Witam!!! W końcu udało mi sie znależc chwilke czasu, aby napisać o moich przezyciach na koncercie E.G
A więc trudno jest w kilku słowach wyrazic, co czułam....było to wielkie zaskoczenie, Edyta tak pięknie wyglądała:) ale śpiewała jeszcze piękniej, Jej głos był bardzo spkojny, nie słychać było wysiłku, jak nieraz mogliśmy usłyszec...
Widać, że Edi bardzo sie wyciszyła, uspokoiła, dzieki temu moglismy usłyszeć najpiękniejsze dżwieki, takie jak wydawała dawno, dawno temu... Byłam tak bardzo przejęta, ze caly czas płakałam, płakałam i płakałam, nawet gdy Edyta mówiła do nas, prosiła abysmy śpiewali razem z nia, to ja stałam jak słup i nic, zero, nie mogłam wydusić z siebie żadnego słowa
Mam nadzieję, ze następnym razem bedzie inaczej
Ten dzień był dla mnie wyjątkowo piękny, radosny ale i zarazem troche przygnębiający...3 mc temu odszedł mój tata, człowiek który był również" fanem" Edyty, tzn fanem to za duzo powiedziane, ale nigdy jej nie obraził, zawsze ją bronił przed głupimi komentarzami, wiedział jak ja bardzo ją kocham i jak przezywam te bezmyslne docinki na jej temat...szkoda, że nie moge sie podzielic wrazeniami z tatą, byłby ze mnie dumny i bardzo szcześliwy, ze po 15 latach w koncu ujrzałam z bliska Edytkę. Hmmm to tyle, ale sie rozgadałam, troche nie na temat, ale mam nadzieję, ze nie wyrzucą mojej wypowiedzi:) Pozdrawiam wszystkich fanów