Powiem szczerze, troszkę mnie to poruszyło...
Jestem w twoim wieku Pusiex i tak myślę, że warto abym dodała tu parę zdań od siebie, choć może to dla niektórych mało znaczy i jest niepotrzebne (wiem też, że to nie ten temat, z góry przepraszam)
Nigdy nie miałam specjalnych idoli, ale ZAWSZE kochałam muzykę. Wiem, że ja nie potrafię bez niej żyć. I nagle siedziałam sobie pewnego dnia przy oczku wodnym u wujka w ogrodzie, wujek zawołał mnie na podwieczorek... Zawsze bardzo lubiłam Edytę ale nie była dla mnie kimś ważnym. Ceniłam ją za głos i urodę, wrażliwość. Nie znałam jeszcze wtedy jej piosenek, byłam bardzo mała, chyba powiem szczerze głupia... weszłam do pokoju, był 2006 rok, tak sie złożyło, ze właśnie w TV leciał koncert Premier w Opolu, i nagle.... to było niesamowite... wszystko ucichło wokół mnie i usłyszałam Edytę.... nie znałam jej dobrze, tylko z piosenki Kolorowy wiatr, którą nuciłam przy każdej możliwej okazji... i to CYGAŃSKIE SERCE... pan który grał na skrzypcach... to wszystko mnie oczarowało!
I zdałam sobie sprawe! Dla takich chwil warto żyć!
"Popatrz księżyc tańczy razem z nami... niech ta noc obudzi nas..." siedziałam wmurowana, odkryłam, że to właśnie ta osoba! którą warto podziwiać, szanować, to ta osoba której tak długo szukałam, aby była moim idolem, jak sie póżniej okazało także autorytetem. Nie piszę tego dla mojej przyjemności, czy dla przyjemnosci, tu zgromadzonych fanów, piszę bo to jest takie silne... "nie jestem juz jej fanką..." czasami gdy jestem zła, w głowie pulsuje mi właśnie to zdanie. Ale wiem, że to nieprawda. Nie ma się co oszukiwać, przcież odkryłam ANIOŁA. Nie wiem dlaczego tak piszę, dlaczego tak postępuję, ale jest mi przykro.... czytając posty w których zawarte są słowa czasu przeszłego, takie o Edycie właśnie... myślę że lepiej byłoby je zatrzymać dla siebie, rozumiem życie płynie dalej nie ma się co zadręczać, KTOŚ BYŁ, KOGOŚ UWIELBIAŁO SIĘ, KTOŚ BYŁ WAŻNY, ale to MINĘŁO... i wiem, że ty Pusiex nie masz poczucia straconej okazji, tego że byłaś fanką Edi, to normalne i szanuję to. Po prostu chciałam bardziej zrozumieć Ciebie.
Bo w końcu to Edyta nas tu zgromadziła, to dla niej powstało to forum, to wszystko dla niej... nie chciałabym tylko przeczytać albo usłyszeć od Edyty, że zawiodła się na osobach jej najbliższych: Fanach... Ja wierzę z całej siły, że ona jest dla nas... a my dla niej, przecież to DLA NAS WSZYSTKO... Może być ten wykonawca, tamten, ta melodia, inna piosenka...
Ale muzyka jest jedna i ta sama. Nieśmiertelna. To ona pozostanie.... Do końca życia.
Ludzię się zmieniają, i zmieniają sie także nasze poglądy, z wiekiem z biegiem czasu... Wszystko przemija i tak już chyba musi być
Ale nie, moja miłosć i uwielbienie względem Edyty nie przeminie nigdy.
Kocham Cię Edith!
Proszę wybaczcie, mi , ale jak ja się czasem rozpiszę, ehh....
![wink :wink2:](./images/smilies/icon_wink2.gif)