Angora

Znalazłeś w mass mediach coś na temat Edyty, zamieść to tutaj.
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
B@r
VIF czyli Very Important Fan
VIF czyli Very Important Fan
Posty: 11159
Rejestracja: 12 sty 2009, 18:04
Lokalizacja: Warszawa

Re: Angora

Post autor: B@r »

marciooo pisze:Oby więcej takich tekstów
Tak, az sie milo czyta.
Awatar użytkownika
vanity
VIF czyli Very Important Fan
VIF czyli Very Important Fan
Posty: 9129
Rejestracja: 14 lut 2005, 2:21
Lokalizacja: 666

Re: Angora

Post autor: vanity »

Tekst miły bo Gadomski nie pisał?
Awatar użytkownika
FanEG
Make it happen
Make it happen
Posty: 138
Rejestracja: 20 lip 2009, 20:18
Ulubiona piosenka: Nie opuszczaj mnie
Lokalizacja: Z nad morza

Re: Angora

Post autor: FanEG »

Edyta na okładce ( zdjęcie z Sopotu z zeszłego roku na ciemnym tle, wygląda tak mrocznie xD ), a w środku dwie strony o Edycie. Jest też bardzo ładne zdjęcie z tegorocznego Top Trendy, zdjęcie siostry Edyty i zebrane te rożne artykuły z zeszłego tygodnia.
O, tutaj jest okładka: http://www.angora.com.pl/
Awatar użytkownika
Agisia
The story so far
The story so far
Posty: 490
Rejestracja: 22 lut 2008, 19:40
Ulubiony album: Edyta Górniak
Ulubiona piosenka: 'Szyby'
Lokalizacja: wrocław

Re: Angora

Post autor: Agisia »

Hehe, jak już chce się poczytać ploteczki, to bardziej się opłaca Angorę kupić, bo tam wszystko jest zebrane. :)
Ja mam, bo u mnie w domu się kupuje. Fajna wycena występów Edyty, gdzieś juz była.
Awatar użytkownika
Estratos
Że kim ja jestem?
Że kim ja jestem?
Posty: 5339
Rejestracja: 20 maja 2008, 2:42
Lokalizacja: zza swiatow

Re: Angora

Post autor: Estratos »

Wywiad z Dariuszem Krupą w najnowszym numerze Angory. Poniżej całość tego co mówił o Edycie:

