Strona 4 z 4

Re: Wspomnień czar

: 06 mar 2013, 14:47
autor: Matiz99
VT (Dziadku Tomie), a jak wspominasz II wojnę światową? :ha:

Re: Wspomnień czar

: 06 mar 2013, 14:50
autor: Virtual Tom
Matiz99 pisze:VT (Dziadku Tomie), a jak wspominasz II wojnę światową? :ha:
Zazdrościsz :lody:

Re: Wspomnień czar

: 06 mar 2013, 15:21
autor: ja30
A filmy to byly rozne.
"Wejscie smoka" i wszelkie filmy na karate nie chodzilem sam bo byly od 18lat to z siostra :)
Krokodyl Dundee,Rambo,Rocky,Nico,Commando itp. pamietam do dzis :)
Muzyka : M.Jackson ,Madonna , Sandra,Sabrina,Samanta Fox :) Modern Talking, A-ha, Alphaville, Dr Albana.

Re: Wspomnień czar

: 06 mar 2013, 16:42
autor: Flux
Virtual Tom pisze:"Terminator" puszczany wtedy pod tytułem "Elektroniczny morderca"
To temat na osobne rozważania. Polski przekład tytułów zagranicznych filmów to często niezwykły popis fantazji. Przytoczę kilka:

Die Hard (Szklana pułapka)
Robocop (Superglina)
Dirty Dancing (Wirujący seks)
Home Alone (Kevin sam w domu stał się problematyczny z biegiem czasu, kiedy bohaterem trzeciej i czwartej części wcale nie był żaden Kevin)

Takich kwiatków była jeszcze masa, ze stacji telewizyjnych Polsat zawsze przodował w słabym tłumaczeniu z oryginału. Ich wersje lektorskie często bywały koszmarne.

Re: Wspomnień czar

: 06 mar 2013, 21:42
autor: vanity
Flux pisze:Jednak jeśli o klimat Dzikiego Zachodu idzie, to Dr. Quinn nie miała sobie równych:
Miała lepszych od siebie:
Domek na prerii
Obrazek
Mist pisze:Wilk i Zajac..
no właśnie, jak można było to pominąć
Obrazek
Mist pisze:Dzieci z Bulerbyn
To moja ulubiona książka z dzieciństwa.
Mist pisze:odejdz bo Cie obrzygam
:buahaha:

Ja byłam podobno strasznie pyskata i niegrzeczna - dużo męskiego towarzystwa było obok mnie, bracia, kuzyni, sąsiedzi. Do sąsiadki powiedziałam: jak mi nie nasz toffi to cię kopnę w dupę. Bardzo często mi to przypomina, na szczęście ze śmiechem w tle.
Mist pisze:kto pamieta rozmowy miedzymiastowe
albo numer wewnętrzy. Ja taki miałam: centrala plus numerek. Ja miałam 527, sąsiad 526. Pamiętam, że chciałam zadzwonić do kolegi (sąsiada) i oczywiście najpierw wykręciłam centralę. Pani się mnie pyta o numerek a ja jej: 527. Ona: chcesz zadzwonić sama do siebie?! :lol3: Tak się przeraziłam swojej wpadki, że odłożyłam słuchawkę :lol3:
Flux pisze:Raz chodząc po budowie,
Dobrze, że przypomniałeś. Mieszkam w dzielnicy domkowej. Za komuny jak się budowaliśmy (1979 wprowadzenie się, po 5 latach budowy) dzielnica ta była taką trochę wioską ze "starymi chatkami i kurami za płotem", przełom to czas ostrego budowania się w mojej okilicy. Zwiedziłam wielokrotnie chyba każdy dom w okolicy na różnym etapie budowy, oczywiście po kryjomu przed rodzicami.
Flux pisze: 2 razy nieomal wpadłem do szamba
Ja też raz mało nie zginęłam. Wybrałam się na lody na osiedle blokowisk, tam była budka z tymi pysznościami, dziś może to nie jest duża odległość (15 minut drogi), ale wtedy dla 6 latka była to długa wyprawa. Podczas konsumpcji zaczepił mnie kolega z zerówki i chciał pożyczyć monetę na loda. Nie chciałam mu dać i uciekłam, pech chciał, że wbiegłam na ulicę, taką standardową z duzym ruchem. Przeleciełam przed autobusem, który zjechał z górki, stąd był rozpędzony. Gdybym 5 sekund później wskoczyła na tę ulicę, dziś by mnie nie było z Wami. Po przebiegnięciu na drugą stronę jezdni, dostałam zje.bę od tłumu ludzi stojących na przystanku. Do dziś nie lubię dzielić się jedzeniem, wciągam każdą ilość, o każdej porze. Na szczęscie tylko raz mogłam przypłacić to życiem.
Flux pisze:To te wydarzenia, które najbardziej zapadły mi w pamięć
widzę, że przebywanie w Twoim towarzystwie nie należy do bezpiecznych :lol3: Mimo dramatycznych zdarzeń, popłakałam się ze śmiechu :lol3:
Flux pisze:Mundurki szkolne mają jedną zasadniczą zaletę, mianowicie unifikują dzieci. Dzieci uczą się złych zachowań szybciej i zdecydowanie łatwiej niż tych dobrych i trudno później pewne rzeczy wykorzenić. Także w tej nasilającej się pogoni za dobrami doczesnymi, przynajmniej ze stroju rówieśników się nie nabijano (choć z pewnością znalazło się 1000 innych powodów).
Dzisiaj jest trochę inaczej, gdybam, że szkoła, która ma mundurki, wymaga takich samych od każdego ucznia. Zdaje się, że komuniści też są unifikowani, wiadomo, że szczególnie kreacja dziewczynek rozbudza fantazję u rodziców. Za moich czasów (mundurek miałam ze cztery pierwsze lata) każdy zakładał mundurek jaki miał (udało się mamie wystać w kolejce, albo zakładało się po rodzeństwie), i mundurek mógł być powodem do komentarza.

