Strona 13 z 33

Re: Edyta i Matt Dusk

: 02 kwie 2013, 14:05
autor: Eurydyka
endeven pisze: Edyta chyba dobrze wiedziałą, że nie jest tu po to, by zagłuszać Matta.
Tu nie chodzi o to, by artyści "zagłuszali się" nawzajem (jak to miało miejsce na gali Zwykły bohater w czasie występu Aleksandrą Kurzak), lecz o to, by wokalnie współtworzyli całość - czego rzeczony fragment nie zapowiada.

Re: Edyta i Matt Dusk

: 02 kwie 2013, 14:26
autor: lukeon
Wreszcie Edyta śpiewa dojrzały repertuar! Udało im się stworzyć podobny klimat jak w Edytowym Have Yourself A Merry Little Christmas :marzy: Fragment zapowiada soczyste, nastrojowe wykonanie. Polecam przesłuchać tego na dobrych słuchawkach - można wtedy usłyszeć piękną barwę Edyty. W moim subiektywnym odczuciu, o wiele bardziej przyjazną dla ucha niż Matta :edi:

Re: Edyta i Matt Dusk

: 03 kwie 2013, 0:06
autor: Michael
Czy w tej współpracy na pewno chodziło o duet? :>
Mam wrażenie, że Edyta występuje w tym fragmencie w roli chórku :lol:.
Piosenka z pewnością nie będzie grana przez stacje radiowe, bo jest niekomercyjna.

Re: Edyta i Matt Dusk

: 03 kwie 2013, 7:04
autor: dorota
hmmm, no niestety muszę się zgodzić z Michaelem, Edyta jedynie miauczy w tle, przynajmniej w tym fragmencie ... :niewiem:

a to, że piosenka jest niekomercyjna, wiadomo było od dawna, w końcu sam artysta - Matt Dusk - nie należy do tych śmigających w radio regularnie.... :buka:

Re: Edyta i Matt Dusk

: 03 kwie 2013, 9:10
autor: endeven
Kompletnie się nie zgadzam. Edyta jest wystarczająco słyszalna i zabarwia ten fragment wyśmienicie. wpasowała się w konwencję. Nie szukajcie problemu tam gdzie go nie ma.

Re: Edyta i Matt Dusk

: 03 kwie 2013, 13:08
autor: mike
Utwór nudny jak flaki z olejem .
sluchajac tego przypomnial mi sie wystep edyty z Kurzakową , Ta po angielsku, Ta po jakiemuś tam , kazda w innej lini melodycznej ...
I tu tak samo Matt spiewa swoje A Edyta Swoje, zero zgrania...
mam nadzieje ze w refrenie Edi przygmoci wokalem

Re: Edyta i Matt Dusk

: 03 kwie 2013, 13:16
autor: Matiz99
Ja od początku dziwiłem się że Edyta poszła na taki układ. Ten gość celowo chce się wypromować w 40-milionowym kraju poprzez Edytę. A co ona z tego ma? Całe nic. To Edyta powinna zapraszać kogoś takiego do duetu a nie odwrotnie.

Re: Edyta i Matt Dusk

: 03 kwie 2013, 14:11
autor: Kopaneek
Poczekajcie na całość.

Re: Edyta i Matt Dusk

: 03 kwie 2013, 14:30
autor: dorota
czekamy na całość 8)

Re: Edyta i Matt Dusk

: 03 kwie 2013, 14:35
autor: Virtual Tom
Ja nie wiem, czego się spodziewaliście?

Wersja podobna do duetu Celine i Sinatry, z tą różnicą że pierwsze skrzypce będzie tu najprawdopodobniej grał Matt.

Re: Edyta i Matt Dusk

: 03 kwie 2013, 15:15
autor: Flux
Ślicznie Edyta tutaj brzmi, po prostu przepięknie. Trochę mi się przypomina Na pierwszy znak albo Jej portret śpiewany w duecie z Bogusławem Mecem podczas gali Viva Najpiękniejsi. Świetna ekspozycja barwy głosu, który zresztą jest wyraźnie słyszalny na tle Matta. Nie rozumiem zarzutów odnośnie miauczenia. Edyta ma tak donośny wokal, że potrafi zagłuszyć cały panteon innych artystów, co wielokrotnie udowodniła. Nie spodziewajcie się nie wiadomo jakich fajerwerków wokalnych i ciśnięcia wysokich dźwięków na siłę, to nie miejsce na takie popisy. W takim standardzie chodzi o subtelność i lekkość śpiewu, którą - jak wnioskuję po zamieszczonym fragmencie - udało się uzyskać. Naprawdę jestem oczarowany. A jeśli ktoś uważa, że ten kawałek jest smętny, powinien trzymać się z dala od jakiejkolwiek odmiany jazzu. Trzeba rozumieć, jakimi prawidłami się rządzi taki gatunek.

