Re: Bydgoszcz - 22 października 2015
: 23 paź 2015, 18:46
Ale co to za bzdury, ze nigdy sie nie spotyka z fanami?
Przeciez w Kielcach i Płocku były spotkania...
Przeciez w Kielcach i Płocku były spotkania...
Najstarsze forum dyskusyjne poświęcone Edycie Górniak
https://e-gorniak.com/forum/
Mam propozycję.Sebuch pisze:Ale co to za bzdury, ze nigdy sie nie spotyka z fanami?
Przeciez w Kielcach i Płocku były spotkania...
Zbyt wiele to by bylo, gdybys ty nie proponowal innym czegos w arogancki sposob i stal sie bardziej przyjazny dla wirtualnego otoczenia.Kopaneek pisze:Mam propozycję.Sebuch pisze:Ale co to za bzdury, ze nigdy sie nie spotyka z fanami?
Przeciez w Kielcach i Płocku były spotkania...
Dokonaj takiej zamiany: naucz się czytać, i oducz pisać.
Niestety byłoby to zbyt wiele szczęścia na raz.
mnie nie to zabolało, bo jestem w stanie to zrozumieć, można być zmęczonym. Gdy Edyta ma do wyboru: dać autografy dla fanów albo udzielić wywiadu mediom zawsze jest jeden wybór i ten sam. Tak, później jest już 4 godziny pracy i faktycznie już nie ma sił dla fanów. Ale to tylko życie... identycznie jest po każdym koncerciealternatywna pisze:W płocku było jakieś tam spotkanie mogę potwierdzić bo na koncercie bylam , ale na spotkaniu nie mogłam zostać bo miałam powrot i ..... Ale pozatym wiem że mnie zhejtujecie i tak dalej ale ja po takim koncercie chyba też niemialabym sil zostać i odpowiadać , to jest jednak 2 h w centrum uwagi ... i ...
Nie bierzecie pod uwagę jednej sprawy. Jeżeli do Edyty po koncercie przychodzi przypuśćmy 100 osób, każda z nich chciałby autograf, fotkę i parę słów zamienić. Proste obliczenie matematyka dają 100 osóbx1,5 minuty= 2,5 godziny. Trzeba brać pod uwagę, że inne osoby widząc, że Edyta rozdaje autografy następne 100 lub więcej osób podchodzi. Mogło by to trwać nawet parę godzin Przy takiej dużej liczbie osób jest to niemożliwe dla jednej osoby. Pamiętacie jak Edyta wydała płytę MY i były spotkania z podpisywaniem płyty, wtedy trwało też parę godzin. Tylko wtedy Edyta nie była zmęczona po koncercie i miała wygodne miejsce siedzące,alternatywna pisze:W płocku było jakieś tam spotkanie mogę potwierdzić bo na koncercie bylam , ale na spotkaniu nie mogłam zostać bo miałam powrot i ..... Ale pozatym wiem że mnie zhejtujecie i tak dalej ale ja po takim koncercie chyba też niemialabym sil zostać i odpowiadać , to jest jednak 2 h w centrum uwagi ... i ... .
Mam tylko nadziejęże nie powiecie zaraz że pani J.S ma czas zostać i zawsze rozdaje autografy.
pamiętajcie że Edyta to Edyta , justyna to Justyna.
PS .. A pozatym j.S też niezawsze zostaje by dać autograf.
Czekaliśmy przy wyjściu na Edytę, tylko ja późno zobaczyłam że na szybach są jeszcze plakaty więc poszłam sobie jeden wziąść. Będąc w górnej części korytarza usłyszałam krzyki fanów, była z nimi Edi. Szybko wróciłam pod wyjście i dowiedziałam się że wyszła na 5 sekund i znów się schowała w garderobie. Czekaliśmy. Stały 2 identyczne jeepy i to mnie zmyliło. W pewnym momencie jeden z nich odjechał i mała gromadka pobiegła za samochodem. Ja z większą grupą zostałam. Po jakimś czasie biegnie kilka osób (5 może 7) z krzykiem że Edi była i mają autografy, tuż za nimi wyjeżdża ten jeep i ci fani machają jej na pożegnanie. Podobnie było w Szczecinie. Aby znaleźć właściwe tylne wyjście należy śledzić jeepa o rejestracji DW 991... jakoś tak. Albo jej kierowcę. Zabawa w kotka i myszkę. Masakrak+b pisze:Po koncercie, kiedy wyszła pozować fotoreporterom, podpisała jeden (!!!) autograf i nie zrobiła sobie z fanem ani jednego zdjęcia - wiem, bo tam byłem. Kiedy wychodziła tylnym wyjściem zdążyła podpisać jeszcze jeden. Do garderoby zostały wpuszczone trzy osoby z fanów oraz panie z obsługi hali.rafal22 pisze:
Nie rozumiem jak można jechać tak na Edytę i wymyślać takie bzdury albo podawać kłamliwe info. Napisała do Nas jedna z fanek Edyty i przesłała z wczorajszego koncertu zdjęcia w tym 2 zdjęcia z autografami od Edyty, więc jak to ma się do Twojego "dała tylko jeden autograf... i uciekła do garderoby" Dowód na stronie:
https://www.facebook.com/love2lovetrasa
To prawda...ten koncert ze wszystkich na których byłem (3) trasy LL był najsłabszy, zdecydowanie również cieszył się najmniejszym zainteresowanie oraz co za tym idzie - frekwencją. Na płycie były miejsca dla niespełna 900 osób, a na trybunach nieliczni...może 1/10 z tej liczby, która siedziała na płycie.Natu$ pisze:
Co do samego koncertu. Było dużo gorzej na koncercie jeśli chodzi o atmosferę, magię. Było znacznie mniej ludzi, a do tego publika jakaś taka drętwa. Jeszcze jedna rzecz mnie uderzyła. Nie było żadnych przerywników (typu male dzieci, babci Kazia ), Edyta wcale dużo nie mówiła i... to sprawiło, że koncert był jakiś taki suchy. Często narzekamy, że za dużo przerywników, ale było dziwnie, jak leciała piosenka za piosenką. Serio! Nie wiem, czy to po prostu ja miałam problemy ze skupieniem, czy to kwestia publiki, czy nie zdążyłam się za Edytą stęsknić przez dwa tygodnie, ale tego koncertu nie przeżyłam. W Poznaniu było cudownie, w Bydgoszczy było po prostu dobrze. Wokalnie super, ale emocjonalnie tylko dobrze.
Za to Kopanek się popłakał, pobiegł pod scenę, jak Edyta rzucała miśkami, nagrywał cały koncert, żeby sobie w domu oglądać, a Edyta wysłała mu buziaka. Na początku myślałam, że to do mnie, ale zaczęła coś mówić o swojej kotwicy, a Kopanek znowu zaczął płakać, więc zrozumiałam, że to było do niego. Dobrze chociaż, że siedziałam obok.