Rzeczpospolita
: 19 sie 2008, 13:18
Najstarsze forum dyskusyjne poświęcone Edycie Górniak
https://e-gorniak.com/forum/
Czy to prawda, nie wiem już samaNajgłośniejszą plotką III RP była ta o romansie Aleksandra Kwaśniewskiego z Edytą Górniak. Miłość miała wybuchnąć gwałtownie podczas wspólnego lotu na mistrzostwa świata w piłce nożnej. Na zdjęciu piosenkarka podczas pamiętnego wykonania polskiego hymnu przed meczem z Koreą w czerwcu 2002 roku
Przeszło Ci przez myśl, że to może być prawdajoasia55 pisze:Czy to prawda, nie wiem już samaNajgłośniejszą plotką III RP była ta o romansie Aleksandra Kwaśniewskiego z Edytą Górniak. Miłość miała wybuchnąć gwałtownie podczas wspólnego lotu na mistrzostwa świata w piłce nożnej. Na zdjęciu piosenkarka podczas pamiętnego wykonania polskiego hymnu przed meczem z Koreą w czerwcu 2002 roku
W sumie mysle że to nie prawde, ale w każdej plotce jest ciut prawdyRobik pisze: Przeszło Ci przez myśl, że to może być prawda
w Playboyu Edzia to była nawet bardziej niż kusa....anablu pisze:Niemieckie Virgin zniszczyłoby Edytę. Rozebrało ją do kusych spodenek (Impossible),
Edzia sama sobie ( z tego co wiem) obniżyła loty....anablu pisze:kazało śpiewać banalne i płytkie piosenki
sama w wywiadzie powiedziała, że to przez tę plotkę. (tzn Edzia tak uważa) ja nie.anablu pisze:Edyta nie straciła szansy na karierę za sprawą plotki z prezydentem w tle, to był jej świadomy wybór.
to też nie jest takie pewne do końca, bo chodzą słuchy że zerwali z nią kontrakt bo się nie sprzedała, a więc poniosła(by) porażkę tak czy siak. zresztą w wywiadzie w stacji VIVA powiedziała, że jak nie wypali Invisible na zachodzie to z niej zrezygnują. więc jakby się zgadzało. a z tą plasteliną to też nie dokońca, bo podpisała kontrakt gwiazdorski a więc miała dużo więcej swobody niż jakieś dziewczynki czy kociaki.anablu pisze:Brak zgody na lepienie jak plastelinę wybawił ją przed wielką porażką
Górniak szczęśliwa jak numerek
Krzysztof Feusette
Kiedy w studiu telewizyjnym przebywa jednocześnie kilkanaście gwiazd, widz może się pogubić, która z nich jest największa. Ale nie w przypadku polsatowskiego show „Jak oni śpiewają” (trafniejszy byłby tytuł „Za ile oni śpiewają” albo „Ile oni zaśpiewają za swoje śpiewanie”).
Tu rządzi Edyta Górniak i nikt jej nie podskoczy. Nawet Bożena Dykiel, która poszła śpiewać chyba tylko po to, by poinformować, że ma „sucho w gębie”. Nawet Kasia Cichopek, która prowadziła program przez cztery edycje, a teraz pojawiła się, by podziękować „moim mejkapistom, moim stylistom, moim fryzjerom”. Nawet one nie mogą się równać z panią Edytą.
„Jestem bardzo szczęśliwa, że przyjęłam kolejne zaproszenie” – zaczęła, a dalej było jeszcze fajniej: „Myślałam o naszej widowni i o moich fanach”, „Muszę coś powiedzieć. Rudiego Schubertha jest o 15 kilogramów mniej – boczki, przód, główka, wszystko, tzn. mam nadzieję, że nie wszystko, ha ha”. Cytaty są wyrwane z kontekstu, ale zapewniam, że kontekst był tylko jeden, a zdefiniowała go najpełniej sama artystka, wyznając: „Bardzo się polubiłam w tym programie”.
Jednak jako jurorka jest surowa. Oceniając jednego ze śpiewających gwiazdorów (nazwisko nic państwu nie powie), przyznała, że brakowało jej „mrugnięcia okiem”, a gdy delikwent obiecał, że to nadrobi, zderzył się z wrodzonym wdziękiem pani Edyty: „A spróbuj, świnio, jestem mężatką, jak się zakocham, to zobaczysz!”.
Owszem, nowa prowadząca – Joanna Liszowska próbowała się wspiąć na podium, powtarzając znakomity dowcip uczestnika Kudelskiego: „Kuba – wyspa jak wulkan gorąca. Kuba, nie kupa, ha, ha”. Daremne żale, próżny trud. Od koreańskiego mundialu wszyscy pamiętamy, jak się kończą próby przyćmienia naszej pani słowikowej.
Polsat zresztą wyraźnie czuje pismo nosem i wie, że łaska widzów dla Edyty Górniakowej na pstrym koniu jeździ. I dlatego jedną ze śpiewających gwiazd uczynił faceta, który prowadzi... Studio Lotto. Jak się gościa dobrze stremuje, to wyśpiewa na żywo wszystkie szczęśliwe numerki do końca roku. Jaka stacja, taka cyfryzacja.