ray pisze:
Skoro babcia Dody odeszła w zeszłym roku w wieku 91 lat, to znaczy, że musiała się urodzić w 1927. Tak więc jeśli Doda faktycznie chciała nagrać ulubione piosenki babci, to może raczej powinna była sięgnąć po hity z lat 50. typu
Serduszko puka w rytmie cha-cha,
Czekolada czy
Cicha woda.
Mogła też wybrać 10-12 piosenek Maryli i z nich stworzyć całą płytę, albo na przykład z piosenek Maanamu czy z utworów z gatunku piosenki aktorskiej. Wybrała jednak baaardzo różne utwory i przez to ta płyta to taki groch z kapustą.
Wydaje mi się, że Doda nagrała po prostu swoje ulubione piosenki, a nie ulubione piosenki babci.
Doda mówi w wywiadach, że na płycie są piosenki, które lubiła babcia W JEJ WYKONANIU. Jednak faktycznie, w materiałach prasowych i na stronie Empiku jest napisane, że płyta zawiera "utwory, które kochała Babcia Dody". 3 utwory zagraniczne zostały zapewne nagrane na prośbę fanów o ich wersje studyjne. Moja babcia urodziła się w 1948 roku, a lubi m.in. "2 Bajki" Virgin czy "Tak Blisko" Rafała Brzozowskiego, czyli utwory współczesne
Jednak zgadzam się, że dobór piosenek jest dziwny. W marcu ma wyjść winylowa wersja płyty, więc Doda będzie musiała ograniczyć tracklistę do 10 utworów - proponuję usunąć piosenki anglojęzyczne bo na tle całej płyty wypadają najsłabiej.
spot_me pisze:
Nie wiem co Jozefowicz swego czasu w niej dostrzegl. Chyba silikony przeslonily mu klarowny obraz.
Doda w wieku 13 lat nie miała silikonów
ray pisze:Na "Dorocie" aranżacje są fajne, ale przez to, że Doda ma wokal, jaki ma, czyli głośny, toporny, pozbawiony finezji, manieryczny, to płyta nie jest najlepsza, delikatnie mówiąc.
To, że nie podoba się tobie wokal czy interpretacja utworów, nie oznacza, że płyta jest zła
Ja akurat uważam, że w tej manierze Dody jest coś wyjątkowego, charakterystycznego, dlatego w większości utworów mi ona nie przeszkadza.
ray pisze:Kto jest producentem tej płyty?
I właściwie czemu wydaje ją Agora, a nie Universal?
Nie wiem, kto jest producentem muzycznym płyty, ale producentem wykonawczym jest sama Doda. Agora jest dystrybutorem płyty i odpowiada za promocję. Ogromnie podziwiam Dodę, za to, że bez menadżera, często również bez sponsora czy wsparcia wytwórni fonograficznej potrafi zrealizować każdy swój pomysł. I nie chodzi jedynie o "Dorotę", ale także o DVD "Riotka Tour" czy koncert "Artyści Przeciwko Nienawiści". Z kolei Edyta nie może od 8 lat wydać płyty. Mówi w wywiadach, że powstanie płyta z utworami w wersji akustycznej, ale nie podejmuje w tym kierunku żadnego działania
W przeciwieństwie do Edyty, Doda od razu bierze się za realizację swoich pomysłów. Nagranie płyty z orkiestrą nie należy do najtańszych, a prawdopodobnie cały projekt sfinansowała z własnych środków.
Ciężko mi ocenić tę płytę, jednak uważam, że jest całkiem dobra. Na pewno wykonania są bardziej odtwórcze niż np. "Zalewski śpiewa Niemena", gdzie Krzysztof Zalewski zaaranżował i zinterpretował utwory Niemena na swój sposób. Aranżacje Wojciecha Zielińskiego są bardzo dobre. Niektóre wykonania Dody podobają mi się nawet bardziej niż oryginały np. "Gram o Wszystko" czy "Ale Jestem". W utworach anglojęzycznych strasznie drażni mnie wokal Dody. Ogólna ocena to 6/10.