Inaczej rozumiemy słowo katolik.Estratos pisze:Czyli automatycznie katolików. Sam uważam się za ateistę, ale jako że nie dokonałem apostazji to nadal w księgach kościelnych widnieję jako ochrzczony (katolik).95% ochrzczonych.
Moja wersja: żeby być wykształconym nie wystarczy świadectwo maturalne, czy dyplom wyższej uczelni.
Ty: katolik = ochrzczony.
Ja: katolik = ochrzczony, wierzący, praktykujący.
95% katolików z 40stomilionowego (powiedzmy) społeczeństwa.
Według Ciebie i kościelnych zapisów to 30 ileś milionów (głębokozakorzeniona kościelna propaganda, martwa statystyka, od której kościół się powoli odwraca - robią corocznie spis w kościołach + wywiad społecznościowy po kolędzie - niestety wnikami się nie chwalą - nie ma czym).
Według mnie i mojej ś.p. katechetki (mojego licealnego guru) od 5 do 10 milionów.
Pies ma 4 nogi, ja dwie.
Statystycznie mamy po 3.
Proszę powrócić do tematu
Matiz.
Proszę ze swoim greenpeacem nie ingerować w posty, które tematycznie z lekka oscylują od tematu. To się nazywa DYSKUSJA panie sterylny. Nie używa się mordek w piśmie urzędowym, tym bardziej z wystawionym ozorem.