Kawaler z odzysku


Gitarzysta i muzyk jazzowy. Współ¬pracował z najlepszymi polskimi mu¬zykami i piosenkarzami. Do 2009 ro¬ku gitarzysta i menedżer Edyty Gór¬niak. Właściciel firmy No More Dra¬ma Production, ma w swojej „stajni” Piotra Kupichę i zespół Feel, Natalię Lesz, Nicka Sincklera. Zaprezentuje ich na tegorocznym Sopot TOPtren¬dy Festiwal (28-30 maja).
– Jak czuje się pan w roli rozwod¬nika?
– Trochę jak kawaler z odzysku. Tamten rozdział małżeństwa z Edytą Górniak nie jest jeszcze do końca za-mknięty. Łączy nas parę spraw, no i mamy wspólnego syna. Nie da się za¬mknąć w ciągu miesiąca, czy nawet ro-ku, siedmiu wspólnych lat, najważniej¬szych dotąd w moim życiu.
– Czytałem, że rozwód przebiegał w eleganckim stylu i sielankowej wręcz atmosferze...
– Nie chciałbym wchodzić w szcze¬góły rozstania, ale na pewno nie było ani uroczo, ani sielankowo. Musi upły-nąć sporo czasu i towarzyszących mu przemyśleń mojej żony, żebyśmy mo¬gli dojść do etapu, kiedy będziemy mogli normalnie rozmawiać.
– W jednym z wywiadów na pyta¬nie, jak syn zmienił wasze życie, od¬powiedział pan: „Dzięki niemu jeste¬śmy”, a Edyta: „Przetrwaliśmy”. A jednak nie przetrwaliście?
– Nie, ale Allan jest dla mnie nadal najważniejszy i tak będzie już do koń¬ca życia. Patrzenie na własne dziecko daje poczucie przedłużenia własnego istnienia i to jest niesamowite szcz꬜cie. Teraz skupiam się głównie na nim, całe życie podporządkowałem Al¬lanowi, który znalazł się w trudnej sytu¬acji. Ma dwa domy i przemienną opie¬kę rodziców. Staram się tak zorganizo¬wać swoją pracę, abym mógł mu po¬święcać jak najwięcej czasu, gdy jeste¬śmy razem.
– „Chcemy być przede wszystkim rodziną. Chcemy trzymać się razem, kochać się. Dlatego zrobię wszyst¬ko, by się nie rozstawać!” – deklaro¬wał pan w mediach.
– Starałem się zrobić wszystko dla tego związku, ale nikt nie jest doskona¬ły. Wydawało mi się, że więcej już zro-bić nie mogę. Bardzo kochałem żonę. Tylko czasami dzieją się takie rzeczy, które psują dobre relacje i potrafią zniszczyć nawet największe uczucie. Mam jednak czyste sumienie, ponie¬waż próbowałem do końca nas rato¬wać. Niestety, to mi się nie udało.
– To dla żony rzucił pan swoją mu¬zyczną karierę?
– To był tylko mój wybór i nikogo za to nie obwiniam. To było najlepsze, co mogłem wtedy zrobić. Planowałem po¬wrót do życia zawodowego, myślę jed¬nak, że ten czas nie był dla mnie stra¬cony.
– Dzisiaj pan tego nie żałuje?
– Nie. To była lekcja, z której staram się wyciągać tylko dobre wnioski. Po tak długiej przerwie nie wróciłem jesz-cze do grania koncertów, zagłębiłem się w inny rejon muzyki. Zająłem się jej produkcją, co bardzo mi się spodoba¬ło. W mniejszym stopniu zajmuję się już komponowaniem piosenek, bar¬dziej fascynuje mnie aranżacja, nagry¬wanie. Myślę, że mam coś do powie¬dzenia.
– Nie obwinia pan o nic Edyty?
– Nie. Ale spraw związanych z jej ka¬rierą było tak dużo, że nie miałem cza¬su na swoją. Zajmowałem się także produkcją muzyki dla żony.
– Pracował pan podobno od rana do wieczora i nocami, więc ile go¬dzin pan spał?
– Trzy, może cztery. Gdy mój orga¬nizm protestował i zasypiałem, nie mo¬głem się potem obudzić.
– Mieliście służbę?
– Nie! Kiedy się poznaliśmy, Edyta marzyła, żeby mieć normalny dom i normalną rodzinę. Cieszyłem się, bo w dodatku uwielbiam gotować. Myślę, że zapewniłem jej wszystko. Po kon¬cercie czy trudnym dniu mogła wje¬chać za wysoką bramę i odciąć się od całego świata. Moja rodzina mieszka¬jąca opodal, bardzo ją kochała. Byli gotowi wszystko dla niej zrobić. A ona bardzo źle ich potraktowała, złamała im serca.
