Estratos pisze:DeathlySilence pisze:'debiutująca' komercyjnie Adele
Hmm, no nie wiem. Płyta "19" (ta z "Chasing pavements") sprzedała się w nakładzie ponad 2,8 mln egzemplarzy.
Źle się wyraziłem.
Sprzedaje się ładnie - zarówno poprzedni krążek, a tym bardziej drugi ('21').
"Debiutująca" w zbiorowej świadomości 'światowego odbiorcy', trafiająca do niego, 'pod strzechy' - nie tylko indywidualnych melomanów (tych jest 3 miliony na 6 miliardów ludności), ale ogółu 'przeciętniaków'. Niepotrzebnie użyłem słowa 'komercja'.
Jedni gonią za trendami, podpierają się lambadami, czy innymi klasykami jak chociażby "Time of my life" - chociaż z tego co słyszałem kompozycja BEPu miała być zakpieniem z 'trendu', a wyszedł im hicior parkietowy. Inni nadrabiają wizerunkiem i tak się rozpędzają, że już nie wiedzą co odsłonić, czym zaszokować, bo to co pozostało nadaje sie jedynie do filmów porno klasy D.
I z tej elektronicznej kakofonia wypływa ona. Adele Laurie Blue Adkins.
Tak rodzą się gwiazdy. Sukces przychodzi niespodziewanie. Talent, ciężka praca i szczęście - trafić ze swoją twórczością w odpowiedni moment, szczelinę, bez mizdżenia się do potencjalnego słuchacza.
Klasa sama w sobie.
Cieszy mnie jedno. Sprawdza się zdanie głoszące pewną myśl: "Prawdziwa sztuka broni się sama".