Ja przesłuchałem już 2 razy na Spotify. Podoba mi się. Tęskniłem za Reni w wydaniu klubowym. Dla mnie najlepsze są dwie ostatnie piosenki -
Zombi świat i
Na skróty tęczą, które brzmią jak z "Trans misji" lub "Magnesu" - taką Reni lubię najbardziej. Ale reszta też jest co najmniej dobra.
Kęs byłby jeszcze lepszy, gdyby nie vocoder. No i ten oryginalny
Bilet wstępu - tylko mam wrażenie, że historia, którą Reni opowiada, nagle się urywa, brakuje mi w niej jakiejś puenty.
Jak wygląda fizyczne wydanie płyty? Są teksty piosenek?