The Voice Of Poland VI - odcinki "live"

[witcher]

Coraz słabsze występy, niestety. W dzisiejszym programie nikt mnie nie zachwycił. Nieźle zaśpiewała Ana, nieźle Ania Kłys. I to by było na tyle. Coraz więcej sceptycyzmu w ocenach Iwaneczki, coraz mniejsze zachwyty nad Williamem. Zupełne nieporozumienie jeśli chodzi o Macieja Grendę, tak samo w przypadku kompletnie pozbawionego charyzmy duetu Skibów. Szczerze mówiąc musiałem wejść na stronę "Wojsa" i przypomnieć sobie większość z tych nazwisk. Ale nie tylko o nazwiska chodzi, ale właśnie o "The Voice". Na ten tytuł w tej edycji nie zasługuje chyba nikt. Z pozytywów partia wokalna Edyty w "Hero" i ogólne wrażenie, jakie zostawiła. Poza tym mam trochę sprzeczne odczucia, nie wiem, czy w obliczu wydarzeń w Paryżu nie było zbyt rozrywkowo. Wiem, że scenariusz, wiem, że występy przygotowywane od kilku dni i nie da się wszystkiego zmienić. Ale kreacja Haliny albo rozpoczęcie programu niby-melancholijnym, a tak naprawdę do bólu rozrywkowym kawałkiem tej pani to zupełne nieporozumienie, podobnie wygłupy w Red Roomie. Jakoś mi to zgrzytało, choć rozumiem, że odwoływanie całego przedsięwzięcia też nie byłoby właściwe. Ale to tak na marginesie. Pozostałe odcinki obejrzę dla Edyty i trochę z obowiązku. Liczę na jej kolejne wykonania.

[kamil87]

Nuda, przeciętność, nijakość. 2.5h wyjęte z życia tylko dla

[KrzysiekF]

zwrot akcji w druzynie Piaska-widzowie tym razem nie wybrali Włocha....

Chyba wygrał piosenką pod publiczkę Bendarka, którą gimbaza kocha... Może właśnie o to chodziło, postawili z Piaskiem na hita i piosenkę po polsku - wygrali.

Trudno mi uwierzyć w zachwyty Edyty zarówno nad Grendą i całą resztą, w końcu kobieta tyle widziała i słyszała, jak to podkreśla w wywiadach , a zachwyca się występem chłopaka o jakości taniego karaoke ?

[MacLean]

Ta żałobna Młynkowa na początku po prostu mnie zabiła

[kamil87]

Trudno mi uwierzyć w zachwyty Edyty nad Grendą, w końcu kobieta tyle widziała i słyszała, jak to podkreśla w wywiadach , a zachwyca się występem chłopaka o jakości taniego karaoke ?

Chyba trochę przesadzasz z tym karaoke. Śpiewa całkiem nieźle, może nie rewelacyjnie, ale ma dobrą i mocną barwę głosu, charyzmę, podoba się dziewczynom i pewnie nie tylko , czego chcieć więcej ?

[Flux]

W drużynie Edyty jak zwykle dramat z doborem repertuaru. Diwa potrafi skutecznie ukryć wszystkie zalety swoich podopiecznych i uwydatnić braki. Żadna z tych piosenek nie pasowała do wykonawczyń. No i wykonanie grupowe, porażka. Zero emocji, asekuranctwo. Po co brać się za kopyta z taką kobyłą? Stratowała ich. Edyta również nie obroniła tego występu. Szkoda. No i jak zwykle powtórka z rozrywki, diwa się nie przemęcza i wybiera piosenkę, którą sama jako tako miała już przećwiczoną.

Dwugłowa hydra również dokonała niezrozumiałej decyzji. Jak Tomson i Baron mogli wybrać rodzinny duet kosztem świadomej sceny Ani Kłys? Tobiasz to natomiast jeden z jaśniejszych punktów dzisiejszego programu.

U Piaska ludzie wybrali Grendę. Miła barwa głosu, przyjemna aparycja ale niestety umiejętności i możliwości niespecjalne. No cóż, nie zawsze wygrywa najlepszy. Zabawne było porównanie Muńka Staszczyka do Pavarottiego i Madonny do Callas. William trochę obniżył poprzeczkę, za to przyjemnie słuchało się uwag Edyty co do otwartości wokalu. Lubię, kiedy stara się być rzeczowa i potrafi swoje zastrzeżenia wyrazić kulturalnie.

Coraz bardziej irytujący staje się Iwaneczko. Trochę podobna sprawa jak w przypadku Mateusza Ziółko. Niby świetnie śpiewają, niby wkładają w to emocje, ale człowiek im nie wierzy. Nieznośne maniery i naleciałości, brak autentyczności na scenie.