– A może za bardzo zaangażował się pan w karierę żony, bo sprawy za¬wodowe przenosiły się na dom. Zwie¬rzała się w wywiadach, że nie miała oddechu i czuła się zamknięta w zło¬tej klatce. Mówiła, że była zniewolo¬na. Czy pan tego nie dostrzegał?
– W naszym związku nikt nikogo do niczego nie zmuszał. Nie zauważyłem w domu złotej klatki i, jak pokazały ko¬lejne decyzje życiowe, Edyta zawsze robiła to, co chciała. W efekcie była wobec mnie nieuczciwa. Praca w ta¬kich jak nasza branżach musi się prze¬nosić na dom. Pewne relacje mogły się ochłodzić, co nie oznacza, że przesta¬łem kochać żonę. A to, że teraz po¬wiem, że nie byłem tyranem, niczego nie zmieni.
– Edyta od dłuższego czasu nagry¬wa nową płytę. Dlaczego tak długo?
– Jej proces twórczy trwa dłużej niż u innych wykonawców. Ona musi długo oswajać się z nowym repertu-arem. Lubi śpiewać stare utwory, z którymi się zżyła. Długo się zasta¬nawia nad każdą nową piosenką, wy-biera, przebiera. O innych przyczy¬nach takiego stanu rzeczy nie będę mówił...
– Nie śpiewa już tak niebotycznie wysokich dźwięków...
– Wraz z upływem czasu wyeksplo¬atowanego głosu nie da się wymienić. Ponadto głos i jego barwa się zmienia¬ją i trzeba się z tym oswoić. Uważam, że Edyta jest wspaniałą wokalistką.
– W jakim kierunku powinna podą¬żać?
– W takim, w którym dobrze się czu¬je. Producent może doradzić, powie¬dzieć wokalistce, co ma zrobić i w jaką iść stronę. Ale nie jestem zwolenni¬kiem narzucania koncepcji, bo to arty¬sta powinien mieć pomysł na siebie. Jeśli go ma, to połowa sukcesu. Jego muzyka będzie wtedy wiarygodna i prawdziwa.
– I tak właśnie starał się pan z nią postępować?– Starałem się podpowiadać Edycie i myślę, że liczyła się z moim zdaniem. W wielu kwestiach mi ufała.
– Podobno w jednej chwili zmie¬niała całą strategię?
– Wielokrotnie.
– Przygotował pan materiał na jej nową płytę. Czy go wykorzystała? –Nie.
– Domyśla się pan, dlaczego?
– Może zmienił się jej gust albo kon¬cepcja?
– Przez rok walczył pan o miłość Edyty jak rycerz, dżentelmen. A przecież koledzy pana ostrzegali...
– Mocno wierzyłem, że to, co się wy¬darzyło, jest nieprawdą.
– Nie wiedział pan, że poniżyła i zostawiła Adama Sztabę?
– Przyjaźnię się z Adamem i wiem o wszystkim. To dzięki niemu pozna¬łem Edytę. Poprosił mnie, żebym poje¬chał z nimi na koncert do Nowego Jor¬ku. Długo mnie namawiał, bo wtedy byłem ortodoksyjnym jazzmanem i po¬stanowiłem, że nie będę grał popu, ale w końcu się zgodziłem. W tym czasie Edyta mieszkała w Londynie. Gdy spo-tkaliśmy się w Nowym Jorku, między nami zaiskrzyło.
– Marcina Perzynę, byłego mene¬dżera Edyty, obecnie dyrektora mu¬zycznego Polsatu i Sopot TOPtrendy Festiwal, spotkał podobny los.
– Uważam, że Marcin Perzyna był bardzo ważną osobą w jej karierze i wiele mu zawdzięcza
– Kiedy został pan już jej mężem, traktowała pana jak służącego. Nie przeszkadzało to panu?
– Kiedy kogoś kocham, oddaję mu serce i całego siebie. Nie czuję się wte¬dy wykorzystywany.
– Gdy zraziła do siebie całą bran¬żę, nikt nie chciał być jej menedże¬rem. Tylko pan się zdecydował. Co o tym przesądziło?
– Była przecież moją żoną, matką mojego syna. Nie słuchałem żadnych rad z zewnątrz. Gdy ruszyłem machinę koncertową i przejąłem jej wszelkie sprawy zawodowe, wszystko funkcjo¬nowało dobrze, być może za dobrze.
– Czy to prawda, że Edyta wytwa¬rza psychozę strachu, i że boi się wszystkiego i wszystkich? Czy udzielały się panu jej fobie i lęki?
– Wszystkie takie sygnały przyjmo¬wałem bez analizowania. Chroniłem ją przed demonami, usiłowałem się z nimi zmierzyć. Wierzyłem, że rodzina jest w stanie uzdrowić pewne rzeczy, że o przykrych historiach, które ją prześla¬dowały, będzie umiała zapomnieć.
Rozmawiał B. Gadomski.

