Edyta jest wolnym człowiekiem, nie daje się zamknąć w żadne ramy, i fakty są takie, że od początku roku udzieliła jak na razie 3 wywiadów:
- dla brukowca "Fakt" - po koncercie w Białymstoku
- dla naczelnej plotkary TVN-u - po koncercie w Kaliszu
- dla skrajnie prawicowego dziennikarza znanego m.in. z homofobicznych wypowiedzi - dzisiaj.
Dlaczego ona rozmawia właśnie z takimi mediami, z takimi dziennikarzami? Odpowiedź jest prosta: bo chce, by pisały o niej portale plotkarskie. Gdyby wspominała dzisiaj "Dotyk" np. w radiowej Trójce, u Artura Rawicza, u Gabi Drzewieckiej, albo u siebie na Instagramie, to nie byłoby teraz wokół niej aż tyle szumu. A o to właśnie chodziło. Na Pudelku już jest artykuł: "Edyta Górniak obwieszcza:
Dopóki żyję, nie dam się zaszczepić!". Najwyraźniej dla niej nie mają znaczenia uczucia fanów, których u niej chyba większość to społeczność LGBT.
Tłumaczenie Edyty, że jest przeciwna szczepieniom, bo nie wie, co w tej szczepionce jest i nie ma nawet możliwości tego zweryfikować, jest dla mnie naciągane, bo przecież tak samo nie jest w stanie zweryfikować w pełni, co podają jej do jedzenia w restauracji. Nie mówiąc już o wypełniaczach do twarzy.
Widać, że Edyta łatwo ulega przeróżnym teoriom spiskowym - zresztą przerabialiśmy to już w 2013 po śmierci Paula Walkera i w 2016, kiedy postanowiła podzielić się teorią, że Beyonce w swoim nowym klipie promuje "miejski terroryzm".
Edyta przeczyta jakieś bzdury w necie, uwierzy w nie i zechce "oświecić" innych...
Co w tym wywiadzie było na plus? To, że faktycznie Edyta nie dała się sprowokować i kilka razy bardzo dobrze wybrnęła z niewygodnych pytań. Rola podpuszczał ją, ale ona się nie dała. Podobało mi się też, jak mu powiedziała: "Nie jest Pan w stanie mnie obrazić". I nawet pojawiło się parę zdań o nowej płycie (choć nic nowego). No, ale i tak do takiego "dziennikarza" żaden szanujący się artysta, w dodatku ktoś, kto mówi o sobie, że uwielbia gay community, zdecydowanie nie powinien przychodzić.
Mam też wrażenie, że Edyta specjalnie powiedziała co nieco o swoim kandydacie na prezydenta, by ludzie się zastanawiali, kto nim jest. Usłyszeliśmy, że jej kandydat jest mężczyzną, że jest przystojny i że jej najbliżsi znajomi wybraliby kogo innego. Sowa i Wieczorek mają w polubionych/obserwowanych Biedronia, czyli oni raczej na niego by zagłosowali. Bosak może być w typie Edyty, jeśli chodzi o wygląd, więc bardzo możliwe, że to właśnie o niego chodzi. Jeśli tak, to mogła powiedzieć: "Mój kandydat na prezydenta brał udział w pewnym popularnym tanecznym show, ale nie w tej edycji co ja, tylko w tej, w której była inna Diwa".
I bez względu na to, czy Edyta udziela wywiadu dla "Faktu", dla Jastrzębskiej, czy dla prawicowego oszołoma, zawsze kreuje się na pracusia. U Roli powiedziała tak:
Moje życie przez 30 lat wygląda mniej więcej tak samo, to znaczy: przychodzi projekt, jedna, druga, trzecia próba muzyczna, próba kamerowa, próba generalna, wystąpienie, wywiady, fani, podziękowania, bus, 200-700 km, hotel. Następnego dnia: próba, próba muzyczna, próba generalna, próba kamerowa i tak dalej, i znowu koncert, i cała energia, i jedzenie o 4 rano gdzieś tam w busie, i znowu niespanie, i znowu dla ludzi i tak po prostu wiele, wiele, wiele, wiele lat.
Cóż, ma dziewczyna poczucie humoru.