Re: Wspomnień czar

: 06 mar 2013, 22:31
autor: Flux
vanity pisze:widzę, że przebywanie w Twoim towarzystwie nie należy do bezpiecznych :lol3: Mimo dramatycznych zdarzeń, popłakałam się ze śmiechu :lol3:
Przebywanie w moim towarzystwie nie należy do bezpiecznych szczególnie dla mnie samego :d Jeszcze odnośnie tych złych wydarzeń, pamiętam jak w drodze ze szkoły podstawowej do domu, zatrzymałem się wpół drogi na budowie, gdzie rozciąłem kciuk o odłamek szkła. Niby takie nic, ale nie mogłem zatamować krwotoku i zanim doszedłem do domu (cały czas trzymając rękę skierowaną ku górze) to miałem połowę ręki i dwie materiałowe chusteczki całe we krwi, która na szczęście jednak w końcu zaczynała krzepnąć.

Z innych moich genialnych pomysłów należy wymienić ten, który zrealizowałem po pierwszej komunii świętej. Nie znałem wtedy wartości pieniądza, a zaplanowałem sobie że kupię chipsy w szkolnym sklepiku. I wziąłem w tym celu całość otrzymanych pieniędzy, czyli jakieś 800-1000 zł. Mama po wyprawieniu uroczystości była totalnie spłukana i rano nawet nie mogła iść na zakupy, przyszła więc po mnie do szkoły w nadziei, że jeszcze mnie nie okradziono lub nie zgubiłem całej sumy. Zabawne zważywszy na fakt, że byłem tak zahukanym dzieckiem, że zawsze bałem się robić samemu zakupy i ostatecznie nie kupiłem sobie nawet jednej paczki chrupek czy prażynek.

Reszta wspomnień później :P

Re: Wspomnień czar

: 21 wrz 2014, 15:16
autor: diuk69
Może to i nie całkiem ten temat.Ale nie znalazłem dyskusji o winylach.Więc napisze tutaj ;)
Wspomnienia o 1 moim "odtwarzaczu" mogą wywołać uśmiech ;) ...ale po latach czuje wielki sentyment Obrazek Jaka to była frajda "upolować " w tych czasach prawdziwą płytę i potem odsłuchać :faza: No bo kasety magnetofonowe i taśmy nie dawały takiej jakości mimo coraz bardziej zaawansowanej technologii...Potem była wymarzona ruska " Vega 119" Obrazek , kupiona za moją 1 i 2 wypłatę z praktyki, z odtwarzaczem " Unitra".Nie pamiętam modelu,ale za to pamiętam igłę -MF100,którą to mi ktoś ukradł w zakładzie remontu gwarancyjnego..i na moje obiekcje przy odbiorze skwitowali to bardzo zwyczajnie "..pan sam oddał odtwarzacz z głowicą bez igły !!..."Po chwili dodali"...no to damy panu w takim razie zastępczą "...I zamontowali jakieś badziewie :roll: ehhh ;( A prawie miesiąc temu kupiłem na eBay 12 "LP -"Impossible" Edyty... :faza: i ożyła moja "miłość " do winyli ....Wspaniałe uczucie móc zrealizować marzenie ,zagrać winyl na dobrym sprzęcie,o którym mogłem kiedyś tylko śnic :faza: ...nie będę zanudzać ,powiem tylko że po latach udało mi się zebrać taki zabytkowy komplecik Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek...p.s. patefon Uniwersum 7500sl to nie jest plastikowe badziewie,za skromną otoczką kryje się rasowy "japończyk" Micro Seiki .Kolumny Tonsil "Sonata80"

Re: Wspomnień czar

: 21 wrz 2014, 19:49
autor: Matiz99
Jak moje uszy chciałyby usłyszeć ,,odpłaszczoną'' Edyte z winyla :!: :!: :mama2: :ojeju: