Moim zdaniem właśnie Edka nie zaprezentowała w tej piosence siebie, tylko udawała, a właściwie próbowała udawać, śpiewaczkę operową. A szkodę, bo po swojemu, myślę, mogłaby to zaśpiewać o wiele lepiej. W ogóle nie lubię, gdy Edyta tak śpiewa. Pamiętam, jak w podobny sposób śpiewała "Over tha rainbow" i też zepsuła wszystko, nie mówiąc już o interpretacji. Oczywiście, moim zdaniem.DeathlySilence pisze:Nie dziwię się Edycie, że jak to rzekł Piter: "dziecko bawiło się w śpiewaczkę operową".
Edyta miała okazję do zaprezentowania swojego wokalu pod innym kątem niż dotychczas. I skorzystała z niej. Nie wyszło to jak profejonalistkom (i dzięki Bogu), bo o to nie chodziło. Próba zmierzenia się z takim repertuarem, nie zatracając siebie i nie siląc się na kogoś, kim się nie jest. Forma sprawdzenia się, eksperymentu i zabawy (wejścia w rolę divy operowej - całego tego kunsztu, stroju, powagi itd).
A co do Maryli, ostrożny bym był z tym kaczyzmem. Maryla pisała wtedy, że były problemy, że pani akustyk dała ciała. Być może więc sama prosiła o to, żeby jej występ usunięto.
[ Dodano: 2007-11-19, 17:14 ]
A to mnie zaskoczyłeś. Bo wg mnie, to zupełnie nie-edytowe klimaty. Przynajmniej ja w takich nigdy Edyty nie słyszałem. Nie wiem też, czy chciałbym słyszeć.DeathlySilence pisze:Kayah zaśpiewała to tak, jak oczekiwałem po Edycie.