"DOTYK" Na płycie PIOTRA RUBIKA "RUBIKON"

Wiadomości na temat Edyty.
Awatar użytkownika
KrzysiekF
VIF czyli Very Important Fan
VIF czyli Very Important Fan
Posty: 7480
Rejestracja: 10 gru 2004, 16:21
Ulubiony album: DOTYK
Ulubiona piosenka: Szyby
Lokalizacja: Tybet

Re: "DOTYK" Na płycie PIOTRA RUBIKA "RUBIKON"

Post autor: KrzysiekF »

magdalenka pisze:Viola - moja przyjaciółka z piętra:-) Co do piosenki "Szarości me" mam ją nagraną na kasecie video i kasecie magnetofonowej, chętnie udostępniłabym, tylko nie wiem jak...
Viola jest teraz na etapie gromadzenia materiału na swoją solową płytę i szukania sponsora...To nie będą piosenki typowo chrześcijańskie.Mam gorącą nadzieję, że Viola nagra tę płytę i będę mogła się delektować pięknymi utworami wyśpiewanymi Jej cudownym głosem...

ps. Viola w lipcu zaśpiewa na moim ślubie...Nie mogę się już doczekać :grin: pozdrawiam wszystkich
Była ostatnio w Mieście Kobiet :) Super wypadła..czekam na płytę :!: Pozdrawiam :)

[ Dodano: 2006-04-16, 18:15 ]
Podobno istnieją 43 tryliony kombinacji ułożenia kostki Rubika, a prawidłowe rozwiązanie jest tylko jedno. Najlepsi speedcuberzy osiągają je w 12 sekund. I mniej więcej tyle czasu, przekładając sportową rzeczywistość na realia show-biznesu, potrzebował Piotr Rubik, żeby wypromować swoje kompozycje na polskim rynku. Jego pierwsza autorska płyta, zatytułowana "Rubikon", zaledwie tydzień po premierze trafiła na szczyt listy najlepiej sprzedających się albumów. To spore osiągnięcie, zważywszy, że na krążku dominują utwory skomponowane dla emerytowanych wokalistek w rodzaju Edyty Górniak i Katarzyny Skrzyneckiej.

W jaki sposób Rubikowi udało się przekuć tombak w złoto? Zazwyczaj nie ufam facetom, którzy farbują włosy, ale w tym przypadku zazdrość zwyciężyła i postanowiłem przetestować patent artysty na sceniczny wizerunek. Od fryzjera wróciłem do domu z pasemkami i skośną grzywką, a dzień później pokazałem się tak na spotkaniu autorskim. Niestety, nie przyniosło to spodziewanych rezultatów. Żona stwierdziła, że wyglądam jak przygłup, a sprzedaż mojej ostatniej książki w lokalnym Empiku utrzymała się na poziomie jednego egzemplarza, który w listopadzie ubiegłego roku nabyła ciocia Zosia. Kiedy dziś rano myłem głowę rozpuszczalnikiem, doszedłem do wniosku, że sukces Rubika musi mieć głębsze podstawy.

No jasne! Integralną częścią "Rubikonu" jest krótki utwór instrumentalny, który na co dzień otwiera telewizyjne "Wiadomości". Ludzie kochają to, co znają, a ponieważ regularnie oglądają serwisy informacyjne… Eeee tam, kiepski argument. Pamiętam, że gdy parę lat temu, jeszcze jako członek Rady Programowej TVP, otrzymałem w prezencie od Roberta Kwiatkowskiego płytę z muzyką do polskich seriali, po jednym przesłuchaniu odłożyłem ją na półkę i później ani razu po nią nie sięgnąłem. Jak długo można nucić pod nosem hymny na cześć produktów spożywczych: "Życie życie jest morelą, której nigdy nie masz dosyć. Wczoraj złoty, złoty melon, dzisiaj złote, złote kłosy".
Cóż, okazuje się, że tradycyjne mechanizmy popkultury w niewielkim stopniu tłumaczą popularność "Rubikonu". Podejrzewam, że ta ostatnia jest raczej efektem entuzjastycznego przyjęcia przez publiczność poprzedniego albumu Rubika. Oratorium "Tu es Petrus", napisane wspólnie z autorem tekstów Zbigniewem Książkiem i wykonane przez solistów z towarzyszeniem Chóru Akademii Świętokrzyskiej w kieleckim amfiteatrze Kadzielnia 14 maja 2005 roku, podbiło serca słuchaczy głównie dzięki symfonicznemu rozmachowi. Śladem tej wielkiej kompozycji na retrospektywnym "Rubikonie" jest przebój "Niech mówią, że to nie jest miłość" w wykonaniu Olgi Szomańskiej i Przemysława Brannego.

Czy komponowanie oratoriów w XXI wieku nie jest przesadą? Współcześni muzycy przyzwyczaili nas przecież do tworów planktonicznych, kameralnych, nieskładających się w żadną spójną całość. Tylko Rubik z uporem maniaka wymyśla kolejne duże formy. "Tu es Petrus" to druga część "Tryptyku Świętokrzyskiego", który współtworzą dwa inne oratoria: "Świętokrzyska Golgota" z 2004 roku i przygotowywany do premierowego wykonania "Psałterz wrześniowy".

Wszystkie trzy kompozycje powiązane są muzycznym patosem i religijnym tematem, a więc przymiotami z definicji niemiłymi dzisiejszym odbiorcom. A jednak to właśnie oratoria Rubika przyniosły mu sławę tak wielką, że próbują go naśladować koledzy z branży. Zespół Varius Manx już zdążył zagrać koncert akustyczny z towarzyszeniem Orkiestry Smyczkowej Filharmoników Łódzkich. W minioną sobotę grupa wykonała w nowej aranżacji swoje największe przeboje, w tym utwory "Pocałuj noc" i "Orła cień". Obawiam się jednak, że efekt tych nagrań może być podobny do rezultatu moich starań o upodobnienie się do Rubika na poziomie fryzury. Nie wiem, czy w sklepach wystarczy rozpuszczalnika, by zmyć nam z głów marzenia o wielkości.


www.onet.pl


Zazdrośc.............

[ Dodano: 2006-04-16, 18:17 ]
Piotr Rubik. Najnowsze objawienie polskiej piosenki. Gwiazdor pop z batutą w ręku. Kompozytor, aranżer, producent i wokalista. Każdy z nas słyszał przynajmniej jeden z jego utworów, tyle, że mało kto zdaje sobie z tego sprawę. "Rubikon" może to zmienić - za wartość edukacyjną płyty należą się brawa. Poszczególne piosenki nie budzą jednak we mnie entuzjazmu, raczej zażenowanie.

Piotr Rubik komponował dla wielu wykonawców, a muzyka jaką napisał dla telewizyjnych "Wiadomości" zapewniła mu przyzwoite wpływy z tantiemów. Szkopuł w tym, że jego kompozycji słuchały miliony, a on sam pozostawał w cieniu. Postanowił coś z tym zrobić i wyszedł przed szereg. Pomógł mu w tym utwór "Niech mówią, że to nie jest miłość", który wygrał zeszłoroczny Festiwal Jedynki w Sopocie. Płyta, na którą trafił, "Tu Es Petrus - Ty jesteś skałą", stała się prawdziwym hitem, dość szybko znajdując 50 tysięcy nabywców, a kompozytorowi zapewniając miejsce w świetle reflektorów. Nic dziwnego, że na rynek trafiła wreszcie kompilacja, prezentująca wcześniejsze dokonania artysty oraz kilka utworów niepublikowanych - pomysł na to wydawnictwo pojawił się już kilka lat temu, ale dopiero na fali sukcesu udało się go zrealizować. "Rubikon" udowadnia, że kompozytor nie jest człowiekiem z nikąd, ale też pokazuje wyraźnie, że nie specjalnie ma się on czym chwalić.

Rubik ma na swym koncie kilka kompozycji, które wstydu mu nie przynoszą. Utwory napisane dla Fiolki czy Tytusa Wojnowicza wiele pewnie do historii muzyki nie wniosły, ale słucha się ich nader przyjemnie. Mniej przekonujące są jego dokonania związane z Małgorzatą Walewską, czy Markiem Torzewskim – cukierkowa opera dla mas nie jest dobrym pomysłem. Fatalne są "Niedorosła miłość" Georginy – piosenka, która mogłaby stać na półce obok ballad disco polo, albo płyt Eleni, czy "Szkoda naszych łez" Katarzyny Skrzyneckiej – żeby nie opisywać tego horroru, zaznaczę, że w przypadku Georginy było tylko nieznacznie gorzej.

Można by o tych wpadkach zapomnieć. Było, minęło, artysta dopiero się uczył. Ale utworów wcześniej niepublikowanych, które również trafiły na "Rubikon", w ten sposób wybronić się nie da. Jeśli by się autorowi nie podobały, to pewnie nie wyciągałby ich teraz z szuflady, przy okazji albumu, o którym pisze: "To pierwsza w pełni »moja« płyta". O "Ten, którego kocham" (wykonują Katarzyna Skrzynecka i Robert Janowski) i "Dla ciebie" (Mariusz Mielczarek) można powiedzieć tylko tyle dobrego, że nie wywołują wzruszeń, ani pozytywnych, ani negatywnych. Orkiestrowy "Rubikon" w najlepszym momencie przypomina najgorsze lata Mike'a Oldfielda. "Odmierzam czas" (Wojciech Dmochowski) napędził mi stracha co będzie dalej, bo to taki mniej dynamiczny Stachursky, a śpiewany przez samego Piotra Rubika "Please Don't Go” po prostu mnie przeraził. Ckliwość, nuda, banał. Zaśpiewane średnio, interpretacja marna, angielski jeszcze gorszy. Nie przekonał mnie tytuł utworu i czym prędzej odszedłem, jak najdalej od głośników.

Najlepsze na deser, żeby nie kończyć na smutno. Rubik jest też autorem "Dotyku" Edyty Górniak, prawdziwego rolls-royce'a wśród polskich piosenek pop. Co ciekawe, jeśli się wsłuchać w ten utwór, muzycznie wcale nie różni się on bardzo od pozostałych kompozycji, tyle, że wykonany jest genialnie. Teraz, kiedy pan Piotr ma swoje pięć minut, może zaprosić do współpracy najlepszych. Mam nadzieje, że zrobi z tego użytek i ktoś wyśpiewa mu drugi hit na miarę "Dotyku". Sam też sobie tego życzę, bo kolejnych "Please Don't Go" nie zniosę.

www.onet.pl
Cypix
Niebo to my
Niebo to my
Posty: 1443
Rejestracja: 11 gru 2004, 15:09
Lokalizacja: Siemianowice Śl.

Re: "DOTYK" Na płycie PIOTRA RUBIKA "RUBIKON"

Post autor: Cypix »

Końcówka tej recenzji jakbymówiła: "Edyta, dzwoń do niego, lub Blondasku, dzwoń do niej" :wink:
ODPOWIEDZ