Re: Edyta i Matt Dusk

: 03 kwie 2013, 15:21
autor: dorota
nadal czekam na całość,żeby usłyszeć miaucząco-jazzującą Edytę :)

Re: Edyta i Matt Dusk

: 03 kwie 2013, 18:53
autor: abcd
Flux pisze:Ślicznie Edyta tutaj brzmi, po prostu przepięknie. Trochę mi się przypomina Na pierwszy znak albo Jej portret śpiewany w duecie z Bogusławem Mecem podczas gali Viva Najpiękniejsi. Świetna ekspozycja barwy głosu, który zresztą jest wyraźnie słyszalny na tle Matta. Nie rozumiem zarzutów odnośnie miauczenia. Edyta ma tak donośny wokal, że potrafi zagłuszyć cały panteon innych artystów, co wielokrotnie udowodniła. Nie spodziewajcie się nie wiadomo jakich fajerwerków wokalnych i ciśnięcia wysokich dźwięków na siłę, to nie miejsce na takie popisy. W takim standardzie chodzi o subtelność i lekkość śpiewu, którą - jak wnioskuję po zamieszczonym fragmencie - udało się uzyskać. Naprawdę jestem oczarowany. A jeśli ktoś uważa, że ten kawałek jest smętny, powinien trzymać się z dala od jakiejkolwiek odmiany jazzu. Trzeba rozumieć, jakimi prawidłami się rządzi taki gatunek.
Otóż to. Niezrozumienie utworu muzycznego, jakiegokolwiek stylu, wynika z nieznajomości konwencji danej muzyki. Jeśli ktoś nie słucha jazzu i nie wie jakie wyznaczniki cechują ten styl, to trudno, żeby nagle się nim zachwycał. Tylko po co te wszystkie uszczypliwości? Mnie również Edyta zachwyca w tym fragmencie. Cieszyłbym się gdyby nagrała całą płytę w takim klimacie.

Re: Edyta i Matt Dusk

: 03 kwie 2013, 18:57
autor: Nat.
jeszcze nie ma całości a już niektórzy marudzą :niewiem: paranoja

Re: Edyta i Matt Dusk

: 03 kwie 2013, 19:06
autor: Piter
Eurydyka pisze:Wydaje mi się, że Matt, przynajmniej w dostępnym nam fragmencie, nie wychodzi poza interpretację utworu, jaką swego czasu zaprezentowała Celine Dion. Co do Edyty, chowa się ona w wokalnym cieniu Matta - podobnie jak to miało miejsce piosence "Z tobą chcę oglądać świat", którą w 2009 roku wykonała na deskach opolskiej sceny ze Zbigniewem Wodeckim.
W ogóle się z Tobą nie zgadzam. Edyta się nie chowa (w Opolu z Wodeckim również się nie chowała moim zdaniem), jedynie traktuje ten utwór z należytym szacunkiem, nikogo nie kopiuje, śpiewa dostojnie i z klasą, naprawdę bardzo dojrzale. Duży plus.

-- Dodano: 3 kwi 2013, o 18:08 --
Eurydyka pisze:
endeven pisze: Edyta chyba dobrze wiedziałą, że nie jest tu po to, by zagłuszać Matta.
Tu nie chodzi o to, by artyści "zagłuszali się" nawzajem (jak to miało miejsce na gali Zwykły bohater w czasie występu Aleksandrą Kurzak), lecz o to, by wokalnie współtworzyli całość - czego rzeczony fragment nie zapowiada.
Moim zdaniem współtworzą.

-- Dodano: 3 kwi 2013, o 18:10 --
Virtual Tom pisze:Wersja podobna do duetu Celine i Sinatry, z tą różnicą że pierwsze skrzypce będzie tu najprawdopodobniej grał Matt.
Podoba mi się duet Celiny i Sinatry, natomiast doceniam też to, jak Edyta porusza się po tej piosence. Jak dla mnie zupełnie inaczej od Celiny, za to Matt wydaje mi się kopiować Franka po całości.