Ciekawa strategia, wypuścić taki wywiad w tygodniu Wielkiego Jubileuszu.
Awatar użytkownika
Kopaneek
VIF czyli Very Important Fan
VIF czyli Very Important Fan
Posty: 5905
Rejestracja: 20 paź 2008, 13:47
Ulubiony album: Edyta Gorniak / EKG
Ulubiona piosenka: To nie ja
Lokalizacja: Camerun - Stolica światowej piosenki

Re: Angora

Post autor: Kopaneek »

No i macie "Darka z klasą".

Jak widać wypowiadanie się w mediach na temat Edyty to jedyna promocja jego firmy, podopiecznych a przede wszystkim jego samego. "Ja zawsze z boku, kryję tyły". :lol: Wyszło szydło z worka...
Myślę, że zapewniłem jej wszystko. Po kon¬cercie czy trudnym dniu mogła wje¬chać za wysoką bramę i odciąć się od całego świata.
To brzmi jak definicja "złotej klatki", o której mówiła Edyta. Sam się wkopał.
Awatar użytkownika
ANETA
VIF czyli Very Important Fan
VIF czyli Very Important Fan
Posty: 5726
Rejestracja: 08 gru 2004, 14:14
Ulubiony album: Edyta Górniak
Lokalizacja: Łomża

Re: Angora

Post autor: ANETA »

Dariusz Krupa pisze:Moja rodzina mieszkająca opodal, bardzo ją kochała. Byli gotowi wszystko dla niej zrobić. A ona bardzo źle ich potraktowała, złamała im serca.
Przykre .... ale Edyta najpierw kogoś uwielbia a potem rani ...
Dariusz Krupa pisze: – Edyta od dłuższego czasu nagrywa nową płytę. Dlaczego tak długo?
– Jej proces twórczy trwa dłużej niż u innych wykonawców. Ona musi długo oswajać się z nowym repertuarem. Lubi śpiewać stare utwory, z którymi się zżyła. Długo się zastanawia nad każdą nową piosenką, wybiera, przebiera. O innych przyczynach takiego stanu rzeczy nie będę mówił...
Mam wrażenie, że miał tu na myśli jej kapryśność.
Dariusz Krupa pisze: – Przez rok walczył pan o miłość Edyty jak rycerz, dżentelmen. A przecież koledzy pana ostrzegali...
Mocno wierzyłem, że to, co się wydarzyło, jest nieprawdą.
Co dokładnie miał na myśli?Jej relacje z byłymi partnerami?
Dariusz Krupa pisze: – Czy to prawda, że Edyta wytwarza psychozę strachu, i że boi się wszystkiego i wszystkich? Czy udzielały się panu jej fobie i lęki?
– Wszystkie takie sygnały przyjmowałem bez analizowania. Chroniłem ją przed demonami, usiłowałem się z nimi zmierzyć. Wierzyłem, że rodzina jest w stanie uzdrowić pewne rzeczy, że o przykrych historiach, które ją prześladowały, będzie umiała zapomnieć.
Jakie demony .... ? Widać, że dziennikarz wie dużo więcej niż my....
Awatar użytkownika
Matiz99
VIF czyli Very Important Fan
VIF czyli Very Important Fan
Posty: 9256
Rejestracja: 26 wrz 2006, 21:36
Ulubiony album: Edyta Gorniak
Ulubiona piosenka: ...Hold On Your Heart?
Lokalizacja: Droga Mleczna

Re: Angora

Post autor: Matiz99 »

ANETA pisze:Przykre .... ale Edyta najpierw kogoś uwielbia a potem rani ...
To sie chyba nie zmieni :P
ANETA pisze: Jakie demony .... ? Widać, że dziennikarz wie dużo więcej niż my...
Również pierwsze słysze :shock: To wszystko chyba :? musiało być jeszcze bardziej złożone niż nam się wydaje. :?

Szkoda że nie mam czasu przeczytać calości wywiadu.
Awatar użytkownika
betka
The story so far
The story so far
Posty: 556
Rejestracja: 10 gru 2004, 19:57
Ulubiony album: Edyta Górniak
Ulubiona piosenka: OnTheRun/KolorowyWiatr
Lokalizacja: wrocław

Re: Angora

Post autor: betka »

Bardzo brzydki Darek.... :wink2:

Edyta różnie wypowiadała się o swoich byłych mężczyznach, ale oni zawsze milczeli...nie spodziewałam się, że inaczej postąpi jej były mąż i ojciec jej dziecka...
Widocznie 'szoł biznes' zobowiązuje :) 3/4 wywiadu o byłej żonie...no to jest promocja!

a fakt, że wywiad ukazał się chwilę przed jubileuszem pominę milczeniem.

Co do treści darkowych zwierzeń- nic czego już byśmy nie wiedzieli tak naprawdę, czy może domyślali się... Ale z ust kogoś- tak niegdyś bliskiego- brzmią...jak brzmią.

A po przemyśleniach- Darek brzydki, (mógł nie odpowiadać i tyle), ale Gadomski dużo brzydszy. Co to za pytania w ogóle?! Na bazar a nie do gazety.
Ostatnio zmieniony 28 maja 2010, 10:22 przez betka, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
pijej1
Lunatique
Lunatique
Posty: 2748
Rejestracja: 03 mar 2005, 11:37

Re: Angora

Post autor: pijej1 »

Nie riozumiem was!!! Po prostu szok!!!

