich pomysły.
- Chciałyśmy dotrzeć do młodych ludzi, naszych rówieśników - podkreślają. Do współpracy wciągnęły szwedzką koleżankę Kristin Lindberg. Znalazły poważnych sponsorów, m.in. Instytut Adama Mickiewicza, Polferries, Ambasadę RP w Szwecji i Instytut Polski w Sztokholmie. Właściciele sklepów polskich w Sztokholmie dostarczyli kaszankę, kabanosy i serniki na końcowe polskie party.
Ze wspólnymi śniadaniami niezupełnie się udało. - Pierwszego dnia zostaliśmy dwa razy usunięci z różnych miejsc. Raz siedzieliśmy tam, gdzie mogli biec strażacy "jeśli będzie pożar" - drugi raz za głośno włączyliśmy radio. Wyszliśmy więc ze stołem na zewnątrz budynku - opowiada Łukasz Dziedzic z "Grupy Pozitywnej"
To, że jeszcze wiele trzeba się o sobie wzajemnie nauczyć, pokazał warsztat V.I.P PL prowadzony przez Aleksandrę Mietła. Szwedzi zgadywali, kim są pokazani na zdjęciach słynni Polacy. Wszyscy szukali Papieża i Wałęsy, których Ola na zdjęciach nie umieściła. Za Papieża został więc uznany Czesław Miłosz, a za Wałęsę brano Jerzego Kukuczkę. Krzysztofa Pendereckiego uznano za to za Salmana Rushdie, a Edytę Górniak za Condoleezzę Rice (zdjęcie było trochę niedoświetlone). Wszyscy rozpoznali Marię Curie, tyle że nikt nie wiedział, że nazywała się Skłodowska i była Polką.
Projekt Polen.edu zostanie teraz przeniesiony do Polski - na razie w Cieszynie, pod nazwą "To cóż, że ze Szwecji". Pokazane zostaną materiały zebrane podczas Polen.edu (np. zdjęcia szwedzkich studentów i ich odpowiedzi na "proste" pytania). A Kristin Lindberg już w maju przyjedzie do Polski (wycieczkę zafundowała jej w nagrodę Polska Organizacja Turystyczna).
Edyta wzieta za Condoleezze Rice :-)
- Estratos
- Że kim ja jestem?
- Posty: 5339
- Rejestracja: 20 maja 2008, 2:42
- Lokalizacja: zza swiatow
Edyta wzieta za Condoleezze Rice :-)
Z "Gazety Wyborczej":
- karol
- The story so far
- Posty: 562
- Rejestracja: 08 gru 2004, 20:29
- Ulubiony album: Perła
- Ulubiona piosenka: Miles&Miles Away
- Lokalizacja: Zgorzelec
- Marcin A.
- Nieśmiertelni
- Posty: 2143
- Rejestracja: 10 gru 2004, 16:40
- Ulubiony album: Perła
- Ulubiona piosenka: Dotyk
- Lokalizacja: kujawsko-pomorskie
- DeathlySilence
- Uwaga, spammer!!!! :D
- Posty: 5125
- Rejestracja: 08 gru 2004, 15:29
- Ulubiony album: Perła
- Ulubiona piosenka: Gone
- Lokalizacja: Słoneczne Mazury.
Re: Edyta wzieta za Condoleezze Rice :-)
Ale wtopka
Ciekawe jakie pokazali zdjecie Edyty - pewnie te na którym wyglada jak 'małpka' - czesto jak dają jakiegoś news'a na Onecie to wsawiaja tamte zdjęcie - i powiem szczerze, że mozna poznac pewne podobieństwo - tylko, że Edzia wygląda na nim o wiele lepiej, ładniej, młodziej niz ta pani
Ciekawe jakie pokazali zdjecie Edyty - pewnie te na którym wyglada jak 'małpka' - czesto jak dają jakiegoś news'a na Onecie to wsawiaja tamte zdjęcie - i powiem szczerze, że mozna poznac pewne podobieństwo - tylko, że Edzia wygląda na nim o wiele lepiej, ładniej, młodziej niz ta pani