MacLean pisze:Mądre słowa Wojtusiu.
Jak można oczekiwać zerwania współpracy jeśli 2 single, świetny remix spotkały się raczej z uznaniem, a płyta czeka. Chcecie żeby kolejny materiał wylądował w koszu, czy co?
Kiedyś też już były dwa single i remixy (Lunatique, Sexuality), promocja w Empiku, wykonania w TV. Skończyło się od dnia. Niech wyda nową płytę ale niech nie oczekuje, że będzie zachwyt. Takie płyty nagrywała już Reni Jusis, a Edyta twierdzi, że się rozwija i wprowadza nową jakość.
Jeśli ktoś musi, to niech poleci ten Wieczorek, co podobno wrócił do łask
Mnie się nadal Wieczorek kojarzy tylko z zajebistą babką od staty, więc nie będę płakał po nositorbaczu.
karen pisze:Ciekawe kto poleci za ten nieudany występ?
A to ciekawa kwestia, czy Edyta tak jak dawniej jest bardzo samokrytyczna, czy moze jednak trwa w przekonaniu, ze nie bylo wcale tak zle i to wylacznie wina publicznosci, ktora nie rozumie ''nowej drogi i trendu'', ktory wybrala.
-- Dodano: 20 kwi 2015, o 15:13 --
@Maclean. Mina Edyty na Twoim avatarze jest urocza ale fakt jest taki, ze ta jej reakcja po wykonaniu NZ w MBTM juz zawsze bedzie mi sie kojarzyla z brakiem profesjonalizmu i jakims przelomem w jej podejsciu do zawodu. Pokazala wtedy ze sie spina, zzera ja trema i wykonanie piosenki traktuje jak bieg dystansowy po ukonczeniu ktorego moze odetchnac z ulga i jakby chciala powiedziec ''uff przezylam!'' To wlasnie mowi jej mina na tym gifie.
Oczekiwałem po waszym hejcie jakiejs katastrofy.
Nic podobnego nie uslyszalem ani nie widzialem.Polska wieś jest niegotowa na wczorajszą kontrowersyjną stylizację ,,z przodu męski zwis typu 50Cent/ przez dupina Nicky Minaj "....
Wokalnie -jak zawsze w ostatnich 2 latach.Absolutnie nie była to jakaś katastrofa ale bez fajerwerków. Impossible zaj-szczy mix.Nie przedzkadza mi zbytnio lekka wtopa na początku.
Dwa ostatnie single super.ZAZDROSZCZĘ UCZESTNIKOM KONCERTU...
lena7 pisze:
@Maclean. Mina Edyty na Twoim avatarze jest urocza ale fakt jest taki, ze ta jej reakcja po wykonaniu NZ w MBTM juz zawsze bedzie mi sie kojarzyla z brakiem profesjonalizmu i jakims przelomem w jej podejsciu do zawodu. Pokazala wtedy ze sie spina, zzera ja trema i wykonanie piosenki traktuje jak bieg dystansowy po ukonczeniu ktorego moze odetchnac z ulga i jakby chciala powiedziec ''uff przezylam!'' To wlasnie mowi jej mina na tym gifie.
" Edyta miała po nim spotkać się z wielbicielami – jednak ochrona na Wembley okazała się bardzo stanowcza i zabroniła fanom kontaktu ze swoją idolką. Nie pozwolono im się nawet zbliżyć do garderoby, nie mówiąc już o spotkaniu, czy rozmowie. A sama artystka nie miała na to najmniejszego wpływu i mimo jej próśb ochrona była niewzruszona, tłumacząc się procedurami" - czytamy na blogu Agnieszki Jastrzębskiej
Oglądając występ na Wembley odniosłem wrażenie, że Edyta nie odnajduje się w takim repertuarze - niepierwszy to kiepski występ z tym materiałem. Jakby energia rozchodziła się na boki.
Strasznie się wynudziłem podczas tych 12 minut.
Ciekawa stylizacja btw, w płaszczu przeciwdeszczowym przypominała mi Boy'a George'a.
Zawsze to samo. Za każdym razem, kiedy wydaje się, że Edyta wychodzi na prostą, nieoczekiwanie skręca w takim kierunku, że i mnie skręca od środka. Zaczęła kombinować, szukać, zdawała się nawet znajdować a tymczasem zalicza wtopę za wtopą. Nagrywając najmniej papkowatą muzykę w karierze, wybiera możliwie najgorsze wydarzenia, żeby ją promować. Niby zrozumiała, że powinna śpiewać jak najwięcej nowości, ale zupełnie się do tego nie przygotowała. Na scenie wypada jak debiutantka, nie doświadczona artystka. Zawsze mówi tyle o stresie, który jej nie opuszcza a pozwala sobie na nieprzygotowanie, wystawiając się na pośmiewisko. Zachowywałaby się jak artystka a nie jakaś festyniara. Bo Wembley, to światowo. Bo Eurowizja, to światowo. Bo remiks zagraniczny, więc też światowo. A pytana o inspiracje muzyczne, powołuje się wciąż na Houston czy Niemena. Czy Edyta ma jakieś nowoczesne wzorce? Czy ona w ogóle słucha jakiejś współczesnej muzyki, oprócz tego co jej ewentualnie Dustplastic podsunie? Nic tutaj nie gra, diwa wciąż zagubiona na rozstaju dróg (gdzie przydrożny Chrystus stał...)
Jedzie Górniak do Uniejowa i wygląda na scenie jak milion dolarów, jedzie Górniak na Wembley i wygląda jak lump z taniego, amerykańskiego, hip-hopowego teledysku ...WTF?!
Wokalnie szału nie było, ale grubo przesadzają ci, którzy twierdzą, że miała tam miejsce wokalna katastrofa.
Ogólnie występ sprawiał wrażenie niedopracowanego ze strony Edyty. Jedynie chłopaki z Dustplastic sprawiali wrażenie przygotowanych. Falstartu w Impossible nawet nie skomentuję. Udam, że tego nie słyszałem, bo takie rzeczy nie powinny mieć miejsca podczas występów wokalistki, która jest na scenie już od ćwierćwiecza .
Ostatnio zmieniony 20 kwie 2015, 18:14 przez Michael, łącznie zmieniany 1 raz.