endeven pisze:Nie znam ani jednego wymienionego tytułu.
Nie znam ani jednego tytułu piosenki aktorki Skrzyneckiej.
Jurksztowicz nie powiedziała nic głupiego. Nikt tego nie stwierdził. Tyle że w jej ustach nie brzmi to wiarygodnie. Coż, łatwiej coś powiedzieć niż zrobić. Prawie jak Diwa.
Kto co zna, ten zna, nie ma się co licytować, bo każdy z nas ma różne doswiadczenia muzyczne.
Jurksztowicz jest znana dobrze tym, co dojrzewali/ słuchali duzo muzyki pod koniec lat 80-tych. Ja wtedy raczkowałem, znam piosenkę z Matek, żon i kochanek i jeszcze może jakiegoś serialu, a jeden jedyny
Stan pogody (fajne, ale ulotnej wartości) z programu Twoja twarz brzmi znajomo.
Skrzynecka zawsze mi się wydawała nieszczęsliwym przypadkiem [talent jest, x factor jest, hitów brak, charyzmy brak] - wtedy, kiedy ja słuchalem dużo muzyki, czyli w dekadzie 00, była mi znana z nazwiska i wyglądu, z muzyki - absolutnie nie, uchodziłą zresztą za wielki obciach. Wreszcie, chyba w 2009, wydała
Opluj.pl z Mezem (nie mężem, Mezem, o ile to coś się odmienia
![lol :lol:](./images/smilies/icon_lol.gif)
), nie ma w sumie czego zbytnio wspominać. Jednak w ostatnich latach
Twoja twarz brzmi znajomo wywindowała ją na świecznik i zdobyła nawet pewną (zasłużoną - kto oglądał program od początku, ten wie) estymę w środowisku. Ten sam program przypomniał ostatnio o istnieniu Jurksztowicz - i tu przyznam, że w latach 00 musiałbym mieć bardzo dużą myślówę, żeby skojarzyć, czy ktoś taki istnieje. Może skojarzeniem byłoby "żona Krzesimira Dębskiego", "jakaś piosenkarka sprzed dekad, bez piosenek" itd. a może po prostu "no name".
Pewnie, że Edytę można krytykować, ale to jest po prostu niezbyt uprzejme i poprawne w wykonaniu koleżanek z branży, a w tym przypadku śmieszne, wyrażające zazdrość. A na forum mamy prawo do skrytykowania krytyki
Czemu tak wszyscy ją krytykują? Ot, bo zazdroszczą czegoś... tak mi się wydaje.
Kto moglby krytykować? Nikt, no ale na pewno nie Jurksztowicz, nie tym tonem
Piosenkarką o obszernym talencie, doświadczeniu i stażu wydaje mi się np. Beata Kozidrak, ale i ona bardzo straciła w moich oczach, czepiając się Rodowiczki. Widać jednak to normalne w polskiej branży, że sukienki muszą sobie dogryzać, szczególnie jak wystają spod nich babcine halki.