[karen]

moze wybór rodzeństwa był po znajomosci? nie wiem-no juz tak sobie to tłumacze ze tak naprawde znali sie wczesniej i jest jak jest... NO sory gdzie oni lepsi od Ani?
Iwaneczko -sory za określenie-ale sprawia wrażenie takiego gogusia przekonanego o swojej wielkosci wspaniałosci no i wygranej, te udawane zdziwienie przy wynikach....
Od Edyty do finału na 100 % idzie Julka i moze byc nawet 2 , ludzie lubia takie sliczne młode nieśmiałe dziewczyni z talentem.

[kamil87]

Iwaneczko jest okropny, udawana skromność, a tak naprawdę zapatrzony w siebie pyszałek. Mam nadzieję, że nie wygra. Liczę na Tobiasza.

[KrzysiekF]

A jakie to ma znaczenie kto wygra? ŻADNE.

Sikora, Osińska nie odnalazły się w świecie show bizu. Zostały sobie wierne, grają dla małych grupek i w teatrach. Płyty poniosły kompletną klapę, hita radiowego nie było.

Ziółko? Meksykańczyk Carlos ? A wygrany z Edyty klasy Radziszewski ? Gdzie oni są w świecie muzycznym? NIE MA.

Nykiel nie wygrała, Sarsa nie wygrała, Antek Smykiewicz nie wygrał ? W nich jest tam jakaś nadzieja na przyszłość.

[MacLean]

Dokładnie
Grechuta, Demarczyk, Trifonow, Wunder - to pierwsi "przegrani", którzy przychodzą mi do głowy. No i sama Edytka

[ray]

Dobra wiadomość jest taka, że zostały już tylko dwa odcinki. I oby już nie powstawały kolejne edycje.
Justyna Steczkowska w dniu swoich 43 urodzin dała koncert w Muszynie, szkoda, że Edyta Górniak musiała spędzić swoje 43 urodziny w studiu "The Voice of Poland", gdzie w redroomie uczestnicy musieli tańczyć jakiś idiotyczny robot dance.
Teraz się boję, że Grenda jeszcze wygra. Ja bym chciał, żeby wygrała Julia. Na karierę jest jeszcze za młoda, ale dziewczyna sprawia wrażenie bardzo sympatycznej, więc niech wygrywa, będzie miała co wspominać przez całe życie.
Podobały mi się grupowe wykonania "Beat it" i "All you need is love". Wykonaniu tej drugiej piosenki towarzyszyła wizualizacja z wieżą Eiffla. Dobrze, że w programie pojawił się taki gest solidarności z Francją.
Też uważam, że żaden ze zwycięzców poprzednich edycji nie zrobił kariery. Sarsa, Natalia Nykiel, Rafał Brzozowski - to oni najlepiej wykorzystali popularność, którą dał program.
Rozumiem, że półfinał za tydzień odbędzie się według zasad z pierwszych edycji, czyli nie będzie cross-bitew i tym samym każdy z jurorów będzie miał swojego reprezentanta w finale.

[kamil87]

A jakie to ma znaczenie kto wygra? ŻADNE.

A czy wspomniałem gdzieś, że wygrana ma jakiekolwiek znaczenie? Patrząc obiektywnie nie ma, ale dla każdego z tych uczestników na pewno ma znaczenie i każdy chce wygrać. Iwaneczko to dla mnie emocjonalny cwaniak, który uważa się już za geniusza, mały pstryczek w nos, gdy to Tobiasz lub Julia wygra TVOP dobrze mu zrobi.

[Matiz99]

Gdyby Edyta nie miała Bogdańskiej to poziom jej drużyny byłby niczym w zestawieniu z pozostałymi trzema.

[Sebuch]

Mnie się "Hero" bardzo podobało. I świetnie Edyta wyglądała, fajnie się też wypowiadała. Zero kompromitacji. Dobrze, że wybrała Anę.

Stylizacja Marii... Ekhem... Wygladała jak jakiś potwór, jak z njgorszych horrorów. PORAŻKA!

[Bob]

Hero ładnie, poprawnie -za krótko.W sumie mogłoby tego numeru nie być.
Oglądam powtórkę.Zachwycił mnie Iwaneczko.Petarda.Uwielbiam ozdobniki w męskim głosie.Piasek przy nim jest amatorem...Bogdańska ma zadatki na karierę, łatwość w górnych rejestrach, ale skończy się pewnie tak jak z innymi finalistami , którzy nie tworzą a są odtwórcami....