Doskonale, że w końcu Dariusz wypowiedział się na temat Edyty poza tym nie powiedział niczego co mogłoby przedstawic edytę w złym świetle!!! Jak nie potraficie czytać dłuższych wypowiedzi ze zrozumieniem to darujcie sobie wasze durnowate komentarze o "złym" Darku! Bo to niestety nie on był przeciez winnym rozpadowi małżeństwa i nie on obsmarowywał Edi w gazetach. Wy chyba macie jakieś klapki na oczach i wszystkie poczynania Edi traktujecie jako doskonałe a jej gnojenie ludzi na forum publicznym jako jej powinność. Tylko zapominacie o tym, że to edyta jest znana z wiecznych kłamstw, oszczerstw!!!

Darujcie sobie więc te Wasze durne wypociny szczególnie ze strony wyznawców sekty Edi!!!
Awatar użytkownika
edikate
Whatever it takes
Whatever it takes
Posty: 609
Rejestracja: 08 gru 2004, 20:07
Ulubiony album: Dotyk
Ulubiona piosenka: Glow on, Grateful
Lokalizacja: everywhere

Re: Angora

Post autor: edikate »

ja sie ciesze ze moglam "ta druga strone" uslyszec !!!po tym jakie Edyta pomyje na niego wylewala wydaje mi sie ze i tak Darek klase zachowal...w sumie nic nie powiedzial o czym caly szolbiznes juz o niej nie mowi!!!
on ja bardzo bardzo kochal ...
Edyta niestety jest troszke niezrownowazona psychicznie i nie ma tym nic zlego po tym wszystkim co doswiadczyla w dziecinstwie... ona nigdy nie zazna spokoju co by nie miala i tak bedzie zawsze do czegos innego dazyc...


kocham Edi jej muzyke ekspresje charyzme (moj maz sie ciagle pyta kiedy dorosne ze jestem 30letnia kobieta a nie jakas nastolatka!)od 95 roku jestem jej wierna fanka kiedys slepo zapatrzona dzisiaj na jej osobe patrze juz zupelnie inaczej ale jej glos i wszystko co z nim zwiazane uwielbiem tak samo jak wtedy gdy mialam 17 lat!!!
Awatar użytkownika
betka
The story so far
The story so far
Posty: 556
Rejestracja: 10 gru 2004, 19:57
Ulubiony album: Edyta Górniak
Ulubiona piosenka: OnTheRun/KolorowyWiatr
Lokalizacja: wrocław

Re: Angora

Post autor: betka »

pijej1 pisze:Nie riozumiem was!!! Po prostu szok!!!

Doskonale, że w końcu Dariusz wypowiedział się na temat Edyty poza tym nie powiedział niczego co mogłoby przedstawic edytę w złym świetle!!! Jak nie potraficie czytać dłuższych wypowiedzi ze zrozumieniem to darujcie sobie wasze durnowate komentarze o "złym" Darku! Bo to niestety nie on był przeciez winnym rozpadowi małżeństwa i nie on obsmarowywał Edi w gazetach. Wy chyba macie jakieś klapki na oczach i wszystkie poczynania Edi traktujecie jako doskonałe a jej gnojenie ludzi na forum publicznym jako jej powinność. Tylko zapominacie o tym, że to edyta jest znana z wiecznych kłamstw, oszczerstw!!!

Darujcie sobie więc te Wasze durne wypociny szczególnie ze strony wyznawców sekty Edi!!!
"durne wypociny"...bardzo miło z Twojej strony.
Ja ze zrozumieniem potrafię czytać i dlatego uważam, że ten wywiad jest niepotrzebny. Na temat zachowań Edyty się nie wypowiedziałam.
A co do winy, powodów i "prawdy" to nic nam do tego! To jest i będzie zawsze ich sprawa- i ile by nie gadali, plotkowali, czy nawet sami zainteresowani mówili to i tak nie dowiecie się wszystkiego. Bo i z jakiej racji? Okropne to ocenianie za coś o czym się nie ma pojęcia.
Awatar użytkownika
B@r
VIF czyli Very Important Fan
VIF czyli Very Important Fan
Posty: 11159
Rejestracja: 12 sty 2009, 18:04
Lokalizacja: Warszawa

Re: Angora

Post autor: B@r »

Ja w tym wywiadzie Darka nie widzę nic złego. Edyta pierwsza zapoczątkowała medialną "wojnę" z praniem brudów i opowiadaniem o byłym mężu, jaki to jest be. Zgniotła go z błotem i zmiażdżyła. Dlaczego Darek nie może się do tego jakoś ustosunkować? I tak długo milczał, podczas gdy Edyta długo przed rozwodem opowiadała swoją wersję wydarzeń. W sumie dziwię się jej, że nadal nie wyciągnęła żadnej lekcji z życia i współczuję Allankowi, gdy kiedyś dorośnie i dzieci w szkole zaczną mu pokazywać to i owo. :? W wywiadzie dla Agory, Darek i tak próbował cedzić słowa, czego nie można powiedzieć o wywiadach Edyty na temat byłego męża. 8P

Nie oceniam kto mówi prawdę, bo problem pewnie leży gdzieś po środku i każdy ma trochę racji. Podkreślam tylko, że każdy ma prawo do obrony i m odparcia zarzutów, gdy dzieło zostało wytoczone. ;)
Jej proces twórczy trwa dłużej niż u innych wykonawców. Ona musi długo oswajać się z nowym repertu-arem. Lubi śpiewać stare utwory, z którymi się zżyła. Długo się zasta¬nawia nad każdą nową piosenką, wy-biera, przebiera. O innych przyczy¬nach takiego stanu rzeczy nie będę mówił...
Nie od dziś wiadomo, że muzyka nie sprawia już Edyty takiej radości jak kiedyś...
Awatar użytkownika
ANETA
VIF czyli Very Important Fan
VIF czyli Very Important Fan
Posty: 5726
Rejestracja: 08 gru 2004, 14:14
Ulubiony album: Edyta Górniak
Lokalizacja: Łomża

Re: Angora

Post autor: ANETA »

Dobrze, że udzielił tego wywiadu. Ona może mówić co chce a on ma milczeć i pozwalać się oczerniać?Jestem przekonana, że bardzo ją kochał i troszczył się. Walczył z wieloma ludźmi aby zapewnić jej spokój. Mam na myśli kolesia który ją nagrał i chciał okup. Nie wiadomo co tam Edytka zmajstrowała na tym słynnym nagraniu ..... Też dobra jest .... :? Ma ogromne szczęście, że to nagranie nie przeciekło do mediów bo byłaby skończona już dawno.

Smutne to wszystko. Szkoda tylko, że jestem tak cholernie do niej przywiązana. Gdyby oprócz ogromnego talentu potrafiła jeszcze szanować ludzi to byłaby ideałem.
Nie można wszystkiego zrzucić na złe dzieciństwo bo na świecie są miliony takich ludzi. Wychowywanie się bez ojca to jeszcze nie wielki dramat. Są dzieci które marzą o tym by rodzice się rozwiedli, żeby w końcu w domu był spokój. Wolałaby, żeby wiecznie się kłócili, bili, alkoholizowali?
Kiedyś myślałam, że jest bardzo wrażliwa i słaba psychicznie, teraz myślę, że wręcz przeciwnie. Świetnie się trzyma i manipuluje ludźmi. samo stwierdzenie, że mężczyźni są na pewne etapy w życiu jest poniżej poziomu. I jeszcze u Mołek potwierdziła, że Darek był po to by mógł być Allan. Por Dios !

Możecie teraz pisać o mnie rożne swoje głupoty, mam to gdzieś. Jestem pewna, że wiele, trzeźwo myślących osób mnie poprze.

Edyta talent ma ogromny i (prawdopodobnie) zawsze przy niej będę ale niektórych sytuacji mam już po dziurki w nosie.
Awatar użytkownika
KrzysiekF
VIF czyli Very Important Fan
VIF czyli Very Important Fan
Posty: 7480
Rejestracja: 10 gru 2004, 16:21
Ulubiony album: DOTYK
Ulubiona piosenka: Szyby
Lokalizacja: Tybet

Re: Angora

Post autor: KrzysiekF »

Nie mnie oceniać spór pomiędzy Edytą a Darkime, ale chyba przyznacie mi rację , że Darek dostał ogromny kapitał i możliwość zarabiania dużej kasy dzięki Edycie. Nie wierzę, że bez związku z Edi byłby dzisiaj twarzą medialną , zarabiającą chyba nie małę pieniążki. Po części myślę, że Darkowi taki życie , brylowanie po salonach od pewnego czasu odpowiada. Z grania na gitarze , na pewno nie żyłby na takim poziomie...Dziwny zbieg okoliczności , Jubileusz i ten wywiad...
ODPOWIEDZ